Nigdy nie miałam problemów z wyrażaniem swoich poglądów. Trudności w komunikacji były mi obce, a ja potrafiłam mówić głośno o wszystkim, co tylko siedziało w mojej głowie. Zawieranie nowych znajomości przychodziło mi z łatwością, bo lubiłam poznawać ludzi i słuchać ich zdania na dany temat. Fascynowało mnie to, jak bardzo potrafimy być różni, chociaż na pozór jesteśmy tacy sami...
Moje problemy z komunikacją zaczęły się po zdradzie Logana i były spowodowane tym, że przestałam ufać ludziom... Przestałam wierzyć w prawdziwość wypowiadanych przez nich słów. Ale mimo tego, nie skreślałam nikogo na wstępnie i dawałam szansę nowo poznanym osobom.
Przemierzałam słabo oświetloną drogę, pędząc kilkadziesiąt mil na godzinę. Normalnie cieszyłabym się z jazdy, ale teraz moja głowa była pełna Jay'a. Przez to, o mało nie przejechałam zjazdu na gruntową drogę, która prowadziła do jego ulubionego miejsca, ale w ostatniej chwili udało mi się skręcić. Zredukowałam bieg do jedynki i asekurując się nogami, wolno pokonywałam ostatnią prostą.
Tak jak się domyślałam, Jay był na miejscu. Stał oparty o swój motocykl i patrzył na miasto, które teraz oświetlały latarnie. Widok był magiczny, ale ja nie patrzyłam na świecące w ciemności punkciki, a na zamyślonego chłopaka.
Wiedziałam, że mnie słyszał, bo ryku silnika nie da się nie zauważyć, ale nawet nie spojrzał w moją stronę. Po prostu patrzył przed siebie...
Podjechałam bliżej, postawiłam Ducati na nóżce i zgasiłam silnik. Ściągnęłam kask i rękawiczki, a później podeszłam do niego, z mocno bijącym sercem. Martwiłam się o niego, bo zachowywał się dziwnie. Nawet, gdy stanęłam obok, nie poruszył się ani o milimetr.
- Piękny widok... - zagadnęłam i spojrzałam tam gdzie on.
- Tak. – potaknął głową.
- Jak się czujesz? – zapytałam łagodnie, bo miałam wrażenie, że jest jak sarenka, którą łatwo spłoszyć.
- Sam nie wiem... - wzruszył ramionami.
- Porozmawiamy? – dopiero wtedy przekręcił głowę i mogłam zobaczyć całą jego twarz. Wyglądał na bardzo zmęczonego.
- O czym chcesz rozmawiać? – westchnął ciężko.
- Może zaczniemy od Corin? – podrapałam się po ręce, bo czułam się niezręcznie prowadząc tę rozmowę.
- Ktoś ci powiedział, kim ona jest? – nie wyglądał na zadowolonego.
- Tak... Jakbyś chciał wiedzieć, to ścigałam się z nią dzisiaj i wyeliminowałam ją z Hell's Ride. – próbowałam rozładować atmosferę, ale Jay tylko potaknął mi głową. - Musisz wiedzieć, że ja również ją znam... – wypuściłam głośno powietrze.
- Skąd? – nie krył zdziwienia.
- Posłuchaj, obiecałam sobie, że już niczego nie będę przed wami ukrywać... Nie chcę żadnych niedomówień, ale ja też zasługuję na prawdę. Czy możesz mi ją wyznać? Wiem tylko tyle, że była twoją dziewczyną... – przez chwilę toczyliśmy walkę na spojrzenia, ale chłopak w końcu skapitulował i potaknął mi głową. – W porządku... - westchnęłam. - Corin znam, bo przez jakieś pół roku jeździłam z nią, w ekipie Logana. Dołączyła do nas końcem czerwca ubiegłego roku.
- Kiedy? – zacisnął mocno szczękę.
- Końcem czerwca. – powtórzyłam. – Trzeciego lipca wyjechałam z rodzicami na wakacje do Europy i nie było mnie do końca sierpnia. Po powrocie, Corin zachowywała się jakby jeździła z nami od zawsze. Osobiście za nią nie przepadałam, ale musiałam tolerować jej towarzystwo. Nadmiernie kleiła się, do mojego ówczesnego chłopaka, a on nie miał nic przeciwko temu. – wzruszyłam ramionami. – Właściwie to tyle. Chciałam ci tylko powiedzieć, że ją znam. Nie wiedziałam, że to twoja była dziewczyna i nie wiedziałam, że jest teraz z Loganem. Po tamtej nocy odcięłam się od dawnych znajomych...
CZYTASZ
The Road To Survival | Zakończone |
Teen Fiction~~ Po raz kolejny jedna noc obróciła mnie w proch... ~~ Związek Nikki i Jay'a staje pod wielkim znakiem zapytania, gdy przeszłość dziewczyny ją odnajduje. Tajemnica, która ciążyła na jej barkach wychodzi na światło dzienne w najgorszy możliwy sposób...