>!!! 18+ !!!<
Pov: Charles-Ostatnia śrubka i koniec.- westchnąłem skręcając ostatnia szafke nocna.
Byla niedziela wieczór, bardzo zależało mi żeby dzis to skończyć, ponieważ w nastepnym tygodniu mam troche na glowie. Nie skręciłem jeszcze wszystkiego tylko to co bedzie mi najbardziej potrzebne. Aktualnie mam łóżko, szafki nocne, meble kuchanne, szafe, półki w lazience i kanape. Razem z Luke poszliśmy w jasne kolory scian, podłóg i mebli, zależało nam na tym zeby bylo bardzo przytulnie. Głównie on wszystko wybieral i musze go pochwalić, mimo że nie ma jeszcze wszytskiego i tak bardzo mi sie tu podoba.
>Jedz do naszej omegii<
Cos sie dzieje?
>Nasza omega dostala rui<Rzucilem wszytsko na bok i wyszedłem z mieszkania zakluczajac drzwi, wsiadlem do samochodu i ruszyłem do domu Luke. Jechałem szybko, balem sie cholernie ze cos może stac sie mojej omedze, Joe mial dzis wrócić. Co jak przyjedzie przede mna? Gdy bylem juz na miejscu zobaczylem, że na podjezdzie nie ma samochodu blondyna jednak i tak musialem sie pospieszyć, nie moglem sie z nim minąć. Drzwi otworzyla mi mama chlopaka, szybko sie przywitałem i wbieglem po schodach na górę, mocno zapukalem w drzwi do jego pokoju, ale nie dostalem żadnej odpowiedzi.
-Luke tu Charles, moge wejsc?- zapytalem. Nie chciałem wchodzić bez pozwolenia, ponieważ nie wiedziałem co chlopak teraz robi, w koncu ma ruje.
Chciałem znowu zapukac jednak w tym samym momencie drzwi sie otworzyly, Luke chwiejnym krokiem podszedł do mnie i zarzucił rece na moje ramiona.
-Wezme cie do siebie, dobrze?- omega nic nie odpowiedzial, zaczal calowac moja szyje zostawiajac na niej kilka malinek.
Chwyciłem go pod uda i zaniosłem do samochodu, gdzie posadziłem go na miejscu pasazera obok kierowcy. Usiadlem za kierownicą i odpalilem silnik nastepnie zlapalem udo chlopaka, ponieważ potrzebuje teraz mojego dotyku. Pojechałem do naszego mieszkania, to ja bede sie nim opiekowac, nie potrzebuje pomocy mojej rodzinki. Zaniosłem Luke do sypialni, polozylem sie na lozku a omege usadowiłem na sobie. Zacząłem wypuszczac wiecej zapachu.
-Alfo, czy nadal nie chcesz szczeniaczków?- zapytal, spojrzałem mu w oczy, ktore teraz jasno sie świeciły.
-Musimy z tym jeszcze poczekać.- pocałowałem go w czoło.
-Skoro alfa tak mowi...-powiedzial troche smutno.- Ale alfa obiecal mi, że przy następnej rui zrobimy szczeniaczki!- oburzyl sie i wyrwal z moich objęć.
-Ale...
-Ja chce szczeniaczki!- zaczal płakać. Kurwa mac jest zle.
-Luke.- nic to nie dalo.- Luke!- podniosłem lekko głos ale tak zeby go nie wystraszyć, omega zwrócił na mnie uwagę.
No ale co teraz? Chciałem go uciszyc ale jak mu nie powiem teraz czegos co go zadowoli to będzie dwa razy gorzej. Zmieniłem pozycje tak, ze teraz chlopak leżał pode mna, zacząłem calowac jego szyje. Przez chwile byl w szoku, ale chwile pozniej usłyszałem ciche mruczenie. Podwinalem koszulkę mlodszego żeby moc przejsc pocalunkami na jego brzuch i klatke piersiową. Pieściłem jego sutki na co omega cicho jęczał jednak po chwili mi sie znudzily i zaczalem skladac pocalunki na podbrzuszu.
-Alfo pomoge ci! Widzę, że tez masz spory problem!- próbował usiąść.
Po jego słowach wpadlem na dobry pomysl, mozliwe ze Luke bedzie pozniej na mnie zly ale juz trudno. Usiadlem na lozku i oprlem sie o zaglowek, pociągnąłem mlodszego tak zeby usiadl na moich udach okrakiem.
-Mam nadzieje, że zadowoli to moja omege.- wymruczalem do jego ucha.
Chwycilem nasze przyrodzenia w jedna dlon i zacząłem poruszać nia w górę i w dół. Ustami jeździłem po jego szyi i obojczykach zostawiajac sine slady. Omega oparl glowe o moje ramie i cicho jęczał co jeszcze bardziej mnie nakrecalo jednak poki co na tyle moge sobie pozwolic. Po niedlugim czasie doszlismy w tym samym momencie.
CZYTASZ
> • Po zachodzie słońca ☆
RomanceLuke jest 16-letnim modelem, każdy dzień spędza tak samo co powoli zaczyna go męczyć. Jego przeszłość nie należy do przyjemnych, zrzędliwa matka, śmierć taty oraz ojczym, który nie potrafi trzymać łap przy sobie. Toksyczne relacje powoli zabijają mł...