~Skip time: pierwszy dzień szkoly~
Pov: Luke
Rano zszedłem na dol i przygotowalem sniadanie, w domu juz nikogo nie bylo wiec jadlem w ciszy przegladnac instagrama. W pewnym momencie dostalem wiadomość od Charlesa, od chyba dwoch dni wypisuje do mnie bez przerwy.
C: Dzien dobry skarbie, milego dnia!
C: Pamiętaj o porządnym sniadaniu. <3Po przeczytaniu tych wiadomosci na mojej twarzy pojawil sie usmiech. Gdy zjadlem wrocilem na górę, umylem zęby i zalozylem na siebie mundurek. Wziąłem plecak, okulary, sluchawki oraz telefon i wyszedlem z domu. Droga do szkoły minela mi bardzo szybko, gdy tylko pokazałem sie na korytarzu od razu wszystkie spojrzenia padly na mnie. Cisza nie potrwala dlugo bo chwile pozniej mozna bylo usłyszeć szepty i smiechy, dlugo nie musialem czekać na pojawienie się moich dręczycieli.
-Siema laluś, jak minely wakacje?- zasmial się blondyn. Thomas od kiedy dowiedział się, że jestem modelem nie daje mi spokoju w szkole. Ma niedlugo osiemnaście lat, jest wysokim, dobrze zbudownaym alfa.- Jakos inaczej pachniesz, zmieniles perfumy?
-Ta...- mruknalem i chciałem go wyminac ale zatrzymał mnie jeden z jego przydupasów. Nie znam tego bruneta, nic dziwnego, Tom zmienia znajomych jak skarpetki.- Przepuść mnie.
-Nie tak szybko!- chwycił mnie blondyn.- Chce sobie z toba porozmawiać, dawno sie nie widzieliśmy.
-Ja jakos nie bardzo chce ogladac twoja morde.- znowu próbowałem przejsc obok ale chwycił mnie za nadgarstek.
-Ja wiem! To sa twoje feromony!- głośno sie zasmial a reszta jego grupy zaraz po nim.
-No co za odkrycie!- wywróciłem oczami.- Skoro juz sie domyśliłeś to mnie puść, nie bardzo chce z toba rozmawiać.
-Powaznie jestes omega?- znowu parsknął smiechem.
-Serio jestes taki glupi, że nie zauważyłeś od razu? Musiales poczuć moj zapach żeby te informacje do ciebie dotarly?
-Luke, wiesz że nie lubię twojego niewyparzonego jezyka?- powiedzial tym razem poważnie i pociągnął mnie w swoja strone.- Chyba sie zapomnailes kto z naszej dwójki jest silniejszy, moze ci przypomnieć?
-Nie trzeba, ja znam odpowiedz.
-No to slucham...- usmiechnl sie szeroko. Wykrecilem jego reke do tylu, ze teraz to ja trzymałem jego nadgartsek nastepnie kopnąłem go w tyl kolana a on klęknął.
-Chyba ja.- wyszeptalem mu do ucha, szybko puściłem jego reke i kopnalem go w plecy a chlopak upadl na brzuch.
-Ty maly...!- nie usłyszałem reszty bo uciekłem na drugi koniec szkoly. Cale szczęście pierwszą lekcje mialem wlasnie w tym kierunku, gdzie bieglem.
-Nie biegaj po korytarzu!- usłyszałem glos nauczycielki, przez co zwolnilem. Rozejrzałem sie dookoła czy nie ma gdzies moich dręczycieli, gdy ich nie zobaczylem ani nie wyczulem wzydchajac ruszylem do klasy.
C: Jak sie czujesz?
Zobaczyłem na ekranie telefonu gdy juz siedziałem w ławce.
L: Calkiem dobrze.
C: Tesknie juz za toba. :(
C: Moge po ciebie przyjechać??
L: Nie wiem czy to dobry pomysl.
C: No prosze, jeśli chcesz przyjadę na przystanek obok twojej szkoly zamiast na parking.Zadzwonił dzwonek na lekcje.
L: Niech ci bedzie, ale na przystanku nie blizej.
L: Milego dnia. <3Lekcje minel mi szybko. Tom odpuścił sobie gnębienie mnie dzisiaj, ale i tak moge sie spodziewać, że za niedługo będzie próbował sie zemścić, w koncu ośmieszyłem go przy calej szkole. Wyszedlem ze szkoły i poszedłem w strone przystanku gdzie mial czekac Charles jednak nie zobaczyłem jego samochodu.
CZYTASZ
> • Po zachodzie słońca ☆
RomanceLuke jest 16-letnim modelem, każdy dzień spędza tak samo co powoli zaczyna go męczyć. Jego przeszłość nie należy do przyjemnych, zrzędliwa matka, śmierć taty oraz ojczym, który nie potrafi trzymać łap przy sobie. Toksyczne relacje powoli zabijają mł...