11. i have to

371 74 36
                                    

song: TatiKa -Bow

HYUNJIN POV.

Dni leciały nam bardzo mozolnie. Korzystaliśmy z każdej chwili jaka była nam dana od losu. Zaczynałem zapominać, że istnieje życie inne niż to które dzieliłem z Felixem. Dochodził listopad, a ja w końcu czułem się szczęśliwy i we właściwym miejscu. Szczególnie, gdy każdego poranka witał mnie słodki uśmiech i ciepło drugiego ciała. Przyzwyczaiłem się do tego, że mogłem tak jak teraz podejść do młodszego od tyłu i ufnie wtulić się w jego plecy. Że był dla mnie tak naprawdę cały czas.

- Co tam kochanie? - zapytał zwracając swoją buzię w moim kierunku.

Zamieszał kilka razy w garnku, po czym odwrócił się w moją stronę. Zamknąłem go w uścisku, czerpiąc z jego obecności.

- Po prostu cieszę się, że jesteś. - powiedziałem całując lekko jego szyję.

Uwielbiałem jego obecność. Boże jak ja go kochałem. Ale wciąż miałem wrażenie, że nie ma odpowiedniego momentu by mu to powiedzieć. Młodszy znowu posłał mi ten przepiękny uśmiech. Widziałem jak promieniał, gdy byliśmy razem. Ten związek służył zarówno mi jak i jemu. Złączył na krótki moment nasze usta, ale przerwał mu mój wibrujący telefon. Widząc imię matki, przewróciłem oczami i rozłączyłem połączenie. Nie minęło kilka sekund, telefon znowu się rozdzwonił.

- Kochanie to twoja mama... Może odbierz. - zasugerował delikatnie młodszy.

Miał dobre serce. Zdecydowanie za dobre.

- Doskonale wiem co ode mnie chce - westchnąłem.

Jasnowłosy podszedł do kuchenki znowu mieszając w potrawie, a ja złapałem smartfona, na który właśnie przyszła wiadomość.

od Pani Matka: Radzę ci odebrać telefon.

Parsknąłem cicho pod nosem. Już klikałem w przycisk zablokowania, kiedy zobaczyłem kolejną wiadomość, na widok której serce zaczęło bić szybciej. Z drżącymi rękoma wpatrywałem się w ekran telefonu nie wiedząc co zrobić.

od Pani Matka: Lee Felix.

Świadomość, że moi rodzice wiedzieli o blondynie nie była taka zła, jednak fakt, że traktowali go jako kartę przetargową i obiekt do szantażu doprowadzała mnie do szału. Wzdrygnąłem się , gdy telefon ponownie wydał z siebie dźwięk, a na ekranie pojawił się kolejny tekst.

od Pani Matka: Jeżeli interesuje cię jego kariera i spokojne życie, radzę ci odebrać.

Chwilę później na wyświetlaczu znowu pojawiło się przychodzące połączenie. Byłem załamany, ale nie miałem wyjścia. Zrobiłem krok w kierunku Felixa, by ucałować czule jego policzek. Chyba próbowałem sobie samemu dodać tym otuchy.

- Zaraz wrócę. - szepnąłem.

Udałem się do swojej sypialni, gdzie odebrałem. Drżącą dłonią przyłożyłem smartfona do ucha.

- Halo. - byłem wściekły, że mój głos zdradza moją niepewność.

- No proszę proszę, w końcu znalazłam coś co zmusi cię do rozmowy. - zaśmiała się złośliwie.

- Dobra mów czego chcesz. Nie wierzę, że ojcem byliście do śledzenia mnie. Felix nie jest niczemu winny. Więc dajcie mu spokój. - syknąłem.

- Ale dlaczego obwiniasz nasz? Zapominasz, że też twój własny brat się ciebie wstydzi i brzydzi? Masz szansę naprawić tą sytuację. - powiedziała pewnym, władczym tonem.

- On by tego nie zrobił. Jaehyun jest mną zawiedziony, ale by tego nie zrobił. - wydukałem załamany.

- Masz czas do jutra wieczorem, aby pojawić się w domu, jeżeli nie twój kochaś na tym ucierpi.

𝒗𝒊𝒍𝒍𝒂𝒈𝒆 𝒃𝒐𝒚 𝒂𝒔𝒑𝒊𝒓𝒊𝒏𝒈 𝒕𝒐 𝒍𝒐𝒗𝒆 / hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz