6. Always by your side

414 84 31
                                    

Song: arctic monkey - i wanna be yours

Kolejnego dnia jako pierwszy obudził się Hyunjin, wciąż wtulony w drobne ciało Lee. Wiedział, że jeżeli nie wypląta się z uścisku a młodszy się obudzi będzie bardzo niezręcznie. Nie mógł jednak zaprzeczyć że spało mu się cudownie w ramionach piegusa. Mimo smutnych okoliczności, był bardzo wyspany. Ciepło piegusa utuliło go do snu.

Westchnął cicho, patrząc na pogrążoną w śnie, spokojną twarz mężczyzny. Felix był piękny i Hwang potrafił przyznać to otwarcie. Rozjaśniane włosy lekko opadały na jego czoło, a starszy poczuł chęć przeczesania ich. Zdusił to jednak w sobie, ruszając do kuchni.

Zaczął przygotowywać standardowo kawę dla siebie i swojego chyba można już rzec przyjaciela. Zapach świeżej kawy zbudził pieguska, który lekko się przeciągając podszedł do blatu opierając się o niego.

- Dzień dobry. - mruknął zaspany.

- Dzień dobry, dobrze spałeś? - zapytał brunet, chcąc nawiązać dyskusję.

- Jak na pozycję w której się znajdowałem to naprawdę bardzo dobrze. - zaśmiał się lekko.

Wtedy Hyunjina dopadło poczucie winy. Nie pomyślał o komforcie mężczyzny i czuł się z tym cholernie źle.

- Przepraszam i dziękuję za wczoraj. - rzucił cicho.

Skupił swój wzrok na kawie. Było mu głupio iż chłopak zobaczył go w takiej rozsypce.

- Przecież nic się nie stało, cieszę się, że mogłem być przy tobie i cię wesprzeć. - odparł od razu młodszy.

Podszedł do niego i zabrał od niego gorący napój, posyłając mu przy tym uspokajający uśmiech.

- Dzisiaj jest Święto Jesieni w pobliskim miasteczku, pomyślałem, że możemy tam pojechać jeżeli masz ochotę. - zaproponował piegusek.

- Chętnie. - rzucił od razu.

Chciał poznać jak najwięcej zwyczajów, kultury tego miejsca. Mimo, iż był w tym samym kraju miał wrażenie jakby był w zupełnie innym miejscu. Lee uśmiechnął się słysząc jak pozytywnie zareagował brunet.

Szybko wyjaśnił co mają do zrobienia z typowych obowiązków, a następnie zarządził wyjazd do miasta o czternastej. Hwang przystał na wszystko i zabrali się do pracy, nie tracąc ani chwili na głupoty.

Tak jak powiedzieli tak też zrobili. Punkt czternasta ubierali buty w przedsionku. Starszy co chwilę zerkał na pieguską, który wyglądał bardzo atrakcyjnie w brązowej skórzanej kurtce, białym swetrze i prostych jeansach. Hyunjin postawił na czerń, czarne eleganckie spodnie, czarny golf i tego samego koloru płaszcz. Przepuścił w drzwiach Felixa, a następnie wsiedli do samochodu biznesmena, który zaproponował, że ich zawiezie na miejsce.

Tym razem to blondyn zerkał na mężczyznę, skłamałby mówiąc, że chłopak nie wygląda przystojnie prowadząc samochód. Młodszy poczuł pewnego rodzaju słabość. Skupiony wyraz twarzy, sprawiał iż czuł się trochę zawstydzony. Nie miał pojęcia co mu się stało. Odwrócił twarz w stronę okna starając się uspokoić. Po kilku minutach dojechali na miejsce. Ciemnowłosy rozglądał się wszędzie nie mogąc się nadziwić jak wszystko klimatycznie wygląda. Wszędzie były jakieś stragany, była też niewielka scena gdzie co chwilę były przemowy i występy. No i stoliki przy których można było przysiąść. Całość była na wielkim dziedzińcu miasteczka.

Kroczyli tak zatrzymując się przy każdym stoisku, kiedy Felix nagle się spiął. Zmianę w jego zachowaniu od razu wyłapał biznesmen.

- Hej, coś nie tak ? - zapytał łagodnie widząc jego zbolałą minę.

𝒗𝒊𝒍𝒍𝒂𝒈𝒆 𝒃𝒐𝒚 𝒂𝒔𝒑𝒊𝒓𝒊𝒏𝒈 𝒕𝒐 𝒍𝒐𝒗𝒆 / hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz