UKŁADANKA
Korytarz płonął od czerwieni zachodzącego słońca. Ściany zostały oblane złotem połączonym z kolorem krwi. Jedwabne tapety importowane z dalekich krain pachniały mocnym drewnem, a sam długi hol pierwszego piętra niewielkiej rezydencji łączył się z zapachem jaśminu posadzonego nieopodal budynku. Przezroczysta firanka wisząca na złotym karniszu falowała pod wpływem ciepłego wiatru. Michelle wzięła głęboki wdech. Zapach jaśminu ukoił jej nerwy. Od jego intensywności zakręciło jej się w głowie. Pociągnęła za klamkę i wślizgnęła się do środka. Mieszkała już dwa miesiące z Czarnym Panem. Widziała, że każdego piątkowego wieczoru zagaszał wszelkie świece. Siadał na fotelu obitym skórą w kolorze jasnego brązu i rozmyślał. Wilde zmrużyła oczy. Jego sylwetka w półmroku wydawała się znikoma. Zasłonił dwa duże okna grubymi, czarnymi kotarami. Niewielkie pasma zachodzącego słońca przebijał się przez nie. Jednym machnięciem dłoni zapalił wszystkie świeczki w pomieszczeniu. Bezwłosa głowa zalśniła pod wpływem żółci.
- Wzywałeś mnie, Mój Panie - powiedziała cicho.
Nagini swoim grubym cielskiem z kolan popełzała na ramiona swojego właściciela.
- Tak, Michelle - odezwał się znad biurka i uniósł wzrok swoich czerwonych tęczówek na jej posturę. - Wzywałem cię. Usiądź.
Była ślizgonka siadła na swoje miejsce bliżej kominka, w którym huczał ogień. Czarny Pan swoimi długimi palcami obracał nieduży świtek papieru. Jego usta były wykrzywione w sposób, który miał upodobnić się do szczerego uśmiechu.
- Gratulację, Michelle. - odezwał się naglę.
Dziewczyna zmarszczyła brwi i zerknęła strapiona na niego.
- Przepraszam, ale nie bardzo wiem o co chodzi...
- Och, moja droga Michelle. Severus dzisiaj z rana przyniósł twoje wyniki owutemów. Jestem z ciebie niezmiernie dumny.
Podał pergamin w ręce kobiety, która nie zaprzątała sobie głowy takimi sprawami. Przeniosła wzrok na litery napisane czarnym atramentem.
Pozytywne:
W - Wybitny
P - Powyżej Oczekiwań
Z - ZadowalająceNegatywne:
O - Okropne
N- Nędzny
T - TrollAstronomia (W)
Eliksiry (W)
Historia Magii (W)
Numerologia (W)
Obrona przed Czarną Magią (W)
Starożytne Runy (W)
Transmutacja (W)
Zaklęcia i uroki (W)
Zielarstwo (W)
Michelle stanęło serce widząc swoje wyniki. Blade policzki stały się rumiane, oczy błyszczały jej, jak gwiazdy na niebie. Wyszczerzyła się szeroko w kierunku swojego mentora.
- Zdawałem te same przedmioty, co ty - wspomniał i westchnął - I muszę ci powiedzieć, że także miałem z ich same wybitne.
- Naprawdę? - zapytała urzeczona. - Myślałam, że nie będą one, aż tak wybitne. Chociaż z eliksirów spodziewała się takiego wyniku.
- Eliksirów? - zapytał zdziwiony.
- Yhm - odparła - Eliksiry były moim ulubionym przedmiotem. Później, kiedy profesor Snape przestał nas uczyć. Profesor Slughorn objął jego stanowisko. Stałam się jego ulubienicą, klub ślimaka i te sprawy. Pomagałam czasami jemu w weekendy przyrządzać eliksiry do skrzydła szpitalnego. Wstawił się za mnie u dyrektora, kiedy chciałam zostać na wakacje w Hogwracie...
CZYTASZ
MICHELLE • Weasley
FanfictionMichelle rozpalona nowymi ideami świata przyjmuje mroczny znak za cenę ludzkiego życia. Krwiożercza Wilde mknie do hierarchii tronu czarnego pana jako jego prawa ręka. Wychowana w sierocińcu próbuje dostosować się do arystokratycznego życia, balów o...