🔥seventeen

4.7K 333 318
                                    

Harry

Tydzień później moje siniaki na twarzy, a także żebrach oraz brzuchu, nie wyglądały wcale dobrze. Musiałem jak ognia unikać Nialla, Madison i mojej mamy, aby nie wysłuchiwać dręczących pytań o to co się stało i jak się czuję, ale Niall jak zwykle napatoczy się wtedy, kiedy najmniej się go spodziewam.

- HARRY, CO CI SIĘ STAŁO W TWOJĄ TWARZĄ?! - naskoczył na mnie, kiedy tylko mnie zauważył. Akurat przechodziłem ulicą, ponieważ szedłem do sklepu. Na wszelki wypadek wziąłem dwa tygodnie wolnego. Akurat, kiedy przyjedzie Nick, będę miał dla niego chociaż kilka dni, aby z nim spędzić.

Nie miałem jednak pojęcia co robi tutaj Horan.

Nick przyjedzie i zobaczy mnie w takim stanie, ugh.

- Nic, Niall - próbowałem się go jak najszybciej pozbyć, ale kiedy chciałem się oddalić on szarpnął mnie za ramię, zatrzymując moje ruchy.

- Czy ty sobie kurwa ze mnie żartujesz? - ściągnął okulary przeciwsłoneczne z mojej twarzy, patrząc wielkimi oczami na moją twarz.

Cóż, może i nie wyglądała lepiej niż przed tygodniem. Siniaki zrobiły się lekko żółte, co wyglądało zdecydowanie okropnie.

- Kto ci to zrobił? - warknął, patrząc na mnie jak na kosmitę.

- Daj spokój... - zacząłem, ale kolejny raz mi przerwał.

- Czy ty się dobrze czujesz? Powinieneś mi o czymś takim powiedzieć! Nie po to jesteśmy przyjaciółmi żebym dowiadywał się przypadkiem, ugh. Teraz przynajmniej wiem, dlaczego mnie unikałeś przez cały zeszły tydzień, do cholery - wyrzucił z siebie.

Kiedy Niall był zły jego twarz robiła się czerwona ze złości. Tak, więc było i tym razem. Nie mógł pohamować swojego słowotoku i znowu zaczął mówić:

- Masz mi w tej chwili opowiedzieć co się stało i kto ci to zrobił, bo jeśli nie, to przysięgam ci, że zadzwonię do twojej mamy i o wszystkim jej powiem, a mogę się założyć, że jej też nie pokazujesz się na oczy i...

- Dobra, dobra - pomachałem mu ręką przed twarzą, by się zamknął - Wszystko ci opowiem, ale nie na środku ulicy.

Wolałem nie ryzykować denerwowania moje mamy czymś takim, na pewno nalegałaby na zgłoszenie sprawy na policję i Bóg wie co jeszcze, zawsze wyolbrzymiała wszystko.

- Okej - mruknął - chodźmy do ciebie.

- Okej - zgodziłem się, idąc w stronę mieszkania. Nie chciało mi się już iść do tego pieprzonego sklepu.

Na szczęście wiedziałem, że nikogo nie będzie w środku. Sean oznajmił przed południem, że wychodzi, a Louis był w pracy.

Co do Louisa, to niedługo przyjeżdża Nick i zdecydowanie nie będzie zachwycony jeśli dowie się o tym, że Lou tu pomieszkuje, ba, nie będzie zadowolony jeśli dowie się o relacji mojej i Tomlinsona. Wmawiałem sobie, że to tylko jednorazowe, ale to on opiekował się mną po tym cholernym pobiciu i to on za każdym razem pyta się czy wszystko w porządku. Co prawda mało się ostatnio widzimy przez nawał pracy u niego w redakcji, w dodatku kombinuje jak tylko może żeby spotykać się z mała Dianą. Claudia dwa dni temu pozwoliła mu zabrać ją na dwugodzinny spacer, ponieważ miała jakąś niezapowiedzianą sesję, ale wiem tylko tyle, że wyrzuciła mu to, że jest okropnym ojcem, ponieważ robiąc to co zrobił, nie pomyślał o swojej córce.

Tomlinson postanowił jednak wziąć się w garść, a ja w końcu obiecałem, że mu w tym pomogę.

Jak na zawołanie ktoś wszedł do mieszkania, kiedy nalewałem Niallowi soku do szklanki.

Just fine // larry stylinson part 2✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz