Epilog

4.9K 459 772
                                    

[A.N!]

*Harry's pov*

Dwa lata później

Owinąłem ręcznik wokół bioder i wyszedłem z lazienki do pokoju w naszym hotelowym apartamencie. Aktualnie razem z Louisem i Dianą oraz Niallem, Madison, Zaynem, jego dziewczyną i małym Eddim, synem Mads i Nialla znajdowaliśmy się na wakacjach w Hiszpanii. To miejsce jest takie magiczne i co roku przyjeżdża tutaj mnóstwo osób, ale mimo to jest tutaj wspaniale.

I tak, Niall i Madison w końcu przyznali się do tego, że ciągnie ich do siebie, niedługo po tym jak ja i Lou zamieszkaliśmy razem. I skończyło się tak, że od roku są szczęśliwymi rodzicami i już planują ślub.

- Kurwa, Harry - jęknął Louis, kiedy go minąłem.

- Co? - odwróciłem się do niego.

- Wiesz... Jak tak sobie chodzisz w tym ręczniki to wcale nie pomaga mojej wyobraźni.

- Twojej wyobraźni? - oparłem ręce na biodrach i celowo zsunąłem ręcznik odrobinę niżej.

- Mam ochotę pieprzyć cię na tej podłodze - wymamrotał, a ja tylko prychnąłem, idąc się ubrać.

- Harry! - Diana podeszła do mnie, kiedy szukałem w walizce jakichś szortów i koszulki.

- Co miś? - nachyliłem się do niej, przytrzymując ręcznik.

- Będziesz moim drugim daddy?

Spojrzałem na nią z wielkim bananem na twarzy. Louis stał za nami w progu pokoju, w którym znajdowaliśmy się razem z Dianą.

Posłałem mu spojrzenie, w którym szukałem wsparcia, ale ten tylko szerzej się uśmiechnął i polował zachęcająco głową, dając mi do zrozumienia, że zrobię co chcę.

- Chcesz żebym był twoim drugim daddy'm? - posadziłem ją na swoim kolanie.

- Tak - pokiwała ochoczo głową - Będę mogła wtedy z tobą spać i przytulać i oglądać z tobą Peppę i Mickey i Winnie i...

- I tak już to robisz, skarpie - pocałowałem ją w czółko - I tak, będę twoim drugim Daddy'm.

- Tak, kocham cię Daddy dwa - rzuciła mi się na szyję.

Poczułem ciepło na sercu, kiedy to powiedziała.

- Też cię kocham, maluchu.

- A teraaaaz - Lou zabrał Dianę ode mnie - Daddy dwa się ubierze, a Di pójdzie umyć ząbki.

Diana pobiegła do łazienki, śpiewając po drodze jakąś piosenkę z bajki.

- No dalej, ubieraj się - zarządził, siadając na łóżku obok mnie.

- Nie zobaczysz dziś striptizu - prychnąłem, zakładając bokserski pod ręcznikiem tak, że nic nie było widać.

- Jesteś suką, Harry - jęknął Louis.

- Cokolwiek - parsknąłem śmiechem, zakładając shorty. Postanowiłem nie zakładać koszulki, ponieważ na dworze jest jakieś +30 stopni.

Po trzydziestu minutach znajdowaliśmy się już na dole. Czekaliśmy jeszcze chwilę aż Niall i Madison zejdą na dół. Zayn i Perrie zjawią się później, bo wczoraj do późna imprezowali.

- Ahoooj babies - Niall zbiegł na dół, krzycząc na cały głos.

- Horan, spokój - zacząłem się śmiać.

Just fine // larry stylinson part 2✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz