On
Dlaczego tak bardzo się tego bałem? Dlaczego uciekłem? Od niej
Miałem w głowie kłębek złych myśli, nie umiałem przestać się stresować tym, że wszystko jest źle.
Od paru miesięcy nie potrafiłem ułożyć sobie w głowie prawie niczego. Wszystko działo się za szybko, jak na moje tempo.
Wystarczyło, że zobaczę jej oczy.
Niebieskie jak ocean, w którym najpierw spokojnie pływasz, a później zwykle się w nim topisz. To uczucie, którego bardzo nie chciałem poznać. Za bardzo się tego bałem.
Dziękowałem wszechświatowi, że dał mi szansę by poznać prawdziwe oblicze tej dziewczyny.
Wystarczyło jedno spojrzenie, jeden dotyk jej ciepłego ciała, poczucie jej oddechu na swojej szyi. To wystarczyło w zupełności. Nie byłem wzrokowcem, ale to spojrzenie jakim darzyła wszystkich na codzień zauważył by nawet ślepy.
Moi znajomi nieraz próbowali zobaczyć w niej coś złego. Wszyscy tego próbowali.
I tylko ja to znalazłem.
Była zdradziecką suką. Dwa słowa, którymi ją nazwałem zabolały mnie bardziej niż ją samą. Ona była wyprana z dobrych uczuć. Ja byłem wyprany z wszystkich.
Sama mało komu ufała, jej marzenie było zupełnie inne niż mogło by się spodziewać po dziewiętnastoletniej blondynce.
Jej marzenie dzieliło się również na lęk, w którym nie chciała zostać sama.Głos w mojej głowie mówił mi, żebym przestał. Dał spokój z całym tym lękiem. Ale ja nie umiałem. Ataki paniki nigdy nie dawały mi spokoju. Gdy zacząłem chociażby myśleć o czymkolwiek niepewnym, zaczynałem oddychać ciężej.
Patryk był jedynym wśród znajomych, a może nawet przyjaciół, któremu zaufałem. Miał w sobie coś co dawało mi poczucie bezpieczeństwa. W jego lodowatym spojrzeniu dostrzegłem iskierkę strachu, z którym zmagał się codziennie.
- Dobrze się czujesz stary? - zapytał gdy usiadłem na korytarzu - Jesteś blady - chwycił moje ramię.
- Jest źle - westchnąłem.
Chłopak wyprowadził mnie na świeże powietrze.
- Masz - podał mi paczkę papierosów.
Wziąłem jednego. To mnie uspokajało.
- Dzięki - uśmiechnąłem się smutno.
Na jego twarzy widoczny był cień rozbawienia.
Wypuściłem dym z ust, Patryk czekał aż zacznę mówić. Nie zmuszał do niczego. Po prostu tu był.
- Przespałem się z Fausti - odparłem w końcu.
Chłopak uniósł brew do góry i lekko się uśmiechnął.
- I zwiałem - zaciągnąłem się.
Na twarzy Patryka nie było widać nutki uśmiechu, jakby nigdy się nie uśmiechał.
- Ona cię zabije - zaśmiał się sarkastycznie.
W jego oczach pojawiła się ironia, w której żył.
- Spierdoliłeś na maksa - wypuścił dym z buzi.
Westchnąłem ciężko przyswajając jego myśli do swoich. Zastanawiałem się dlaczego właściwie go słucham.
- Co mam zrobić? - oparłem się o mur.
- A dlaczego uciekłeś? - odpowiedział pytaniem.
To było tak irytujące. On miał rację. Nie powinienem był uciekać. Pomyśli, że zrobiłem to wszystko dla zakładu.Spojrzałem na chłopaka i wtedy przyszło mi powiadomienie od dziewczyny.
Faustynka: jebany śmieć
Kurwa.
- Japierdole - schowałem twarz w dłoniach.
Patryk wyrwał mi telefon by przeczytać wiadomość.
- Nie ma szans - poklepał mnie po ramieniu - musisz z tym żyć - westchnął.
- Bardzo mi pomogłeś - przewróciłem oczami.
Chłopak wzruszył ramionami i wyrzucił papierosa by zdeptać go butem.
Zrobiłem to samo i weszliśmy do budynku na wykład.
Nie wybaczyła mi.
Jak na razie.
CZYTASZ
Between us
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] On - właśnie napisał maturę i dostał się na studia w Krakowie. Chłopak nie ma tu znajomych, dopóki nie poznaje Patryka, czyli bruneta, który pomaga mu zaspokoić dramę ze Świeżym. Dzięki niemu zaprzyjaźnia się z jego znajomymi. Ona - od...