Ona
Zwiał.Weszłam do salonu gdzie Bartek przeglądał swoją komórkę.
- Co robisz? - podeszłam do chłopaka.
Natychmiast odwrócił głowę i lekko się uśmiechnął.
- Nudzę się - westchnął cicho, wstając.
Brunet znacząco kiwnął głową i szybko mnie pocałował.
- Co chcesz na obiad księżniczko?Po tych słowach się obudziłam spodziewając się, że chłopak występujący w moim śnie będzie leżał obok ściskając mnie z całej siły, jak to robił wieczorem dzień wcześniej. Cóż za przykra niespodzianka.
Nie mam pojęcia, czy bardziej mnie to wkurwiło, czy zabolało. Mógł zostawić jakąś karteczkę. Ale nie było nic. Przeszukałam nawet klawisze w pianinie i struny w gitarze, ale nawet tam nie zostawił po sobie śladu.
Zastanawiam się ile odwagi musiał w to włożyć. Jak bardzo źle się poczuł, że posunął się aż tak daleko. Był tchórzem? Ostatnia rzecz jaką mogłabym powiedzieć o Bartku Kubickim. Przez chwilę miałam wrażenie, że wróci. Że on po prostu poszedł by zrobić mi niespodziankę. Że przyjdzie z kwiatami.
Gdy zauważyłam go przed drzwiami budynku, o który się opierał, zdenerwowałam się jeszcze bardziej. Jak on mógł to zrobić? Za kogo on się do cholery uważa? I w tamtym momencie, gdy z jego ust, które jeszcze ostatniego wieczoru mnie całowały, wyleciał ciepły dym tytoniowy przypomniałam sobie o jego pieprzonym zakładzie. W noc gdy się poznaliśmy, chciał mnie tylko przelecieć. Nic więcej nie miał w głowie. Chciał wzbudzić we mnie to głupie zaufanie by potem zaciągnąć mnie do łóżka. Zastanawiam się czy nie zmyślił historii z domem dziecka, bym tylko mu współczuła. Żebym mu zaufała.
Zdałam sobie sprawę, że nie ufa się byle komu już dawno temu, lecz było to tak odległe, że nie umiem wyobrazić sobie, że wszystkich ludzi, których teraz znam miałabym znienawidzić. No może poza jednym kawalerem, któremu ewidentnie brakuje nie tylko hajsu, ale i poczucia winy, którego i tak nie poczuje bo jest tak wyprany z uczuć, że zauważył we mnie tą iskrę zdradzieckiej dziwki, która była niewidzialna dla takich zwykłych osób bez problemów. Wątpię, że w ogóle takie istnieją. Najlepsze jest to, że prawie każdą osobę, którą znałam rozgryzłam. Wiktoria udawała pewną siebie, choć tak naprawdę bała się własnego cienia. Hania nigdy nie chciała być inna, zawsze pragnęła być akceptowana taka jaką jest. Julita po prostu marzyła by wpasować się do innych, nie chciała kłopotów, była niezdarna i za dużo mówiła i nienawidziła za to własnej siebie. Bartek bał się niewiedzy i niepewności jaka zawładnęła nad jego życiem, chciał wiedzieć wszystko, a jednocześnie bał się dowiedzieć czegokolwiek. Patryk ukrywał w sobie to wszystkie problemy innych, ale sam miał swoje. Nie bał się niczego, a jednocześnie wszystko go przerażało.
Dlatego coraz bardziej bałam się ideałów. Jak oni wyglądają? Jak może wyglądać życie w ten dziwaczny sposób, w którym nie ma miejsca na problemy i uczucia? Choć wiedziałam kto mógł mieć ten problem, bałam zagadać się do jego byłej. Co jeśli mnie nie wysłucha?
Jednak ten dzień miał polegać na przełamywaniu lęków. Albo dzisiaj albo nigdy. Jeśli nie dowiem się tego teraz zwariuję.
- Ola? - zapytałam widząc brunetkę stojącą w drzwiach.
Nie odezwała się, tylko mnie przepuściła. Wydawało się, że nie ma słów, które opisują jak bardzo ją rozumiałam.
Lodowate spojrzenie jakie mi posłała mówiło wszystko, każde jej pojedyncze uczucie, którego za nic nie pokazałaby światu, bo się bała. Ja dobrze wiedziałam kim była ta dziewczyna, mimo, jak słabo mnie pamiętała widziała całe moje dzieciństwo. Całe to piekło, które przechodziła każdego dnia dawało mi do zrozumienia, że przeżyła nieszczęśliwą miłość. Moje życie było odwzorowaniem jej. Wyglądało praktycznie identycznie.
- Zwiał prawda? - spytała podając mi szklankę wody. - Nie wsypałam tu nic jakby co - zaśmiała się widząc mój niepewny grymas.
Usiadła obok przyglądając się uważnie każdej najmniejszej wykonanej przeze mnie czynności.
- Kocha mnie? - zapytałam niepewnie nie mając pojęcia jak zareaguje na te słowa.
Uśmiechnęła się pewnie, jakby pragnęła mnie udusić. Bo tak pewnie było. Podwinęła rękawy ciepłej męskiej bluzy i oparła się o sofę.
- Bardziej niż kogokolwiek - rzekła szeptem.
Te słowa były magiczne. Usłyszeć co takiego z ust jego byłej były niesamowite. Uczucie, które wtedy czułam najbardziej było nie do opisania. Jakby świat burzył się dookoła, a ja właśnie zdałam sobie sprawę co się dzieje. Ale zostaje na sofie. Miękkiej i przyjemnej, gdzie w ciszy jej otaczającej słychać jedynie pomruki, które są teraz nieważne. Spokój i ulga.
Magia była czymś, co czuje się raz. Kiedy ujrzysz tę osobę poraz kolejny i zdasz sobie sprawę, że z to z nią chcesz wychowywać dzieci. I wtedy nie patrzy się już tak samo, wygląda zupełnie inaczej mimo iż jego włosy są dokładnie tak samo uczesane, a na twarzy widnieje ten sam uśmiech.
Spojrzałam na szklankę z wodą. Woda była spokojna. Nie trzęsła się nieważne jak bardzo moje ciało było spięte. Nawet kropla wody nie uciekła z szklanki gdy odłożyłam ją z powrotem na stół. Wielka gula w moim gardle ani drgnęła, a ciało nadal się stresowało, jednak mój umysł poczuł spokój i ukojenie.
- Opowiadał ci jak się poznaliśmy? - zapytała cicho.
Kiwnęłam głową potwierdzając jej niesłyszalne dla innych słowa. Uśmiechnęła się niepewnie choć szeroko, ale jej oddech stał się niespokojnie stabilny.
- Wiesz, że w głębi duszy nadal chciałabym z nim być? - pyta ale nie patrzy na mnie - Ale gdy cię widzę od moja zraniona dusza od razu rezygnuje, nawet nie spojrzy na niego bo przyćmiewa go ta aura, z którą żyjesz codziennie. Nie wyobrażam sobie, że mógłby cię zdradzić, a co dopiero pokochać kogoś innego. - wzdycha ciężko - Myślałam, że jesteśmy sobie przeznaczeni, tak na stałe, że nic nas nie powstrzyma. Teraz widzę jak bardzo się myliłam - patrzy na moje szafirowe oczy, w których łzy zbierają się coraz bardziej.
Nie możesz płakać! Nie teraz! - krzyczę do swojego umysłu ale ten robi swoje zupełnie ignorując moją uwagę.
Skręcam w bok, uderzam.
BUM!
Czuję jak ciężko jest oddychać. Nie. Już nic nie czuję.
CZYTASZ
Between us
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] On - właśnie napisał maturę i dostał się na studia w Krakowie. Chłopak nie ma tu znajomych, dopóki nie poznaje Patryka, czyli bruneta, który pomaga mu zaspokoić dramę ze Świeżym. Dzięki niemu zaprzyjaźnia się z jego znajomymi. Ona - od...