Całą niedzielę przesiedziałam w domu. Właściwie to czułam się nieźle, ale jakoś nie miałam ochoty nigdzie wychodzić. Nadal zastanawiałam się, kto chciał mnie skrzywdzić na imprezie u Liama. Ponadto, nie mogłam przestać myśleć o pewnym przystojnym bikerze, z niesamowicie pięknymi, metalicznymi tęczówkami i uśmiechu, dla którego można zabić. Wiem, że to głupie, ale w jakimś stopniu byłam wdzięczna za to odurzenie, bo to pokazało mi, że Jay'owi nadal na mnie zależy, a co za tym idzie jest jeszcze dla nas szansa.
Miałam mieszane uczucia w stosunku do Liama. Raczej na pewno wpadłam mu w oko, ale zazwyczaj jak się komuś podobasz to zapraszasz tę osobę randkę, a nie dosypujesz mu narkotyków do alkoholu. Może byłoby to jakieś rozwiązanie, gdybym dała mu kosza, ale ja nawet nie zwróciłam mu uwagi, odnośnie dotykania mnie na każdym kroku. Dlatego nie miał podstaw, żeby zastosować, aż tak radykalne metody...
Przez myśl przemknął mi też Marcos, który mógł wysłać po mnie jednego ze swoich ludzi, ale to też jakoś nie trzymało się kupy. Po co, miałby porywać mnie na oczach tylu osób, skoro spokojnie mógłby to zrobić, gdy jestem sama. Na przykład teraz. Bez problemu ktoś mógłby wejść do mojego pokoju i wyciągnąć mnie z niego siłą. Wiedziałam jednak, że tak się nie stanie, bo chociaż Marcos był psychopatą, w jakimś stopniu szanował swoje ofiary i nie pozwoliłby zrobić im krzywdy. Tylko on miał do tego prawo. Dlatego byłam pewna, że gdy w końcu się pojawi, zrobi to osobiście.
Wzdrygnęłam się na samą myśl o kolejnym spotkaniu z tym mężczyzną. Nie wiedziałam też, dlaczego ociągał się z wizytą w Lengly. Być może o mnie zapomniał? Może znalazł sobie kolejny cel, który stał się dla niego ważniejszy? Nikomu nie życzyłabym spotkania z tym psycholem, ale w głębi duszy miałam nadzieję, że znalazł sobie nową ofiarę. Wiem, to straszne, ale nic nie mogłam poradzić na to, że gdzieś w środku tliła się we mnie nadzieja na przetrwanie.
Po zjedzeniu obiadu wygodnie rozsiadłam się na tarasie. Byłam sama w domu, bo wujek był w pracy, a Trina poszła na randkę z Sethem. Nie przeszkadzała mi samotność, bo wtedy mogłam pomyśleć nad swoim życiem. Często zastanawiałam się, co mogłam zrobić inaczej. Nadal nie dawała mi spokoju tamta noc, w której zginęli moi rodzice. Czy gdybym wtedy została w domu, to zginęłabym razem z nimi?
Tęskniłam cholernie, chodź starałam się tego nie okazywać. Byłam wdzięczna za wujka i Trinę, ale wolałabym być teraz w domu. Zapewne w tym momencie, szykowałabym się z tatą do wycieczki w nieznane. Jeżeli nie spędzał czasu z mamą to robił to właśnie ze mną. Jeździliśmy za miasto i odkrywaliśmy fantastyczne miejsca. Zapewne w drodze, musiałabym co chwilę zwalniać, żeby mógł dogonić mnie na swoim Harley'u, a później krzyczałby, że jeżdżę nieodpowiedzialnie.
Jak w każdą niedzielę mama przygotowywałaby grilla, a później we trójkę zasiadalibyśmy w ogrodzie. Z tatą opowiadalibyśmy o wycieczce, na której byliśmy, a rodzicielka przysłuchiwałaby się nam, z szerokim uśmiechem na twarzy. To była nasza mała tradycja. Czasami też bywało odwrotnie. To rodzice udawali się w nieznane, a wieczorami opowiadali o miejscach jakie odkryli.
Niestety, to już nigdy miało się nie wydarzyć...
Westchnęłam ciężko i chwyciłam telefon do ręki, żeby sprawdzić media społecznościowe. Na prywatnym koncie miałam niewielu znajomych, ale gdy wyświetliłam stronę główną Instagrama, jako pierwsze pojawiło się zdjęcie Triny i Setha, które zostało wrzucone kilkanaście minut temu. Oboje mieli kaski na głowach, uchylone wizjery i patrzyli sobie w oczy. To było takie słodkie, że od razu uśmiechnęłam się i polubiłam tę fotkę.
Zdjęcie kuzynki przypomniało mi o tym, jak kiedyś sama wrzucałam podobne ujęcia na koncie Silly tyle, że z Loganem. Nie powinno mnie to ruszać, ale w tym jednym momencie, poczułam nagły przypływ gniewu. Nie logowałam się do tego konta od ponad pięciu miesięcy, więc na pewno wszystko dalej tam wisiało. Cała moja przeszłość, od której tak bardzo chciałam się uwolnić.
CZYTASZ
The Road To Survival | Zakończone |
Teen Fiction~~ Po raz kolejny jedna noc obróciła mnie w proch... ~~ Związek Nikki i Jay'a staje pod wielkim znakiem zapytania, gdy przeszłość dziewczyny ją odnajduje. Tajemnica, która ciążyła na jej barkach wychodzi na światło dzienne w najgorszy możliwy sposób...