14.

10 2 0
                                    

NIKLAUS

Layla nagle zniknęłam, jedyne co powiedziała to że musi pogadać z dziadkiem czyli Bogiem. Nie ufam mu, co jeśli dziewczyna tam zostanie a co gorsza zabiją.
Nie wiedząc co robić ruszyłem w stronę łazienki dziewczyny by zabrać stamtąd okłady i zaniosłem je do zamrażarki. Chcąc iść już do swojego pokoju zobaczyłem swoją starszą siostrę, wyglądała okropnie. Osłabiona, podkrążone i przekrwione oczy, blada twarz i widać było że coś nie gra.
Szybko do niej podeszłem i złapałem ja w pasie na co ta tylko się oparła i ruszyłam spowrotem na dół ciągnąć mnie ze sobą.

-Freya co się dzieje

-Layla...-coś było nie tak najpierw nasza Layla teraz moja siostra-Ona, czy ona straciła moce?

-No tak ale zniknęła do świata bogów by pogadać z dziadkiem a co?

-Słuchaj Nik, jeśli Layla straci na zawsze moce inne czarownice również a później umrą-nie mogłem uwierzyć w to co mówi, jak to moja siostra może umrzeć

-Nie pozwolę na to, obiecuję

-Kto jak kto Nik ale jedynie uratować może mnie Layla i jej dziadek a teraz zrobisz mi herbatę i pomożesz dojść do mojego pokoju?-kiwnąłem głową i ruszyłem zrobić jej to o co poprosiła

***

Minęła już jakaś godzina, Layli wciąż nie było a z Freyą było coraz gorzej. Rebekah cały czas była przy siostrze a ja szukałem z Elijah'em jak spowolnić działanie do czasu powrotu ale nic nie było. Brak.

-NIC TU NIE MA-krzyknąłem i rzuciłem księgą

-Niklaus, spokojnie-brat próbował mnie uspokoić ale bardziej mnie to wkurzało

-Nie uspokajaj mnie-powiedziałem podchodząc do baru-Layla nie wiadomo czy wróci a nasza siostra może umrzeć

-Niklaus, usiądź alkoholem niczego nie załatwisz ale jak już nalewasz to i mi-tak jak powiedział tak zrobiłem, nalałem do drugiej szklanki mój ulubiony Burbon i mu podałem

Nagle przypomniało mi się że u naszej Heteryczki jest masa ksiąg, nie mówiąc nic siedzącemu obok bratu ruszyłem do jej pokoju.

Wziąłem pierwszą książkę i zacząłem czytać, później kolejną i kolejną lecz nic nie znalazłem. Sprawdziłem wszystkie księgi w jej pokoju ale nie znalazłem nic, spojrzałem na zegar na którym widniała właśnie 16:53.
Zaraz miną 7 godzin odkąd Layla zniknęła i odkąd siostra zaczęła powoli umierać.

Postanowiłem że pójdę zrobić wszystkim coś do jedzenia ale zanim to szybko zaszłem do pokoju Kola. Bez pukania wszedłem i ściągnąłem z jego głowy słuchawki

-Yo bracie, przechodziłem właśnie ostatni poziom gry-powiedział oburzony Kol

-Chodź robimy Pesto, Freya musi coś zjeść

-Nic nie znalazłeś-zapytał ruszając ze mną do kuchni-A nie mozesz dać jej po prostu swojej krwii?

-Nie działa, od razu po tym wymiotuje-mój młodszy brat nic już nie odpowiedział tylko zaczęliśmy robić obiad.

Gotowało nam się dosyć fajnie, Kol właśnie nakłada makaron do pół misek a ja nakładałem pesto, na to pomidorki i bazylię. Gotowe Kol podał Elijah'owi i sam poszedł zjeść a ja wziąłem dwie porcję i postawiłem je na tacy. Do jednego kieliszka do wina nalałem krwii dla Bekah a do drugiego ulubiony sok jabłkowy dla Fray'i.
Z gotowym ruszyłem na górę, przed drzwiami lekko zapukałem i nie czekając na odpowiedź otworzyłem drzwii.

Od razu rzuciły mi się w oczy dwie blondynki leżące na łóżku oglądając jakiś stary film, nagle przerwały i siostry na mnie spojrzały

-Przyniosłem wam jedzenie i napój-postawiłem obok nich tace a sam podeszłem do starszej siostry-Wyzdrowiejesz-powiedziałem składając lekki pocałunek na jej czole i chciałem już wychodzić ale oczywiście Rebekah się upomniała

I will always love you~Niklaus Mikaelson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz