Rozdział 2

1.4K 45 0
                                    

Wstałam rano jak zwykle koło 6:30 , a do szkoły mam dopiero na 9:30 - uroki prywatnej szkoły. Poszłam wzięłam szybki prysznic, ogarnęłam się i lekko pomalowała. Na dworze jest 26 stopni więc bez zastanowienia zakładam na siebie krótkie dżinsowe szorty i białą koszule w serduszka do tego moje czarne rosche runy w końcu mam dziś urodziny i mogę zaszaleć. Po szkole pójdę chyba z Karoliną na zakupy, muszę kupić coś na jutrzejszą imprezę. Zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie i przeczytałam kartkę zawieszoną na lodówce z następującą treścią ~Tata poszedł na dyżur bo go wezwali do ciężkiego przypadku, Ja jestem do 17 w sądzie. Wszystkiego Najlepszego córeczko. Mama~ Jak zauważycie mama nie jest zbyt wylewna, ale z pewnością mnie kocha to wszystko przez pracę. Wyszłam z domu, wsiadłam w autobus i pojechałam do szkoły.
*******Szkoła***********
Gdy tylko weszłam do szkoły zewsząd słyszałam słowa "Wszystkiego Najlepszego moja droga" przecież Ci ludzie wogóle mnie nie znali. Nawet nauczyciele pokusili się o składanie mi życzeń ale mogę się założyć że tylko z powodu rodziców. W szkole nie był dzisiaj Piotrka pojechał na ważny mecz, w sumie może to i lepiej? Po wyjściu ze szkoły wsiadłam razem z Karoliną w autobus i pojechałyśmy do centrum handlowego.
********Centrum Handlowe*******
Po długich namysłach wyszłam z tego centrum obładowana torbami. Kupiłam sobie śliczną błękitną tiulową sukienkę i nowiuśkie szpilki. Nie obyło się oczywiście bez pary nowych nike bo w końcu czemu nie? w urodziny można się pokusić o chwilę szaleństwa.
*******Dom*********
Wróciłam do domu tylko na chwilę bo miałam 15 minut do rozpoczęcia treningu. Szybko spakowała mój strój do torby i pobiegłam na trening, na szczęście hala sportowa jest tylko 5 minut od naszego mieszkania.
*****Po treningu*******
Wróciłam do domu okropnie zdyszana. Choć już nie gramy meczy trener przygotowuje nas na następny sezon. Ja już nie będę grała, z resztą jeszcze nie wiem jakie studia wybiorę i czy będą one w Warszawie. Na szczęście rodzice na mnie nie napierają w końcu mam wybór. Wchodzę na klatkę schodową idę szybko do windy i klikam ostatnie piętro tego wieżowca które jest moim domem. Nawet nie wiecie jak pięknie wygląda nasza stolica nocą, to coś pięknego a ja mam ten widok na co dzień. Doszłam do drzwi otwieram je i wchodzę do środka. W środku jest ciemno więc pewnie rodzice jeszcze są w pracy, ale gdy zapalam światło nie mogę uwierzyć w to co widzę...........................

Romantyczna przygoda w BarcelonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz