pov. Victor
- Idziemy do wujka Victora, wiem że nie chcesz ale to jest poważna sprawa. Powiedział Gabriel z widocznym zmartwieniem w oczach.
- Nigdzie nie idę. Odpowiedział Riccardo z oburzeniem.
- Chodź, zobaczysz raz dwa i będzie po sprawie. Przekonywał Gabi Kruczka.
- Nie, a ty jak jesteś moim najlepszym przyjacielem powinieneś zaakceptować moją decyzję. Oznajmił Riccx i odwrócił wzrok przez co prawie mnie zauważył.
- Ej, ale... Zaczął Nefil lecz przerwał mu Kruczek mówiąc jakby nie swoim głosem:
- Chcesz mi powiedzieć że nie jesteś mi wierny.
- Nie, oczywiście że nie i niech ci będzie nigdzie nie pójdziemy ale zobaczysz że niebawem przyjdzie na to czas. Odpowiedział Gabriel zawiedziony niepowodzeniem.
pov. Gabriel
Patrzyłem na Riccarda zmartwionym wzrokiem, wiedziałem że nie lubi lekarzy ani szpitali ze złych doświadczeń ale powinien się przełamać ja na pewno bym mu w tym pomógł. Moje ambitne rozmyślenia przerwał mi Riccardo który nie wiadomo skąd zaczął się rozglądać nerwowo na wszystkie strony.
- Co ty się tak rozglądasz? Zapytałem ze zdziwieniem na twarzy.
- A no bo ona... Zaczął mówić Riccardo lecz nie skończył.
Ja sam też oderwałem się od opatrywania jego nogi co postanowiłem zrobić w zaistniałej sytuacji. Patrzyłem na niego w taki sposób jakbym chciał mu w taki sposób pokazać że w taki sposób myślę o jego wypowiedzi i że w taki sposób chciałbym się od niego dowiedzieć prawdy na ten temat. Zdaję sobie sprawę że to zdanie które przed chwilą utworzyło się w moich myślach nie jest tym o czym naprawdę chciałem powiedzieć ale ujdzie.
- Jaka ona? Spytałem w końcu odrywając się od tego dziwnego zdania w mojej głowie.
- Nikt. Odpowiedział Riccardo krótko i zwięźle odwracając wzrok.
- Ej, błagam rozmawiaj ze mną a nie zamykaj się sam w sobie. Powiedziałem udając troszkę obrażonego a zarazem czekając gdy tylko zwróci na mnie uwagę.
- No ok, niech ci będzie, to co chcesz wiedzieć? Zapytał Riccardo troszkę zniesmaczony ale z przyjaznym wzrokiem.
- Prawdę. Odpowiedziałem przystępując do ponownego opatrywania nogi Kruczka.
- Ale to takie zawstydzające. Oznajmił z irytacją Riccx.
- Ale co? Spytałem próbując podejść go pytaniami tak jakby od tyłu ale nie każdy to zrozumie.
- To takie upokarzające gdy chłopak boi się dziewczyny. Powiedział Riccardo z wyraźnym uczuciem zawstydzenia.
- Każdy się czegoś boi, ja na przykład boję się włoskowatych owoców, na sam ich widok mnie normalnie rozsadza od środka. Odpowiedziałem z uśmiechem żeby podnieś Riccarda na duchu.
- Ale ja się nie boję ogólnie dziewczyn, boję się tylko tej jednej, tej Tarzopik. Oznajmił Riccx patrząc się na mnie niewyraźnym wzrokiem.
- Której Tarzopik? Spytałem nie kojarząc żadnej takiej osoby i wiedząc że może go to troszeczkę, naprawdę troszeczkę zirytować.
- A ile dziewczyn chodzących do naszej szkoły o nazwisku Tarzopik znasz? Zapytał Riccardo z takim troszeczkę śmiesznym wyrazem twarzy a ja właśnie w tym momencie przypomniałem sobie o kogo chodziło.
Julia Tarzopik to jedna z uczennic która chodzi z Riccardem ko klasy i razem z nim po wakacjach pójdzie do ósmej klasy a ja już zdałem egzamin i teraz pasuje tylko znaleźć jakąś dobrą szkołę średnią. Wracając do Julii jest to przyjaciółka Riccarda, no przynajmniej tak mi się wydawało.
- Już kojarzę, ale wydawało mi się że jesteście przyjaciółmi. Powiedziałem kończąc opatrywać nogę która nadal krwawiła ale już nie tak obficie.
- Bo byliśmy, do czasu gdy ona zaczęła robić dziwne rzeczy. Oznajmił Riccardo takim tonem że ciarki po mnie przeszły.
- Jakie dziwne rzeczy? Zapytałem lekko przestraszonym głosem.
- No bo to było tak. Pewnego wiosennego poranka poszedłem porozmawiać z Julią. Ona nie wyrażała do mnie takiego samego zainteresowania tylko poszła do Alicji Ligisz i zaczęła się z nią chichrać patrząc na mnie dziwnym wzrokiem. Przez następny tydzień chichrała się z Ligisz, patrzyła się na mnie dziwnym wzrokiem, patrzyła na mnie znad okularów które nosi oraz chodziła za mną na przerwach patrząc się przez cały czas na mnie i okazując dziwny uśmieszek. Postanowiłem coś z tym zrobić, chciałem podejść do niej na wf-ie lecz ostatecznie zrobiła to moja koleżanka Katarzyna twierdząc że ja to się nie nadaję do gadania z babami i żebym powiedział jej o co chodzi to ona jej powie. Postanowiłem że się na to zgodzę i opowiedziałem wszystko co ona mi zrobiła Katarzynie a wtedy Katarzyna powiedziała jej wszystko co o niej myślałem a ona zaczęła się z tego śmiać i wyszydziła moje uczucia mówiąc Katarzynie "dzięki za informacje". I od tamtej pory aż do dziś chichra się ze mnie i nie daję mi spokoju wciąż się na mnie patrząc i obgadując mnie z SK i z EP. Jego głos był taki jak w niektórych filmikach o strasznych historiach na YouTube.
Ciary mnie przeszły i sam nie wiedziałem co teraz zrobić. Wiedziałem już dlaczego się tak rozglądał i dlaczego boi się Tarzopik. Ostatecznie postanowiłem go wspierać i zadać mu pytanie które męczyło mnie od jakiegoś czasu. Popatrzyłem na niego mówiąc:
- Riccardo, a jakbym zadał ci teraz pytanie to mógłbym mieć do ciebie prośbę abyś odpowiedział mi na nie w stu procentach szczerze? Spytałem nie spuszczając wzroku z jego oczu.
- Zależy o co ci chodzi ale raczej tak, więc co chcesz wiedzieć to śmiało pytaj. Odpowiedział Riccx głosem który bym poznał zawsze i wszędzie.
- Dlaczego nie odbijesz się od dna i nie wskoczysz na znajomą łódź? Zapytałem dbając o to żeby ta wypowiedź była dogłębna.
- Oj Gabiś, gdyby to było takie proste. Powiedział Riccardo patrząc się na mnie równie mocnym wzrokiem co ja po czym wstał.
Ja również wstawszy oznajmiłem:
- Wyjaśnij mi tylko co w tym trudnego, wiesz przecież że ja ci mogę pomóc ze wszystkim, jestem twoim wsparciem zawsze i wszędzie, chce ci tylko pomóc wrócić do tego życia sprzed tego nieszczęśliwego wypadku na płocie oraz chce żebyś znów był wobec mnie szczery i otwarty.
Riccardo chciał coś powiedzieć lecz w tym momencie zza drzewa wyszedł Victor i zaczął mówić:
- Ktoś kiedyś musiał ci powiedzieć prawdę Kruczek, nikt nie lubi gdy wszystko ukrywasz i zachowujesz dla siebie, nikt nie lubi osoby która w szkole ma same dobre oceny a nie chce z nikim innym oprócz Gabriela spędzać wolnego czasu, nikt nie lubi gdy pławisz się w luksusach a nikogo do siebie nie wpuszczasz, nikt nie lubi takiego Riccarda którym teraz jesteś.
CZYTASZ
RiGiV
AdventureAU: Będę starała się wrzucać przynajmniej 1 rozdział tygodniowo. Miłego czytanka^-^.