Urodziny Helii były prawie jak zawsze poza tym, że Harry bardzo ją kusił. Kładł rękę na jej udo i gdy stała przyciągał do siebie za talię. Wysyłał sygnały jak bardzo chce już noc, bo zostawali sami w domu, gdyż ich rodzice mięli wartę jako Zakon Feniksa. Gdy w końcu nadszedł ten moment. Helia pobiegła do łazienki i wzięła długą kąpiel.
Od razu gdy wyszła Harry ją podniósł, a ona owinęła nogi wokół jego bioder. Pobiegł z nią do jej pokoju i namiętnie pocałował opierając ją o ścianę. Dała się całować po szyi i dekolcie. W tym czasie ściągnęła mu koszulkę od piżamy.
-Kocham cię- szepnął i pocałował ją znowu. Przeniósł na łóżko i przykrył kołdrą. Całował ją namiętnie- i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Żebyś zawsze była szczęśliwa jak teraz. Nie ma dla mnie ważniejszej dziewczyny niż ty.
-To najlepsze życzenia z dzisiejszego dnia- mruknęła Helia uśmiechając się i przyciągając do siebie Harry'ego. Całowali się długo.
-Mam jeszcze jeden prezent, którego nie mogli widzieć nasi rodzice- szepnął i się podniósł. Wyjął z plecaka złotą torebkę prezentową i podał Helii. Black nie pewnie otworzyła torebkę i spojrzała do środka.
-Serio?- zaśmiała się- to jak już to twoje- wyciągnęła prezerwatywy.
-U ciebie też muszą być, kiedyś do tego dojdzie, tak?- spojrzał w jej oczy.
Następnie wyciągnęła wino w mini butelce i kajdanki.
-Poważnie? Jeśli cokolwiek z tych rzeczy znajdą moi rodzice to nie żyję, a ty razem ze mną- zawiesiła ręce na jego karku.
-Stwierdziłem, że jak już będziesz gotowa to od razu będziemy mieli co robić- uśmiechnął się.
-Trochę przesadziłeś- wtuliła się w niego- a to na mnie czy na ciebie?- chwyciła za kajdanki.
-A jak myślisz?- pocałował ją delikatnie.
-Okrutne- pokręciła głową.
-Zawsze możesz mi powiedzieć, że chcesz inaczej- musnął jej usta.
-Dziękuję za prezent- pocałowała go i wstała by schować nieodpowiednie prezenty wystarczająco głęboko w szafie...
***
Po dwóch tygodniach od urodzin Helii miało się odbyć wesele Billa i Fleur. Black liczyła, że w domu Weasley'ów zobaczy Harry'ego, ale wtedy się dowiedziała o niebezpiecznym planie transportowania go. Ministerstwo zostało przejęte przez Voldemorta i mogliby zdradzić miejsce obronne poprzez deportację.
Plan był taki, że część osób z Zakonu Feniksa poleci na miotłach do domu Potter'ów, połowa wypije Eliksir Wielosokowy i staną się wyglądem jak Harry tak go za szybko nie odróżnią. Helii w tym wszystkim najbardziej nie podobało się to, że nie dość że jej obaj ojcowie biorą w tym udział to jej zakazano się mieszać.
Dzień przed ślubem wszyscy się zebrali przed domem Weasley'ów. Helia podbiegła do ojców i mocno przytuliła.
-Nie chcę zamieszkać z mamą, Liamem i jej żoną- wyszeptała wtulając się wierw w Syriusz'a, a następnie tuląc Remus'a.
-Zrobimy wszystko żeby wrócić cali- oznajmił Syriusz.
-Molly dziękujemy, że zaopiekujesz się Helią. A ty bądź grzeczna- uśmiechnął się lekko Remus.
-To nic takiego. Helia już się stresuje, chodź skarbie zaparze ci herbatę- pani Weasley chwyciła Helię za przedramię i zaprowadziła do domu, do kuchni.
![](https://img.wattpad.com/cover/376143114-288-k521908.jpg)
CZYTASZ
Córka Księżyca i Gwiazd V
FanficCo dalej się wydarzy w życiu Helii Andromedy Black? Konflikt w świecie czarodziejów wzrasta i zbliża się wielkimi krokami wojna. Będę wdzięczna za gwiazdki i komentarze 💕💕💕