Wampir

77.2K 3.9K 1.8K
                                    

Czy on? On powiedział, przekąska? Nic się, nie trzyma kupy.

- No RUSZ się! - wrzasnął zdenerwowany.

Posłusznie zaczęłam iść w jego kierunku. Na korytarzu, złapał mnie za nadgarstek i zamknął drzwi na klucz.

- Idziemy - burknął pod nosem i zaczął ciągnąc mnie za sobą.

Po chwili, rozniósł się dźwięk jego telefonu.

- CZEGO?! - wrzasnął do słuchawki.

Widziałam tylko, że słysząc swojego rozmówcę, natychmiast spotulniał, na co zaśmiałam się cicho, lecz on to zauważył i warknął na mnie.

- Tak?- zatrzymaliśmy się - Jednak? - zapytał do słuchawki. - Dobrze... tak... już się robi.

Rozłączył się, i mruknął pod nosem.

- Jak ja nienawidzę tej roboty!

Zaczęliśmy zawracać.

- Co się dzieje? - zapytałam ale mi nie odpowiedział.

Otworzył te same drzwi, którymi wychodziłam, i wsadził tylko głowę do środka.

- Zmiana planów! Ona też! - powiedział i wrócił na korytarz, czekając.

Chwilę potem wyszła Basia, zdenerwowana, zresztą tak jak i ja. Zaczęliśmy tą samą wędrówkę, tylko teraz z nową towarzyszką. W końcu doszliśmy do wielkich, drewnianych drzwi. Zaczęły, same się powoli otwierać, i w tym samym momencie nasz TOWARZYSZ zaczął zwiewać.

Co takiego tam jest, że aż tak się tego boi?! Stałyśmy nie wiedząc co robić.

- Wchodzimy? Stoimy? A może uciekamy? - zapytałam bardzo cicho Basię.

- Nie wiem - wzruszyła tylko ramionami.

Nagle usłyszałyśmy głos.

- Ja to bym wam radził wejść.

Spojrzałyśmy na siebie, i zaczęłyśmy wchodzić.

Drzwi się zamknęły, a Basia aż krzyknęła przerażona.

- Spokojnie - uśmiechnęłam się do niej.

Udawałam oazę spokoju, lecz w wewnątrz mnie buzowało.

Znajdowałyśmy się w ogromnym salonie, było w nim mnóstwo książek.

Można było zobaczyć tam, takie rzeczy jak kanapa, naprawdę OGROMNY telewizor, i wiele innych...

Było pusto. Ani śladu żywej istoty, żadnego ruchu, wiec jakie musiało być moje zdziwienie, kiedy nie wiadomo skąd, pojawił się chłopak może w wieku 20... lub 21 lat. Miał ciemne oczy i włosy, perfekcyjnie zbudowane ciało i nieskazitelnie czystą twarz.

- Witam! - odpowiedział przyjemnie.

- Dzień dobry - powiedziała Basia.

Uniosłam wysoko brwi. ŻARTUJECIE SOBIE!? Może mam być jeszcze miła dla kogoś kto bez mojej woli i siłą przetrzymuje mnie tutaj?

Chłopak spojrzał na mnie, przetrawiając coś.

- A ty nie przywitasz się? Spodziewałbym się nawet podziękowań za gościnę. - uśmiechnął się chytrze. Już go nie lubię!

- Gościnę?! - zapytałam sarkastycznie, na co chłopak tylko kiwnął głową.

- ZOSTAŁAM PORWANA!!! - wrzasnęłam wściekła.

Zobaczyłam, lekkie zdziwienie w jego oku.

- Taaaaa... spoko, jak tak to nazywasz. - patrzył na mnie obojętnie.

- Przepraszam!? A jak inaczej mam to nazywać? - warknęłam na co brunet się zamyślił.

- Hmm... niekończącymi się i niezaplanowanymi przez Ciebie wakacjami?

Myślałam, ze śnię. Otworzyłam szeroko usta.

- Jasne. Bo to wcale nie jest to samo co porwanie...

Westchnął, i przeniósł teraz swoje spojrzenie na Basię.

- Wyglądasz smacznie! - uśmiechnął się do niej - Nie to co ONA! - spojrzał na mnie z pogardą i wyjątkowo ostro zaakcentował ostatnie słowo.

"Boże! Nienawidzę tego człowieka!" - wykrzyczałam wręcz, w myślach.

Zaczął się śmiać. Żeby jeszcze ktoś wiedział z czego...

- O co Ci chodzi? - zapytałam zdezorientowana.

- Po pierwsze o to, że tak szybko mnie nienawidzisz. A po drugie, że nazwałaś mnie człowiekiem.

- Chwila... czytasz mi w myślach? - zapytałam.

- Jeżeli już, to wszystkim a poza tym tylko wtedy kiedy Twoje myśli są dostatecznie głośne... jak na przykład kiedy jesteś... - zaczął przeszukiwać swoje myśli - Hmmmm strasznie szczęśliwa, podniecona lub wściekła. I to też nie zawsze...

- Kim Ty jesteś? - wystraszyłam się i to już nie na żarty - Uciekłeś z psychiatryka?

Znowu zaczął się śmiać.

- Nie kochanie! - przewrócił oczami.

Milczałam. Nawet gdybym chciała coś powiedzieć, nie wiedziałabym co.

Spojrzał znowu na Basię. Nie mam pojęcia jak to możliwe ale podszedł do niej w niesamowicie szybkim, powiedziałabym nadludzkim tempie. Objął jej szyję rękoma, i pochylił się z jednej strony nad jej barkiem. Nie wierzę! On zaczął ja całować!!!

Moje zdziwienie z czasem zaczęło przeradzać się w strach, gdyż dziewczyna opadła na kolana i złapała się za szyję w miejscu gdzie ON ją dotykał.

Zobaczyłam, że spod jej dłoni zaczynają płynąć strużki krwi.

- BOŻE !!! Co ty jej zrobiłeś? - spojrzałam na jego twarz, była cała ciemna. Jego oczy miały kolor czerni, z lekką nutą czerwonego. Usta były czerwone od krwi dziewczyny, wypływała z nich strużka tej samej krwi.

Doskoczyłam do dziewczyny, chcąc jej pomóc. Uklęknęłam i odsunęłam jej dłoń. Zobaczyłam ślad po ugryzieniu. Boże to jakiś psychol! Wstałam i z odwagą wrzasnęłam.

- Kim, ty do cholery jesteś???

Nic nie odpowiedział. Patrzył na mnie beznamiętnie. Chciałam się odwrócić, aby jakoś spróbować pomóc Basi. Na przeciwko, zobaczyłam kawałek jakiegoś materiału. Przynajmniej spróbuję, jakoś zatamować...

Podbiegłam szybko do stołu na którym leżała koszulka. Wzięłam ją, lecz kiedy się odwróciłam wrzasnęłam przerażona gdyż przede mną stał ten potwór. Szybko się nachylił i poczułam jak wbija swoje ostre, zimne kły w moją szyję i przebija się przez tętnicę. Swoje ręce zacisnął na mojej szyi, rozkoszując się krwią. Czułam jakby czas zwalniał. Wszystko, działo się niesamowicie szybko. Chłopak, mruknął coś do siebie, a ja oddychałam coraz głębiej i rzadziej. Poczułam się słabo, ale w pełni pozostawałam świadoma. W końcu przestał a ja tak jak Basia opadłam na kolana.

Usłyszałam też jak odpowiada mi na moje wcześniejsze pytanie.

- Jestem wampirem, skarbie.

Spojrzałam na niego ze strachem. Wierzyłam mu gdyż sama zostałam jego ofiarą.Wierzyłam i się bałam.

- No, a teraz wstawajcie! - powiedział z uśmiechem.

Z lekkim trudem wstałam i pomogłam Basi.

Podszedł do nas i oparł swoje dłonie na moim i jej ramieniu.

- A teraz! - jego źrenice się rozszerzyły - Nie będziecie chciały uciekać! będziecie się cieszyć z życia tutaj! zapomnicie o swoich rodzinach i będziecie się czuły tutaj bezpiecznie.

Uśmiechnął się.

- A teraz wracajcie do siebie! Ufam, że dacie radę!

Razem zaczęłyśmy kierować się w stronę wyjścia.

Porwana przez Wampira Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz