Halloween cz.2

34.7K 2.2K 204
                                    

Mój brzuch ściska się cały czas. Śmieje się jak wariatka, patrząc na Harrego. Jego sposób bycia, mnie rozwala. Zrobił wielki postęp. Impreza halloweenowa...każdy, przebrany. Nastolatki wcielające się, za postacie fikcyjne.... A on?... Wampir, który się przebrał... za Drakulę! I bądź tu mądrym! Tylko on tak potrafi...

- skończyłaś juz?- wywrócił oczami, w geście irytacji.

Dlaczego? Dlaczego kiedy to powiedział, jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać?

Westchnął tylko zrezygnowany.

- H..Har...rrry?- dukałam, przez śmiech- jak? Jak Ci udało się wpaść na pomysł...na tak... niesamowity kostium?

- ha. HA. H A!- obraził się- bardzo śmieszne!

- Harry! To jest śmieszne!- znowu zaczęłam chichotać- to tak jakby sowa, przebrała się za papugę! Albo Olivia, za człowieka!

- ale przecież ona jest człowiekiem!

- no właśnie!!- zaczerpnęłam więcej powietrza, starając się nie udławić.

- dobra! Dobra! Powiedzmy, że nie miałem pomysłu...ok?

- ok!- milczałam chwilę, i uspokoiłam oddech. Byłam oazą spokoju...nie na długo. Głośno westchnęłam nie wytrzymując- dlaczego.... postanowiłeś się przebrać za siebie?

-Uurrrrrr..... Am!- przymrożył powieki, lekko się uśmiechając.

Gwałtownie przestałam. Rzadko mówił do mnie Am.... chwila.... wogóle do mnie tak nie mówił.

Po minucie, pojawił się koło nas Mike. Mój dawny przyjaciel ze szkoły. Był to wysoki blondyn, z wiecznym uśmiechem na twarzy. Był przystojny, na swój własny sposób. Niebieskie oczy, i jasna karnacja.

- Amelia?- zdziwił się mnie widząc.

- Mike!!!- rzuciłam mu się na szyję.- co u ciebie?

- w porządku!- spojrzał na Harrego, wyciągając swoja dłoń- Jestem Mike, a Ty...to?

- Harry!- szybko przerwałam.

Zauważyłam, że Harry ścisnął swoje pięści. Miał zmarszczone brwi, i wzrokiem pożerał chłopaka.

- jestem jej kolegą, z DAWNEJ...- spojrzał na mnie Mike-...szkoły.

Harry złapał jego dłoń, i uscisnął ja mocno. Chyba troszeczkę za mocno...bo chłopak, lekko się skrzywił.

- część!- uśmiechnął się promiennie- ja jestem jej kolegą... z Teraźniejszej... szkoły!

Patrzyłam raz na jedengo, raz na drugiego... Dlaczego toczą, między sobą walkę na wzrok?

- ymmm....chłopaki?- obaj spojrzeli na mnie w tym samym momencie.

- co?- zapytali równocześnie.

-ja....- ciagnęłam, gdyż byłam zmieszana.-.... Muszę iść poszukać Evelyn...zaraz wracam.

Nie czekając na ich odpowiedź, ruszyłam szukając dziewczyny.

To.... Było dziwne?

Otrząsnęłam się idąc dalej. Po 10 minutach, poddałam się nalewając sobie drinka. Nagle poczułam ciepły oddech na ramieniu. Ale nie wyczułam krwi...to może znaczyć tylko jedno....wampir. Natychmiast się odwrociłam, próbując zobaczyć kto stoi za mną.

- Mike?- zapytałam, piskliwie.

Jak to? On? Yyy? Wampir? Dlaczego nie poczułam tego wcześniej? Boże!

Porwana przez Wampira Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz