Rada

43.1K 2.6K 269
                                    

Ron?!

Od razu przed oczami przeleciały mi wizje z nim związane. Piwnica, krew, strach... jego kły.

- Jak się tu dostałaś?! - zapytał zdziwiony.

Nic nie odpowiedziałam. Patrzyłam na niego przerażona. Podszedł trochę bliżej.  Automatycznie się poruszyłam. Zobaczyłam jak zaczął szybciej oddychać. Szepnął coś w stylu "nie jadłem od kilku dni"

Nie wiedział, że mam wampirzy słuch i usłyszałam każdą sylabę. Odsunął się o krok, i patrzył na mnie.

Nagle z pomieszczenia do którego wszedł mój tata ktoś wyszedł.
Nasz wzrok automatycznie tam pobiegł.
Przede mną stał jakiś starszy, elegancki i przystojny wampir.

Zmierzył mnie wzrokiem, i uśmiechnął się z... można powiedzieć, szacunkiem.

   - Za mną. - powiedział do mnie i się uśmiechnął.

Wstałam.

- Co tu się do cholery dzieje? - zapytał zdezorientowany Ronald.

Nic nie odpowiedziałam tylko ruszyłam za mężczyzna.

Weszłam do dosyć małego pokoju. Na jego końcu dostrzegłam kolejne drzwi.

- Chciałabyś mi wyjawić, jak ty człowiek się tu dostałaś? - zapytał patrząc przed siebie.

Czyli nie wie?

- Ja nie... - zaczęłam, ale mi przerwał.

- Później. - uśmiechnął się - Już jesteśmy.

Rozejrzałam się. Byłam w małym holu. Na jego końcu dostrzegłam ogromne pomieszczenie.

- Idź! - ponaglił mnie mężczyzna.

On nie idzie?
No nic.

Ruszyłam przed siebie.

Dostrzegłam krzesło. Na środku pokoju. Kiedy weszłam do środka wszędzie do około mnie dostrzegłam ławy a na nich siedzących ludzi. Przepraszam... wampiry.

Od razu poczułam na sobie wzrok setek istot, bo na oko tyle ich było.
Usłyszałam szepty.

   - Witam! - odezwał się jeden z wampirów.
Miał długą biało-siwą brodę. Ubrany był w długą ciemną tunikę. Na głowie miał biały tupecik. Zajmował swego rodzaju honorowe miejsce.

   - Czy wiesz gdzie jesteś? - znowu zwrócił się do mnie.

Kiwnęłam głową.

   - Dobrze! Posiedzenie czas zacząć! - krzyknął. - Usiądź!

To co kazał zrobiłam. Siedząc spoglądałam wszędzie.

   - Jesteś wampirem? - zapytał od razu.

   - Nie zupełnie - powiedziałam cicho.

   - Co to znaczy? - zmarszczył brwi.

   - Jestem nim tylko w połowie.

   - Dampirem?

   - Tak.

Usłyszałam kolejne szepty zebranych.

   - Jak się nazywasz? - zapytał znowu mężczyzna.

   - Amelia Collins.

   - Możesz zatem zaświadczyć, że jesteś córką władcy wampirów, pierwszego członka rodziny królewskiej Dragomira, znanego Tobie jako Tomasa Collinsa? - zapytał

   - Tak.- powiedziałam po chwili.

Wampiry zaczęły coś mówić do siebie.

   - Cisza! - powiedział główny wampir - Możesz nam jakoś udowodnić, że jesteś dampirem?

Porwana przez Wampira Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz