Dzień z Jin'em part 1

24 3 11
                                    

Była 7 rano. T.I chyba spała. Byłem już po rozmowie z jej rodzicami. Tak ich urobiłem, że pozwolili T.I nie iść do szkoły do końca tygodnia. Co prawda ona jeszcze o tym nie widziała, ale na pewno będzie z tego zadowolona. Ja wziąłem wolne w pracy do końca tygodnia, żeby spędzić z nią ten czas.
Zaplanowałem nam cały dzień.

Najpierw śniadanko, następnie coś aktywnego, czyli przejażdżka rowerami i przy okazji jakieś dobre lody lub coś... Potem obiad w najlepszej restauracji, następnie kino. Sprawdziłem co grają i znalazłem jakąś super, śmieszną komedie. Po kinie jakiś krótki spacer, a potem piknik nad wodą w towarzystwie zachodzącego słońca o ile zdązymy na ten zachód słońca. No a po powrocie do domu to się zobaczy.

Chciałem ją dzisiaj trochę porozpieszczać, bo z tego co mi wiadomo to Yoongi raczej mało romantyczny jest. T.I zasługuje na wszystko co najlepsze.

Na śniadanie zrobiłem jej pyszne naleśniczki w kształcie serduszka, z czekoladą i owocami, do tego malinowa herbata, jedną różę i ruszyłem do niej.
Wszedłem do środka. Spała tak słodko. Odstawiłem tackę na bok i usiadłem obok T.I.

Jin- T.I słońce. Pobudka. Budzimy się do życia.

T.I- Nie. Ja dzisiaj zostaje cały dzień w łóżku. Do szkoły też nie idę.- naciągnęła kołdrę na głowę....

Jin- O właśnie. Gadałem z twoimi rodzicami i do końca tygodnia masz wolne od szkoły i wszystkiego.

T.I- Żartujesz.- podniosła się do siadu...

Jin- Nie. Ja też wziąłem wolne w pracy.

T.I- Specjalnie dla mnie?- przytaknąłem, a jej oczy zaszkliły się...

Jin- Eejjj, ale nie płaczemy. Jeśli masz ochotę to masz mnie na wyłączność do końca tygodnia.

T.I- Naprawdę się zgodzili?

Jin- Bardzo naprawdę.

T.I- Dziękuję. Jesteś kochany.- rzuciła mi się w objęcia...

Jin- No wiem, dzięki.- zaśmiałem się...- Zrobiłem ci śniadanko.- wziąłem tackę z jedzeniem...

T.I- Dla mnie?

Jin- Tak słońce. Jedz, a ja za chwilę wrócę.- dałem jej buziaka w czółko...

T.I- Dziękuję.

Jin- Podziękujesz mi na koniec dnia. Zaplanowałem nam cały dzień.

T.I- Ale...

Jin- Nie chce słyszeć żadnego ale. Jedz, zbieraj się i lecimy.

T.I- No dobrze no.

❤️❤️❤️

Yoongi pov:

Czułem się fantastycznie. Po nocy spędzonej w towarzystwie kuzynki nabrałem energii i chęci do życia na najbliższy miesiąc. Ponad rok jej nie widziałem. Na co dzień mieszka w Los Angeles, a teraz przyjechała na jakieś czas do Korei. Bardzo mnie to cieszyło i byłem pewny, że wraz z T.I na pewno się polubią. Pół nocy opowiadałem jej o niej.

Nie mogłem się doczekać, aż zobaczę miłość swojego życia.
Wjechałem na posesję, wysiadłem z auta i ruszyłem do drzwi, które chwilę po wciśnięciu dzwonka otworzył mi jej tata.

Yg- Dzień dobry. T.I już gotowa?

T.T.I- To T.I ci nie mówiła?

Yg- Ale o czym?- spoważniałem...

T.T.I- Pojechała do dziadków. Nie będzie jej do końca tygodnia.

Yg- Słucham?

T.T.I- Przepraszam, że dowiadujesz się tego w ten sposób, ale...

Raj Boskich Istot || Talksy BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz