Boże Wybacz Nam..

742 41 6
                                    

Budzę się w pokoju, w moim nowym mieszkaniu. Mój pokój oświetlają promienie zachodzącego słońca. Po kąpieli w strugach gorącej wody poczułam się zmęczona jak nigdy. Poprosiłam Daryla aby trzymał wartę przy moim pokoju, kiedy ja pójdę się zdrzemnąć. Zgodził się bez chwili zawahania. Otworzyłam oczy, zamrugałam kilka razy aby móc swobodnie poruszać powiekami i wstałam powoli. Czułam się zupełnie inną osobą, wypoczętą, odświeżoną. Moja skóra pachniała jeszcze płynem do kąpieli który pachniał cudownym owocem mango. Podeszłam do małego okna podziwiając widok Alexandri. Obok na ścianie wisiało lustro, postanowiłam przejrzeć się jak wygląda odświeżona Emma. Przez ten brud zapomniałam jak jasne włosy posiadam. Chwilkę później usłyszałam pukanie do drzwi.

-Emma? Wszystko w porządku? Przebudziłaś się już?

-Tak, wejdź proszę.

-Jak się czujesz?- spytał spoglądając na mnie dziwnie.

-Ja doskonale. A Ty..? Mam coś na twarzy że tak na mnie patrzysz?

-Nie. Alexandria szykuje się aby Cię przywitać. Mogłabyś założyć sukienkę jeśli chcesz i przyjść. Większość grupy postanowiła tego dnia wyglądać inaczej.

-Czuję się wyróżniona- zaśmiałam się.

Śmiech? Czy ja się zaśmiałam? Tak.. to był ewidentnie śmiech. Chłopak z kuszą w kamizelce sprawił, że znowu się zaśmiałam..

-Możesz się czuć, zapewne- on również się zaśmiał.

-A Ty? Ubierasz się jakoś inaczej? Nie mam pojęcia nawet co jest w tej szafie. I czy znajdę coś na siebie...-moja mina wyraziła niezadowolenie. Nie byłam typową młodą dziewczyną. Byłam niska, miałam figurę klepsydry, szeroki tyłek, duże piersi, mały lekko wystający brzuszek a co najgorsze, masywne uda. Nienawidziłam w sobie tego.

-Nie, ja zostaje przy klasycznym zestawie. Ale myślę, że napewno coś się dla Ciebie znajdzie. No, otwórz ją.

Skinęłam głową po czym podeszłam do ogromnej, drewnianej szafy stojącej obok lustra. Wzięłam głęboki oddech i rozsunęłam dwa skrzydła szafy. Aż oniemiałam prawdę mówiąc. Tak wiele rzeczy, sukienki, koszulki, spodnie, spódniczki, swetry, szale, t-shirty, bluzki z długim rękawem. Musiała tu mieszkać bogata kobieta. Odwróciłam głowę posyłając Darylowi niepewne spojrzenie, przełknęłam ślinę i zaczęłam grzebać między ciuchami. Znalazłam śliczny, beżowy sweterek, do tego białą koszulkę na naramkach. Jednak najwięcej szczęścia dały mi czarne, bawełniane legginsy. Ucieszyłam się bardzo na ich widok-w moim ''poprzednim'' życiu chodziłam wszędzie w legginsach ze względu że były wygodniejsze niż spodnie. Wzięłam złożony przeze mnie zestaw, po czym wyszłam do łazienki się przebrać. Na szafce pod lustrem znalazłam masę damskich kosmetyków, postanowiłam więc troszkę ich użyć. Rozczesałam swoje jasne włosy zaplatając warkoczyka na reszcie rozpuszczonych. Delikatnym pudrem przejechałam swoją twarz, koralowym różem zaznaczyłam wysokie kości policzkowe a usta przeciągnęłam koralowym błyszczykiem. Przeczesałam lekko brwi, a rzęsy pociągnęłam pogrubiającym tuszem. Uniosłam spojrzenie na lustro przyglądając się dawnej sobie.

Prawie zapomniałam jak wyglądałam kiedyś. Prawie zapomniałam swoje odbicie. Zapomniałam mój wygląd, moje jasnoblond włosy i jasnoniebieskie niczym woda w oceanie oczy. Wymazałam z pamięci moje pełne usta, duże oczy, długie rzęsy, uniesione co nie co nad nimi delikatne brwi, dołeczki w policzkach. Zapomniałam nawet o kolczykach w uszach. Przejechałam lekko dłonią po płatku ucha wyczuwając rząd kolczyków. Uśmiechnęłam się sama do siebie, bo czyż nie była to pamiątka po dawnym życiu?

Postanowiłam pokazać się Darylowi. Byłam ciekawa jaką ocenę mi da.

Kiedy wyszłam Daryl z wrażenia upuścił strzałę.Wydawał być się zmieszany gdy zachichotałam swoim lekko dziecięcym głosikiem.

Walking Alone || Podążając samotnie ( Tom  I ) ZAKOŃCZONYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz