Niemiłą niespodzianką miałam zamiar nazwać Max'a, który siedział znów w kawiarni, w mojej części stolików.
Gdy tylko założyłam fartuszek poprosiłam Emmę by przejęła moją stronę, dziewczyna na początku nie chciała się na to zgodzić, ponieważ było tam znacznie więcej ludzi niż na jej stronie, ale w końcu uległa. Teraz mogłam spokojnie zająć się pracą.
-Patricia, Max zostawił coś dla Ciebie. - koleżanka podała mi karteczkę.Twoja córka jest za podobna do mnie, czy ja o czymś nie wiem? Staw sie jutro o 12 w parku koło twojego domu, ale pamiętaj masz być sama, bo inaczej możesz pożegnać się z córeczką.
Przestraszyłam się, nie mogłam nikomu o tym powiedzieć, a z chęcią zadzwoniłabym teraz do Louis'a. Do zamknięcia kawiarni zostało 47 minut, nie chciałam sama wracać do domu ale nie miałam wyboru, przyjechałam autem więc musiałam też nim wrócić. Gdyby nie wiadomość od Max'a przekazana przez Em, dzisiejszy dzień należałby do udanych, ale jednak. Dziś nawet w kawiarni odwiedziła mnie mama. Była ciekawa jak wygląda miejsce mojej pracy, bo jeszcze nigdy tutaj nie była.
-Dobra to już była ostatnia filiżanka którą musiałam zmyć, czyli jestem wolna?
-Tak, do zobaczenia jutro o tej samej porze.
Szybkim tempem dotarłam do auta, gdy tylko usiadłam na fotelu zamknęłam drzwi na klucz. W torbie znalazłam telefon i zadzwoniłam do Jackson'a tłumacząc mu całą sprawę. Obiecał, że nie powie nic Louis'owi i że stawi się przed 12 w tym parku. Ma być moim ochroniarzem. Nadal lekko roztrzęsiona dotarłam do domu. Jest już po 22 więc Jes powinna już spać, teraz tylko prysznic i relaks. Ale po tym jak weszłam do domu moje plany się zmieniły. W salonie siedział cały gang, a moja córeczka była w rękach Noami.
-Cześć Patricia - przywitali mnie wszyscy chórem, poza Tom'em. Z Jacksonem wysłaliśmy sobie porozumiewawcze spojrzenie gdy mój chłopak mnie przytulił.
-Jak dobrze widzieć was znów razem - powiedziała Vanessa, po czym wtuliła się w Taylor'a
-Noami, przepraszam ale daj mi małą, bo ona już powinna od dwóch godzin spać.
Poszłam wraz z dziewczynami do jej sypialni wcześniej biorąc mleko z kuchni. Nakarmiłam ją i położyłam do łóżeczka, zapaliłam małą lampkę obok, po czym zgasiłam światło. Włączyłam jeszcze karuzelę nad łóżeczkiem, która grała cicho spokojną muzyczkę i wyszłyśmy z pokoju.
-Idziemy do salonu czy do sypialni?
-Nie wiem jak wam, ale mi się z facetami już siedzieć nie chce, więc może do sypialni - wraz z Van zgodziłyśmy się na słowa Noami.
-Teraz lepiej opowiadaj co się między wami stało?
-Znów mnie uderzył. Tym razem gdy próbowałam go odciągnąć od chłopaka mojej koleżanki z pracy, wycelował mi prosto w nos z pięści, Do trzech razy sztuka, miał ostatnią szansę i ją zmarnował, ale nie mogłam żyć bez niego. No i jestem.
-Wiemy jak jest ciężko z chłopakami ale jakoś musimy to przeżyć, kochamy ich takimi jakimi są.
-Tak, to prawda, tym bardziej że Lou się i tak bardzo zmienił.
Pośmiałyśmy się jeszcze trochę wspominając dzieciństwo, potem Louis zawołał nas, żebyśmy zeszły na dół. Spotkanie gangu dobiegło końca, więc dziewczyny też musiały wyjść, było już sporo po 12. Louis musiał jeszcze coś dokończyć w biurze, więc poszłam pod prysznic. Juro czeka mnie straszne spotkanie z ojcem Jes. Jeszcze przez myśl przeszło mi poproszenie Oscara żeby dotrzymał towarzystwa Jackson'owi, ale wiem, że on by za dlugo języka za zębami nie trzymał. Położyłam sie do łóżka mając nadzieję że Louis za chwilę wróci, ale zanim sie pojawił w łóżku ja już spałam. Rano wyszedł też nic mi nie mówiąc, zadzwoniłam do mamy czy mogłaby przypisywać Jessice przez godzinę, ona bez żadnego problemu sie zgodziła.O 11.50 bylam juz w parku, Jackson napisał mi sms'a że mnie widzi i mam się nie martwić o nic. Pięć minut po 12 usłyszałam głos Max'a za plecami -Myślałem, że przyjdziesz z moją córeczką.
Przepraszam, ze jest taki krotki ;(
CZYTASZ
Good Time | L.T (book 2, sequel Bad Time)
FanfictionOto druga część historii o życiu Patrici oraz Louisa. Przyszłe małżeństwo, (może) niedługo staną się prawdziwą rodziną, jeśli nic i nikt nie przeszkodzi im w tworzeniu ich własnej historii. Zapraszam do czytania drugiej części mojego opowiadania! Ok...