6

457 34 0
                                    

Chłopaków na początku strasznie trudno było namówić, żeby przyszli do mnie, jednak z pomocą Charl po godzinie udało nam się.

To już dziś. Charlotte sama uważa że Louis nie jest wcale taki straszny na jakiego wygląda. W pracy byłam do 15, potem wyciągnęłam Louisa na zakupy, po czym zabrał mnie na obiad do restauracji i do centrum handlowego bo stwierdził, że nasza córeczka wyrosła, ze wszystkich ubranek z czym ja się osobiście nie zgadzam. On po prostu lubi wydawać pieniądze. Odkąd wyszliśmy z domu minęły 3 godziny.

Wszystkie potrzebne rzeczy na dzisiejszy wieczór zostały kupione, alkohol jak zwykle znajdował się w domu, od różnych rodzai piw, po Jack'a Daniells'a. Chwilę przed 19 byliśmy w domu. Wykąpałam Jess i ją nakarmiłam. Za godzine powinna już spać, ale zaczęła trzeć oczka. Zeszłam z nią jeszcze na chwilę na dół, by mogła się pożegnać przed snem z Louisem.

Ten pocałował ją w czoło i przytulił do siebie, a ja w tym czasie naszykowałam mleko gdyby obudziła nam się w nocy. Dzięki temu nie będzie problemów z zaśnięciem. Nie dość, że dzisiaj impreza, to jeszcze jutro idziemy na obiad do moich rodziców. Oscar wraz z dziewczyną ma także do nas dołączyć dzisiejszego wieczoru.
Chwilę przed 20 zabrałam Jessie z powrotem do jej pokoiku, aby ją uśpić zanim przyjdą goście. Gdy usiadłam na fotelu bujanym usłyszałam głos mojej przyjaciółki i chłopaków. Dałam małej smoczka i zaczęłam nucić jej jedną z moich ulubionych kołysanek z dzieciństwa. Po 10 minutach zeszłam na dół i przywitałam się ze znajomymi, którzy żywo ze sobą rozmawiali.

Nie jest tak źle jak myślałam, widać było, że chłopaki nawiązali ze sobą remat, oczywiście ze spóźnieniem pojawił się Dean i Noami.
Padł pomysł gdy na PS w jakieś wyścigi, a moi koledzy od razu się zgodzili, ale najpierw chcieli zobaczyć Jessicę. Gdy byliśmy w trójkę na górze, Matt jako pierwszy się odezwał:
-Ten Twój Tomlinson nie jest taki zły, tylko ten Dean jakiś dziwny jest.
-Dean musi się najpierw do was przekonać, a to nie jest u nich łatwe.
-Podobna jest do was - Filiph nie zna całej prawdy - ale ma więcej genów po tobie.
-To w końcu moja córka, no nie?

Zeszliśmy z powrotem na dół, chłopaki zaczęli grać, więc wraz z dziewczynami poszłyśmy do sypialni, na laptopie włączyłyśmy strony plotkarskie i śmiałyśmy się z tego co tam piszą.

Trochę po pierwszej pożegnaliśmy znajomych, Louis pomógł mi posprzątać w salonie, a potem wspólnie udaliśmy się pod prysznic.

Tak dobrze mi się spało, że nawet nie chciało mi się podnieść gdy J zaczęła mnie wołać.
-Śpij pójdę po nią - usłyszałam głos mojego narzeczonego. Zamknęłam jeszcze na chwilę oczy, po czym na łóżku pojawiła się Jessie wraz z Louisem i dodatkowo gdzieś w pokoju rozbrzmiał mój telefon.
-Kochanie podasz mi?
-Twoja mama dzwoni.
-Zapomniałam! Byliśmy dzisiaj z nimi umówieni.. Która jest godzina?
-Spokojnie, dopiero po 9 jest.
Po rozmowie z mamą, dowiedziałam, się, że mamy przyjść na 12, a potem będę musiała zająć się bratem.
-Lou weź małą, obudź Oscara i przyjdźcie na śniadanie.

Szykując tosty dla naszej czwórki robiłam także kaszkę.
-Oscar jedziecie z nami na obiad do mojej mamy, dobrze?
-Nie chcemy się wpraszać - Diana odpowiedziała
-Moja mama sama to zaproponowała. Więc nie chcę słyszeć odmowy.
-Nie mam się w co ubrać, w takim razie.
-Zjemy to pożyczę Ci coś, Louis zaopatrzył moją szafę dość dobrze - uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Gdy chłopaki zajmowali się moją córeczką my z Dianą szykowałyśmy się do wyjścia.
Obie wybrałyśmy sweterki i treginsy.
Jess została ubrana przez Louisa w różową sukienkę i czarne rajstopki i całą "rodziną" wybraliśmy się do moich rodziców. Mama była wniebowzięta z powodu przybycia nowych gości. Matt był równie zadowolony bo miał kolejnego kolegę do gadania o samochodach, czy o grach wideo. Tata zajmował się swoją wnuczką gdy grono kobiece szykowało zastawę dla naszej siódemki.
Po obiedzie rodzice pojechali do znajomych, a my poszliśmy do wesołego miasteczka. Louis ustrzelił dla naszej córeczki dużego misia który od razu jej się spodobał, chłopaki poszli na gokarty a my z Dianą usiadłyśmy w kawiarni czekając aż przyjdą zmęczenie po wielogodzinnej zabawie.

Good Time | L.T (book 2, sequel Bad Time)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz