9

404 37 0
                                    

Po niecałych dwóch miesiącach wprowadziliśmy się do nowego domu, nie mogłam się do tego przyzwyczaic. Chrzest Jessicy już za nami. Już niebawem posyłamy ją do przedszkola.
-Mamo pić! -Jess już coraz więcej mówi, podeszła do mnie i wyciągnęła rączki żebym ja podniosła. Poszłyśmy razem do kuchni i nalalam jej soczku do butelki, gdy tylko ją odstawiłam zadzwonił telefon.
-Cześć Charl- przywitałam koleżankę.
-Pat, powiedz mi, że mogę do Ciebie wpaść teraz, za 5minut
-Oczywiście, ale stało się coś?
-Można tak powiedzieć. Zaraz będę.
I się rozłączyła. Przestraszyłam się lekko ale nie zostało mi nic innego niż czekać aż moja przyjaciółka przyjdzie. Zmyłam naczynia i usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć i po chwili zobaczyłam Charlotte.
-Cześć! Gdzie jest moja kochana królewna?
-Coca! -Malutka podbiegła do niej i przytulila się do jej nogi.
-Powiedz mi co się stało że tak szybko przyszlaś.
-Zrób kawę to porozmawiamy -Usmiechnela się do mnie i poszłyśmy do kuchni, nastawilam ekspres i po chwili miałam gorący napój. Postawiłam go przed koleżanką i czekałam aż w końcu powie mi o co chodzi.
-Patricia, jestem w 2 miesiącu ciąży!
-O mój Boże! Jak ja się cieszę kochana- przytulilam się do przyjaciółki. - Powiedziałaś już Filiph'owi?
-Nie, boję się to zrobić, a co jak będzie zły? Pamiętasz Louis Cię zostawił, odszedł od Ciebie.
-Ale Lou, to Lou. Filiph jest zupełnie inny. On Cię kocha, więc musisz mu o tym powiedzieć.
-Wiem, wiem, a ty powiedziałaś już Louisowi?
-Co miałaś mi powiedzieć kochanie?-za plecami usłyszałam głos mojego narzeczonego. To teraz jestem wkopana po uszy. Spojrzałam się na Charlotte, a ona od razu wstała i poszła do Jessie.
-Co takiego miałaś mi powiedzieć o czym nie wiem?
-Lou , no bo...- nie mogłam z siebie nic wydusic
-mama ma dzidzi- Jess weszła do Kuchni i pokazała na brzuszek - o tu
-Charlotte zabierz małą do pokoju. -Lou wydał polecenie mojej przyjaciółki, miałam mu powiedzieć to w inny sposób, ale moje dziecko mnie wręczyło.
-Pat, czy to prawda? Czy to prawda, że jesteś w ciąży?

Pokiwałam głowa na tak, nie mówiłam nic bo się panicznie bałam reakcji Louisa. Stał chwilę w skupieniu, pewnie przetwarzał wszystko o czym się dzisiaj dowiedział i jak gdyby nigdy nic przytulił mnie do siebie. Byłam zaskoczona jego reakcją
-Kochanie tak się cieszę! -pocalował mnie w usta.- w którym jesteś miesiącu?
-To , to dopiero początek drugiego miesiąca.
-Dlatego mi kochanie nie powiedziałaś?
-Nie wiem, bałam się twojej reakcji.
-Kochanie, to kiedy bierzemy ślub? Musimy się pobrać zanim urodzi nam się dzidziuś.
-Ustalimy to jutro Louis okej? Chciałam jeszcze porozmawiać z Charlotte
-Dobrze, to nie przeszkadzam i zabieram Jess na spacer.
Wieczór z przyjaciolką minął mi bardzo szybko, jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to Charlotte urodzi w lutym,doradziłam jej żeby powiedziała o tym Filiphowi jak najszybciej i tak po prostu. Gdy z Louisem już leżeliśmy w łóżku przytulił mnie do siebie a następnie zaczął mówić o tym jak piękny będzie nasz ślub.
-chodźmy spać już, dobranoc kochanie.

Rano obudziła nas moja córeczka ktora weszła do nas do łóżka. Ale my poszlysmy dalej spać. Słyszałam jak Lou wstaje i wychodzi. Jak się później okazało to przyniósł dla mnie śniadanie do łóżka.
-Kochanie to za 3 miesiące bierzemy ślub, dobrze?
-A nie lepiej jeśli weźmiemy ślub jak urodzi się już mały?
-Nie, chce wziąć z tobą ślub przed urodzeniem. Zaczniemy szukać jakiegoś miejsca dzisiaj. Potem znajdIemy jakiegoś organizatora i bedIemy mieć wszystko z głowy.
-jak chcesz kochanie, zgodzę się na wszystko.
Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do mojej mamy powiedzieć jej o dziecku i o ślubie

Good Time | L.T (book 2, sequel Bad Time)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz