5

488 37 0
                                    

-Patricia, są sprawy o których nie powinnaś wiedzieć.
-Mam to w dupie! Chcesz być moim mężem, a nie wiem co robisz podczas dnia gdy idziesz sobie do 'pracy' - w powietrzu pokazałam cudzysłowie wypowiadając ostatnie słowo.
-Jak zauważyłaś, to pracuje.
-Ale chciałabym wiedzieć jak! Nic innego nie jest mi potrzebne. W tym momencie rozmowa jest skończona. Idę pod prysznic.

Pomachałam Noami i poszłam na górę.
Gdy odkręciłam kurek z deszczownicy zaczęła lecieć ciepła woda, która równomiernie oblewała moje ciało, a to pomogło mi się zrelaksować. Planuje zostawić dzisiaj J z Louisem i wyjść z moimi znajomymi. Zadzwoniłam do Charl żeby zaciągnęła chłopaków na imprezę.
-To jesteśmy umówione. Do zobaczenia- zakończyłam połączenie.
-Z kim się umówiłaś, gdzie i kiedy?
-Nie twój interes Lou. Zostaniesz z Jessie czy mam ją zawieźć do mojej mamy?
-Z kim się kurwa umówiłaś?! Pytam się ostatni raz. Jak mi nie powiesz, to zapomnij, że gdzieś wyjdziesz- powiedział wściekłym głosem.
-Ze znajomymi- gdy zobaczyłam, że to go wcale nie uspokoiło dodałam- z Charlotte, Filiphem i Mattem.
-Nie wyjdziesz z nimi.
-To są moi przyjaciele, więc mi tego nie zabronisz! Zostaniesz z J czy mam dzwonić do mamy?
-Zostanę, ale o 23 jesteś w domu.
Poszło łatwiej niż myślałam. Założyłam skórzane legginsy, białą luźną bokserke, marynarkę i do tego czarne snakersy. Wraz z resztą złotej biżuterii na moim palcu widniał pierścionek zaręczynowy.
-Pa kochanie- pocałowałam Louisa w usta i wyszłam z domu zakładając kurtkę.
Chłopaki czekali już na mnie przed bramą.
-Dziś bawimy się na całego! Jak za dawnych czasów, co nie panowie?
-Tomlinson Ci pozwolił?
-Nie zna prawdy, więc pozwolił, poza tym mam swój rozum i nie będzie mi niczego zabraniał.
Gdy pojechaliśmy po Charl wyłączyłam telefon. Muzykę która grała w budynku do którego się skierowaliśmy było słychać zanim Filiph zaparkował samochód.
-Fantastyczna czwórka dzisiejszej nocy rozgrzeje parkiet - pisnęła moja przyjaciółka.
-Pokażemy im jak się pije - dopowiedział Matt.
-Mam nadzieję, że nie odpadnę szybko, nie piłam półtora roku.
-To teraz masz okazję, będziemy na Ciebie uważać.

Gdy weszliśmy do klubu, najpierw udaliśmy się do baru po drinki.
Bawiłam się w najlepsze, przez co coraz większa ilość alkoholu dostawała się do mojego organizmu. Gdy w raz z Mattem kolejny raz tej nocy bawiliśmy się na parkiecie zza pleców usłyszałam:
-Patricia -spokojny głos Louisa zadźwięczał mi w głowie. Matt zmył się z parkietu i zostawił mnie z narzeczonym i tłumem nieznajomych. - O której miałaś być w domu?
-Ja nie powiedziałam, że będę o tej godzinie, to Ty ustaliłeś.
-Do samochodu!
-Mogę chociaż pożegnać się z przyjaciółmi?
-Nie, nie możesz. - Szarpnął mnie za rękę i zaprowadził do samochodu.
Gdy znaleźliśmy się w środku pojazdu rozpętało się piekło.
-Jak mówię, że masz wrócić do domu o 23 to kurwa masz być! Mogłabyś też nie kłamać gdzie idziesz! Dobrze wiesz, że mam pełno wrogów i dodatkowo zamiast zajmować się dzieckiem jeździłem po każdym klubie, pubie i barze w Londynie! I proszę, po dwóch godzinach udało mi się Ciebie znaleźć bawiącą się w najlepsze i w dodatku najebaną.
-Louis jestem młoda, mam dopiero 20 lat, dziecko, narzeczonego i pracę! Chce się czasem rozerwać.
-Nie w taki sposób, jak wspomniałaś, jesteś matką. Trzeba było powiedzieć, poszlibyśmy do klubu z gangiem.
-No tak ciągle tylko twoi znajomi, a moi to co? Też chcę się z nimi spotykać.
-Wysiadaj- nawet nie wiem kiedy dotarliśmy pod dom.- wątpię, że twoi znajomi będą chcieli spędzać z nami czas, poza tym, nie wypada. Oni są pospolici.
-Aha, w takim układzie ja też jestem zbyt zwykła na bycie twoją narzeczoną. Skoro ja należałam do tej samej grupy co oni, to dlaczego nie wstydzisz się ze mną pokazywać? - Nasza kłótnia rozgrywała się przed domem, gdy w środku siedział Oscar z Jessicą.
-Skończ. To jest zupełnie inna historia.

Jutro dokończę z nim tą rozmowę. Teraz nie mam na to siły, moje argumenty są za słabe na ten moment. Bez słowa skierowałam się w stronę drzwi. Po cichu weszłam do mieszkania i zajrzałam do córeczki czy śpi, przykryłam ją dokładniej i wróciłam do sypialni. Szybki prysznic i łózko, o tum w tej chwili marzyłam. Louis leżał już na swojej części obrażony i wkurwiony. Chciałam się do niego przytulić lecz ten mnie od siebie odsunął. Zrobiło mi się smutno, przesunęłam się ja drugi koniec łóżka i podciągnęłam nogi prawie pod samą brodę.
Rano obudził mnie płacz Jessicy. Louisa nie było już w łóżku. Założyłam na siebie szlafrok i poszłam do córeczki. Wyjęłam ja z łóżeczka i przytuliłam do siebie. - Mama Cię kocha, tata też.- kołysałam ją przez chwilę na rękach, po czym przewinęłam i ubrałam w bordową sukienkę i czarne rajstopki. - Idziemy na śniadanko ślicznotko. - Pocałowałam ja w główkę i zeszłam na dół trzymając na rękach mój największy skarb. Louis siedział przy blacie i jadł tosty.
-Dzień dobry - powiedziałam do niego jak i do naszej gosposi.
-witam, co chce pani na śniadanie?
-Mną się nie przejmuj, jak będę głodna, to coś zjem- uśmiechnęłam się do niej.

Posadziłam Jess w foteliku i zrobiłam jej kaszkę malinową. Louis nie odezwał się do mnie ani słowem. Gdy chciałam pocałować go na przywitanie, odwrócił głowę i po chwili wstał. Pogładził J po główce i wyszedł. Nakarmiłam małą, potem wsadziłam ją do kojca i zaczęłam szukać Louisa. Znalazłam go w garażu, gdy czyścił swoje autko.
-Masz zamiar mnie olewać teraz? - Nie odpowiedział- no tak, przecież jestem taka zwykła, z którą wielki Louis Tomlinson nie może rozmawiać, bo to by zraniło jego dumę-chłopak spojrzał się na mnie ze złością w oczach- może zerwij ze mną bo jestem pospolita.
-Skończ.
-Nie, nie skończę, póki nie dowiem się dlaczego nie możemy wychodzić z moimi znajomymi.
-Nie rozumiesz, że jestem zazdrosny? Że boję się, że zostawisz mnie dla któregoś z tych dwóch?
-Gdybym miała to zrobić, to już dawno by się to stało. Zrozum, że kocham tylko Ciebie, a oni są moimi przyjaciółmi. To ty zapytałeś się czy wyjdę za Ciebie a ja się zgodziłam. Więc jak to będzie?
-Zaproś ich do nas w sobotę. Ja zaproszę Deana i Noami.

Rozdział juz jest, bo dostałam okladke. Czy to będzie ta jedyna zobaczymy jak dwie inne osoby mi zrobią swoja😛 podoba wam sie ta?

Good Time | L.T (book 2, sequel Bad Time)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz