Cześć, witajcie. Po długich miesiącach rozmyślań postanowiłam w końcu postawić na improwizacje i napisać opowiadanko. Każda notka będzie pisana z perspektywy innego bohatera. A w tej postaram się przybliżyć wam ich sylwetki. :)
***
*
Wysoki chłopak o przystojnej twarzy i cwaniackim uśmieszku szedł żwawym krokiem przez ciasny korytarz pociągu. Co chwilę zarzucał nonszalancko głową, by zrzucić grzywkę z oczu. Liczył, że ten,jak sam określał, 'wybitnie uwodzicielski gest' zauważy większość damskiej części szkoły i przypomni sobie co traciło nie widzącprzez całe wakacje Syriusza Blacka.*
Urocza blondyneczka o wielkich niebieskich oczach i ciemnych brwiach taszczyła za sobą swój wypchany kufer. W myślach usprawiedliwiała się, że przecież MUSI wziąć te wszystkie farby, pastele, ołówki, podobrazia,szkicowniki... Co innego miałaby robić podczas codziennego unikania wszelakich, niezręcznych dla niej, spotkań towarzyskich? Niezgrabnie obciągnęła w dół rękaw, by zakryć nabazgrolone na nadgarstku flamastrem 'Jesteś frajerką Wendy Williams'.*
Niski, pulchny chłopak siedział wpustym przedziale i zajadał się domowymi ciasteczkami ukochanej mamy. Powoli mu się kończyły, więc po raz kolejny tego dnia wyjął z kieszeni kilka monet i skrupulatnie je przeliczył. 'Starczy dokładnie na 3 czekoladowe żaby, pudełko fasolek i może jeszcze batonika...' mruknął pod nosem. Drzwi przedziału otworzyły sięnagle z głośnym trzaskiem, a chłopak podskoczył przestraszony. Wdrzwiach stał roześmiany Syriusz 'Peter Pettigrew, ty mały tchórzu! Tęskniłem, przyjacielu.'*
Rudowłosa, piegowata dziewczynaszła raźnie przez zatłoczony peron. Przed sobą, w obydwu rękach, trzymała białego puchatego kota, który wił się na wszystkie strony i groźnie sykał na ludzi dookoła. Nie zwracała na niego całkowicie uwagi; starała się zapamiętać tę chwilę najdokładniej jak umiała. Każdy zapach, dźwięk. Po dwóch miesiącach rozłąki znów wraca do swojego, magicznego świata. Upajała się tą chwilą, gdy usłyszała znienawidzony głoskrzyczący w jej stronę 'EVANS. Hej, Lily Evans! Wiem, że mnie słyszysz!' Wskoczyła do pociągu przez najbliższe drzwi, sprawnie odnalazła wolną łazienkę(no, prawie wolną - brutalnie wyrzuciła z niej całującą się parę z głośnym okrzykiem 'JESTEM PREFEKTEM, PROSZĘ MNIE WPUŚCIĆ!') i zamknęła się w niej. 'Tu mnie ten patafian nie znajdzie.' pomyślała oddychając z ulgą.*
Wychudzony chłopak o zmęczonej twarzy wchodził po kolei do każdego przedziału, by sprawdzić porządek i zachowanie innych uczniów. Na piersi miał błyszczącą odznakę 'Remus Lupin, Mózg Huncwockich Operacji'. Liczył, że niktnie zauważy owej drobnej korekty dokonanej przez jego najlepszych przyjaciół. Z łatwością mógł się pozbyć krzykliwie różowego napisu jeszcze przed wakacjami, był wybitnie uzdolniony i takie zaklęcie było dla niego drobnostką. Aczkolwiek nie zrobił tego. Całe wakacje mógł przyglądać się temu drobnemu gestowi i wracać myślami do przyjaciół, który go akceptują i ciągle lubią. W całej jego wilczej okazałości.*
Siedziała na murku pod ścianą na peronie 9 i 3/4. Miała na sobie krótki top odsłaniający jej wklęsły brzuch, krótkie szorty uwydatniające patyczkowate nogi i skórzaną kurtkę narzuconą na chude ramiona. Między dwoma palami trzymała papierosa, co chwilę zaciągała się i dmuchała przed siebie. Patrzyła z pogardą na ckliwe scenki żegnających się rodzin i przeklinała w duszy ojca, który zmusił ją, by zmieniła szkołę. 'Katarina Peeters?' usłyszała własne imię i spojrzała na chłopaka, który uśmiechał się do niej chłodno. Od razu go poznała, ale zachowała obojętny wyraz twarzy. 'Avery. Mogłam się spodziewać, że cię tu spotkam'*
Potargał roztrzepane włosy i pokręcił z niedowierzaniem głową. 'Gdzie ona zwiała?!' pomyślał zirytowany. Starał się ignorować zaciekawione spojrzenia innych uczniów zgromadzonych na peronie, a także roześmiane krzyki 'Może innym razem cię nie oleje, Potter!' Często robił z siebie głupka jeśli chodziło o rudowłosą Lily. Działała na niego jak nikt inny. Przez całe wakacje wysłał jej chyba z tysiąc listów, a ona nie odpisała na ani jeden. Z rozmyślań wyrwał go widok chudego chłopaka, o tłustych włosach idącego w kierunku pociągu. 'No. Przynajmniej tak poprawię sobie humor.'
CZYTASZ
Koniec psot! - czyli Huncwoci rozrabiają
FanfictionTasiemiec. :3 Luźna interpretacja tego, co działo się podczas szkolnych lat Lily Evans i Huncwotów.