Rozdział 3

613 39 1
                                    

Gdy posprzątałam chwile później wróciła mama z moją młodszą siostrą.

- Mamo! Dzisiaj do naszej kasy dołączył taki chłopak i Pani kazała mi z nim dokończyć prace za środę i wpadnie o 17 bo też mieszka w Ogro. oki? - Powiedziałam wszystko na jednym wydechu. Jakoś ufałam mamie i wiedziała, że z nią mogę porozmawiać.

- No dobrze. A jak on się nazwa? - Spytała mama z zaciekawieniem.

- Dawid Kwiatkowski.

- O! - Mama wyglądała na uradowaną tą wiadomością. - Od jakiegoś czasu zamawiam od jego mamy kosmetyki z avon.

- O jak fajnie - Ucieszyłam się. Przy mamie nie płakałam i nie mówiłam jej, że siedzę sama, nie jestem lubiana tylko wręcz przezywana. Nie chciałam jej martwić i wolałam żeby to zostało tylko dla mnie.Spojrzałam na telefon żeby zobaczyć, która godzina. Była już 16. Odrobiłam szybko lekcje, zjadłam i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Gdy szłam do drzwi strasznie waliło mi serce. Nie mam pojęcia czemu. Bałam się tego spotkania, zawsze jak odrobiłam lekcje to siadałam do laptopa i oglądałam mój ulubiony serial - Pretty little liars. Dobra czas otworzyć biedakowi drzwi. 

- Hej! - Krzyknął przytulając mnie i jednocześnie wchodząc do mieszkania. W tej chwili poczułam sie tak wyjątkowo bo tak naprawdę dawno nikogo nie przytuliłam. Już zapomniałam jakie to uczucie... Zaprosiłam chłopaka do mojego pokoju, który dzieliłam z siostrą. Dawid od razu poczuł się jak u siebie. Poprosiłam go aby wyjął zeszyty a ja w tym czasie zrobię nam herbatę. 

- Wygodne masz łóżko. - powiedział z zalotnym spojrzeniem gdy wchodziłam do pokoju z dwoma kubkami herbaty. 

- Dziękuje - Odparłam po cichu a chłopak spojrzał na mnie z ukosa tymi swoimi ślicznymi brązowymi oczami.

- Dlaczego na każdej lekcji siedzisz sama? - Powiedział podchodząc do mnie na co ja tylko się odsunęłam. Wzięłam zeszyty i usiadłam na podłodze, ponieważ było tam więcej miejsca niż na moim biurku. Dawid już o nic nie pytał i razem zrobiliśmy zadane zadanie. Gdy skończyliśmy spojrzałam na telefon. Była już 19. Przez 2 godziny robiliśmy zadanie.

- Może chcesz mnie odprowadzić do domu? - Zapytał brunet, a ja jak zwykle nie mogłam się oprzeć jego brązowym oczom.

- Okej - Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy. Wyszliśmy z mojego pokoju i szliśmy w stronę korytarza.

- Julia idziesz gdzieś? - Krzyknęła dość głośno mama z sypialni.

- Tak mamo będe za 30 minut - Krzyknęłam do niej radośnie. Ubraliśmy buty i wyszliśmy. Do domu Dawida było z górki więc było widać zachód słońca. Było już dość ciepło jak na Maj. Po pięciu minutach ciszy, która nie ukrywam przeszkadzała mi Nie wysoki brunet zatrzymał się przede mną.

-Dlaczego jesteś taka cicha? - Dawid totalnie mnie zaskoczyła tym pytaniem. Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.

- Proszę nie rozmawiajmy o tym. - Ledwo co wydusiłam. - A ty dlaczego usiadłeś koło mnie? - Wow. Pierwszy raz wypowiedziałam tyle słów na raz.

- Znam się na ludziach. Od razu wiedziałem, że muszę cię poznać. I chyba nie żałuje tego. - Powiedział pewnie patrząc w górę.

- Przecież mnie nie znasz prawie wcale nic nie mówię... - Powiedziałam jak najgłośniej sie da ale w moim wykonaniu to i tak było po cichu. Nic nie powiedział. Szliśmy dalej, aż zbliżaliśmy sie do jego domu. Chciałam zawrócić kiedy Dawid złapał mnie za rękę, obrócił i przyciągnął do siebie. 

- Proszę otwórz się trochę i zaufaj mi - powiedział mi cichutko do ucha.

- Nie potrafię - Odparłam także szeptem. Chłopak pocałował mnie w czoło i odszedł. Stałam tam chwilkę nie ruchomo. Po jakieś minucie ruszyłam w stronę mojego domu wzięłam mój telefon do ręki i usłyszałam dźwięk sms. Otworzyłam sms od nieznanego numeru, w którym było napisane: Proszę uśmiechnij się. Kocham twój uśmiech. - Dawid.

Po tym co przeczytałam zaszkliły mi się oczy. Nigdy nikt się o mnie tak nie martwił. Nikt nigdy mi tak nie napisał. Byłam teraz naprawdę szczęśliwa...

................................................................................................................................................................................

Przepraszam za tydzień nieobecności ale postaram się naprawić :* - J.

Nad życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz