15 -"Pamiętasz cokolwiek z wczoraj?"

4.5K 324 91
                                    

Wpatrywał się we mnie swoim przenikliwym jak i hipnotyzującym spojrzeniem. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów, które z każdą sekundą malały. Nagle Harry przylgnął do moich warg, pozostawiając mnie w kompletnym osłupieniu. Poruszył lekko swoimi ustami, pogłębiając przy tym nasz pocałunek. Przez krótki czas byłam w szoku, ale gdy dotarło do mnie to co się działo, wtopiłam palce w loczki Harry'ego i oddałam pocałunek.

Trwaliśmy tak, dopóki nie zabrakło nam powietrza. Mój przyśpieszony oddech dawał o sobie znać. Byłam oszołomiona, ale i zachwycona. Pierwszy raz, podczas pocałunku poczułam coś dziwnego, coś czego jeszcze nigdy nie czułam.

-To było cudowne – po chwili odezwał się chłopak, który siedział obok mnie.

-Zgadzam się z tym – przytaknęłam i nerwowo zaczęłam bawić się palcami.

-Może będziemy już wracać? Wiesz chwilę nas nie było i...

-To dobry pomysł – przerwałam mu i wstałam z ławki.

Dopiero wtedy przypomniałam sobie, że był pijany. Nawet nie będzie tego pamiętać. On zapomni, nie będzie do tego wracał. A ja? Będę pamiętać ten moment i może kiedyś odważę mu się o tym powiedzieć.

***

Obudziłam się w łóżku, które nie było moim. Obok mnie spał Harry i słodko pochrapywał. Rozejrzałam się po pokoju i zorientowałam się, że nie jestem w swoim domu. Znajdowałam się w jednym z pokoi, wielkiej willi Zacka.

Wstałam na równe nogi, do mojej głowy dotarł niewiarygodnie okropny ból. Zapewne za dużo wypiłam, zresztą jak zwykle. Udałam się na dół. Gdy znalazłam się w salonie, zobaczyłam Stephanie który spała wtulona w Toma.

Nie pamiętałam zbyt wiele z poprzedniego wieczoru, w głowie miałam jakieś urywki zdarzeń które wczoraj miały miejsce. Wiem, że pocałowałam się z Harrym, później wróciliśmy do domu, wypiliśmy trochę, potańczyliśmy i film mi się urwał.

Siedziałam na kanapie i gawędziłam z Zackiem, dopóki nie pojawił się obok nas Harry. Wyciągnął do mnie rękę i uśmiechnął się promieniście.

-Zatańczysz? – zapytał uwodzicielsko.

Chwyciłam jego dłoń i dźwignęłam się z kanapy. Chłopak pokierował nas w stronę parkietu, gdzie tańczyło kilka napalonych na siebie par. Harry położył swoje dłonie na mojej talii, ja zaś usadowiłam swoje na jego szyi. Kołysaliśmy się w rytm muzyki, która nagle stała się powolna. Przytuliłam swoją głowę do torsu chłopaka.

-Jesteś wyjątkowa – wyszeptał ledwo słyszalnie.

-Z czym jestem wyjątkowa? – zachichotałam.

-Ze wszystkim, jesteś nie tylko wyjątkowa. Jesteś idealna.

Nagle poczułam silne ramiona oplatające mnie od tyłu. Spojrzałam za siebie i ujrzałam chłopaka, o którym w tym momencie myślałam. Uśmiechnął się do mnie co z przyjemnością odwzajemniłam.

-Pamiętasz cokolwiek z wczoraj? – zapytał usadawiając swoją głowę w zagłębiu mojej szyi.

-Niektóre momenty – stwierdziłam – A ty? 

-Nic, kompletna pustka.

-Chyba za dużo wczoraj wypiliśmy – zaśmiałam się, w środku czując pustkę.

Poczułam dziwne ukłucie w okolicach miejsca, gdzie znajduje się serce. On nic nie pamiętał. Wiedziałam, że tak będzie, a jednak łudziłam się, że dzisiaj powie, że wszystko pamięta, że to było cudowne i chce to powtórzyć.

Uwolniłam się z jego uścisku i powędrowałam na górę, pozostawiając go w osłupieniu. Odnalazłam pokój w którym spędziłam noc i przeszukałam go. Po kilku minutach zlokalizowałam mój telefon i zauważyłam, że mam kilka nieodczytanych wiadomości.

Leon: Widziałem cię z nim

Leon: Widziałem jak się z nim przelizałaś

Leon: Widziałam wszystko

Leon: Pożałujesz tego kurwo

Leon: Mój plan wchodzi już w życie :)

Leon: Do zobaczenia Lauro Edwards

Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Wystraszyłam się go, ponownie przeraziłam się jego wiadomościami. To wszystko mnie przerosło. Nawet nie miałam kogo poprosić o pomoc.

Nagle w drzwiach stanęła Stephanie. Spojrzałam w jej kierunku, gdy zobaczyła co się ze mną dzieje momentalnie znalazła się obok mnie. Wtuliłam się w nią, potrzebowałam teraz kogoś.

-Kochanie co się stało? – zapytała głaszcząc mnie po plechach. Pokazałam ręką na telefon po który sięgnęła.

-Nie wiem już co robić – wyznawałam opadając na łóżko i chowając głowę w poduszkę.

-A to skurwiel, on do ciebie cały czas tak pisze?

-Tylko wtedy gdy widzi mnie z Harrym – wytłumaczyłam.

-Trzeba coś z tym zrobić – stwierdziła kładąc się obok mnie.

-Ale co? – otarłam powstałe łzy.

-Wymyślę coś, nie będzie sobie na tyle pozwalał. Jeszcze po tym co ci zrobił! – oburzyła się wyrzucając ręce w powietrze.

W tym momencie usłyszałam charakterystyczny dźwięk nowej wiadomości. Sięgnęłam po telefon i drżącą dłonią go odblokowałam.

Harry: Gdzie jesteś? Martwię się o ciebie x 

Ja: Wracam do domu, nie martw się :)

Harry: Wrócę z tobą!

Ja: Nie trzeba, chce pobyć sama

Harry: Na pewno?

Ja: Tak. Nie pisz do mnie, odezwę się niedługo :)

  ✰✰✰   

Kto nie lubi Leona? >< 

Ma ktoś może ciekawe połączenie imion Harry'ego i Laury? :) 

Good Boy ||Harry&Marcel Styles(book one)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz