Wpatrywał się we mnie swoim przenikliwym jak i hipnotyzującym spojrzeniem. Nasze twarze dzieliło kilka centymetrów, które z każdą sekundą malały. Nagle Harry przylgnął do moich warg, pozostawiając mnie w kompletnym osłupieniu. Poruszył lekko swoimi ustami, pogłębiając przy tym nasz pocałunek. Przez krótki czas byłam w szoku, ale gdy dotarło do mnie to co się działo, wtopiłam palce w loczki Harry'ego i oddałam pocałunek.
Trwaliśmy tak, dopóki nie zabrakło nam powietrza. Mój przyśpieszony oddech dawał o sobie znać. Byłam oszołomiona, ale i zachwycona. Pierwszy raz, podczas pocałunku poczułam coś dziwnego, coś czego jeszcze nigdy nie czułam.
-To było cudowne – po chwili odezwał się chłopak, który siedział obok mnie.
-Zgadzam się z tym – przytaknęłam i nerwowo zaczęłam bawić się palcami.
-Może będziemy już wracać? Wiesz chwilę nas nie było i...
-To dobry pomysł – przerwałam mu i wstałam z ławki.
Dopiero wtedy przypomniałam sobie, że był pijany. Nawet nie będzie tego pamiętać. On zapomni, nie będzie do tego wracał. A ja? Będę pamiętać ten moment i może kiedyś odważę mu się o tym powiedzieć.
***
Obudziłam się w łóżku, które nie było moim. Obok mnie spał Harry i słodko pochrapywał. Rozejrzałam się po pokoju i zorientowałam się, że nie jestem w swoim domu. Znajdowałam się w jednym z pokoi, wielkiej willi Zacka.
Wstałam na równe nogi, do mojej głowy dotarł niewiarygodnie okropny ból. Zapewne za dużo wypiłam, zresztą jak zwykle. Udałam się na dół. Gdy znalazłam się w salonie, zobaczyłam Stephanie który spała wtulona w Toma.
Nie pamiętałam zbyt wiele z poprzedniego wieczoru, w głowie miałam jakieś urywki zdarzeń które wczoraj miały miejsce. Wiem, że pocałowałam się z Harrym, później wróciliśmy do domu, wypiliśmy trochę, potańczyliśmy i film mi się urwał.
Siedziałam na kanapie i gawędziłam z Zackiem, dopóki nie pojawił się obok nas Harry. Wyciągnął do mnie rękę i uśmiechnął się promieniście.
-Zatańczysz? – zapytał uwodzicielsko.
Chwyciłam jego dłoń i dźwignęłam się z kanapy. Chłopak pokierował nas w stronę parkietu, gdzie tańczyło kilka napalonych na siebie par. Harry położył swoje dłonie na mojej talii, ja zaś usadowiłam swoje na jego szyi. Kołysaliśmy się w rytm muzyki, która nagle stała się powolna. Przytuliłam swoją głowę do torsu chłopaka.
-Jesteś wyjątkowa – wyszeptał ledwo słyszalnie.
-Z czym jestem wyjątkowa? – zachichotałam.
-Ze wszystkim, jesteś nie tylko wyjątkowa. Jesteś idealna.
Nagle poczułam silne ramiona oplatające mnie od tyłu. Spojrzałam za siebie i ujrzałam chłopaka, o którym w tym momencie myślałam. Uśmiechnął się do mnie co z przyjemnością odwzajemniłam.
-Pamiętasz cokolwiek z wczoraj? – zapytał usadawiając swoją głowę w zagłębiu mojej szyi.
-Niektóre momenty – stwierdziłam – A ty?
-Nic, kompletna pustka.
-Chyba za dużo wczoraj wypiliśmy – zaśmiałam się, w środku czując pustkę.
Poczułam dziwne ukłucie w okolicach miejsca, gdzie znajduje się serce. On nic nie pamiętał. Wiedziałam, że tak będzie, a jednak łudziłam się, że dzisiaj powie, że wszystko pamięta, że to było cudowne i chce to powtórzyć.
Uwolniłam się z jego uścisku i powędrowałam na górę, pozostawiając go w osłupieniu. Odnalazłam pokój w którym spędziłam noc i przeszukałam go. Po kilku minutach zlokalizowałam mój telefon i zauważyłam, że mam kilka nieodczytanych wiadomości.
Leon: Widziałem cię z nim
Leon: Widziałem jak się z nim przelizałaś
Leon: Widziałam wszystko
Leon: Pożałujesz tego kurwo
Leon: Mój plan wchodzi już w życie :)
Leon: Do zobaczenia Lauro Edwards
Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Wystraszyłam się go, ponownie przeraziłam się jego wiadomościami. To wszystko mnie przerosło. Nawet nie miałam kogo poprosić o pomoc.
Nagle w drzwiach stanęła Stephanie. Spojrzałam w jej kierunku, gdy zobaczyła co się ze mną dzieje momentalnie znalazła się obok mnie. Wtuliłam się w nią, potrzebowałam teraz kogoś.
-Kochanie co się stało? – zapytała głaszcząc mnie po plechach. Pokazałam ręką na telefon po który sięgnęła.
-Nie wiem już co robić – wyznawałam opadając na łóżko i chowając głowę w poduszkę.
-A to skurwiel, on do ciebie cały czas tak pisze?
-Tylko wtedy gdy widzi mnie z Harrym – wytłumaczyłam.
-Trzeba coś z tym zrobić – stwierdziła kładąc się obok mnie.
-Ale co? – otarłam powstałe łzy.
-Wymyślę coś, nie będzie sobie na tyle pozwalał. Jeszcze po tym co ci zrobił! – oburzyła się wyrzucając ręce w powietrze.
W tym momencie usłyszałam charakterystyczny dźwięk nowej wiadomości. Sięgnęłam po telefon i drżącą dłonią go odblokowałam.
Harry: Gdzie jesteś? Martwię się o ciebie x
Ja: Wracam do domu, nie martw się :)
Harry: Wrócę z tobą!
Ja: Nie trzeba, chce pobyć sama
Harry: Na pewno?
Ja: Tak. Nie pisz do mnie, odezwę się niedługo :)
✰✰✰
Kto nie lubi Leona? ><
Ma ktoś może ciekawe połączenie imion Harry'ego i Laury? :)
CZYTASZ
Good Boy ||Harry&Marcel Styles(book one)✔
FanfictionHarry jest niezwykle pilnym oraz wychowanym uczniem, co jest, dla innych, powodem do nękania go. Codziennie słyszy jak uczniowie zwracają się do niego "Wieczny Prawiczek", przyzwyczaił się do tego, choć ciężko było. Laura jest królową szkoły, do kt...