18 -"Uzależniłam się od twojej osoby"

4.2K 305 18
                                    

Oddalał się w niezwykle szybkim tempie. Już po kilku minutach, zniknął z zasięgu mojego wzroku. Schował się w murach szkoły zostawiając mnie samą ze swoimi myślami. Siedziałam na ławce w nieruchu. Nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa a co dopiero wstać. Moja nadzieja odeszła. Rozpłynęła się i obawiałam się, że nigdy nie wróci. Przy Harrym czułam się ważna, kochana. Myślałam, że mogę zaznać szczęścia o które od dłuższego czasu się upominałam. Zaprzepaściłam to, jednym głupim zaprzeczeniem, które nawet nie jest prawdą.

***

Następnego dnia nie pojawiłam się w szkole. Nie chciałam tam się zjawiać ponieważ bałam się Harry'ego. Bałam się jego wzroku, zapewne przepełnionego smutkiem. Przeczuwałam, że złamałam mu serce, nieodwzajemniona miłość to okropne uczucie. Kiedyś nie przejmowałam się tym, ale gdy w grę wchodził Harry, kompletnie zapominałam jaka byłam kiedyś. Liczyło się dla mnie tylko to, że spędzałam z nim czas. Cała reszta nie istniała, liczył się tylko on. Bo właśnie on dawał mi szczęście.

W mojej głowie co jakiś czas pojawiły się scenariusze, w których głównymi bohaterami jesteśmy my. Jedynym miejscem, gdzie mogłam być z nim była właśnie moja głowa przepełniona myślami.

-Nadal nie mogę w to uwierzyć.

-W co dokładniej?

-W to, że jestem tutaj z tobą. Przecież to absurdalne. Jeszcze jakiś czas temu, nie miałam pojęcia jak wspaniały jesteś.

-Nigdy nie myślałem, że pokocham kogoś takiego jak ty. Myślałem, że to niemożliwe.

-Wszystko jest możliwe, jesteśmy tego znakomitym przykładem.

Usłyszałam stłumione pukanie do drzwi, z obawy, że to moja matka nie odpowiedziałam. Leżałam w ciszy na łóżku, patrząc w sufit. Po chwili drzwi otworzyły się i obok mojego łóżka pojawiła się Stephanie.

-Co ty tu robisz? – zapytałam podnosząc się na łokciach.

-Co się dzieje? – zapytała mierząc mnie wzrokiem.

-Ładna dziś pogoda – spojrzałam w okno w celu uniknięcia dalszych pytań.

-Nie zmieniaj tematu, mów – rozkazała siadając obok mnie.

-Zakochałam się w Harrym, dobra? – schowałam twarz w dłoniach – Choć to nie jest najgorsze, on czuje do mnie to samo.

-I to jest najgorsze? – zdziwiła się nie rozumiejąc sensu mojej wypowiedzi.

-Zapytał się mnie czy czuję coś do niego a ja głupia zaprzeczyłam, bo bałam się odrzucenia. Wtedy on wyznał, że zakochał się we mnie – wytłumaczyłam wybuchając głośnym płaczem.

-Cii, nie płacz skarbie – moja przyjaciółka oplotła swoje dłonie wokół mnie, zamykając mnie w szczelnym uścisku – Musisz mu to powiedzieć, inaczej będziesz żałować – stwierdziła głaszcząc moje plecy.

-Pewnie nie chce ze mną rozmawiać – zaszlochałam.

-Nie sądzę, w szkole cały czas chodził przybity, jakbym nie kontaktował ze światem.

To chyba moja jedyna szansa na szczęście – pomyślałam.

***

Zapukałam w grube, drewniane drzwi, prowadzące do domu Styles'ów. Bałam się przyjścia tutaj. Po długich namowach Stephanie w końcu zdecydowałam się na to.

Minęło kilka minut, a drzwi nadal się nie otwierały. Odwróciłam się i zeszłam po schodkach, prowadzących na ganek. Jak widać Harry nie chciał mieć ze mną nic do czynienia. Jeszcze raz spojrzałam w kierunku domu chłopaka, z nadzieją, że drzwi się otworzą. Niestety, ale nic takiego się nie stało. Zrezygnowana skierowałam się w stronę domu. Wolnym krokiem, przechodziłam przez uliczki, natrafiając na wiele szczęśliwych par. Trzymali się za ręce, całowali. Wszystko przypominało mi o mnie i Harrym.

-Laura! – usłyszałam nawoływanie mojego imienia, więc odwróciłam się w kierunku osoby, która chciała zwrócić moją uwagę.

-Harry? – powiedziałam ściszonym głosem, tak aby chłopak nie usłyszał i pobiegłam w jego stronę.

-Po co byłaś pod moim domem? – zapytał spoglądając na mnie smutno.

-Chce ci to wszystko wytłumaczyć – wyszeptałam ledwo słyszalnie.

-A więc słucham – skrzyżował ręce na piersiach.

-Skłamałam – powiedziałam szybko, ale gdy zobaczyłam zdziwienie na twarzy chłopaka dokończyłam – Skłamałam z tym, że nie jestem w tobie zakochana –wytłumaczyłam i zauważyłam jak oczy Harry'ego z każdą sekundą powiększają się.

-Czyli ty...

-Tak Harry – przerwałam mu - Uzależniłam się od twojej osoby i nie wiem jak sobie z tym poradzić, jesteś moim narkotykiem – dokończyłam.

-Zastanawiam się czy aby na pewno to jest prawda – zmartwiłam się na jego słowa, nie uwierzył mi?

-Myślisz, że ja Laura Edwards, przyszłabym tutaj gdybym nic do ciebie nie czuła? Mówiła do ciebie takie rzeczy w miejscu, gdzie wszyscy to słyszą?

-Racja – zaśmiał się – Nawet nie wiesz jak się cieszę, jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało – wypowiedział te słowa, a na mojej twarzy zagościł wieczny uśmiech. Niestety nie dane było mi odpowiedzieć, ponieważ Harry połączył nasze usta w czułym pocałunku.

 ✰✰✰

Pogodzili się <3 Dopiero w 18 rozdziale, ale pogodzili się :D

Dziękuje za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki i komentarze, nawet nie wiecie jak cieszę się, że was mam ♥   



Good Boy ||Harry&Marcel Styles(book one)✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz