Siedziałam na kanapie w salonie i oglądałam jakiś durny program, dopóki nie zadzwonił telefon. Niechętnie sięgnęłam po niego i nie zważając na to, kto dzwoni odebrałam.
-Laura? – przytaknęłam, ale po chwili zrozumiałam, że mój rozmówca, tego nie widzi.
-Tak. A z kim rozmawiam? – zapytałam, upijając łyka soku pomarańczowego.
-Z Harrym. Harrym Styles'em.
-Dzwonisz w jakiejś konkretnej sprawie? I skąd masz mój numer? – zdziwiłam się.
-Twój numer jest ogólnie dostępny – zaśmiał się – Dzwonię bo chce się zapytać, czy nie pomogłabyś mi się ubrać? Wiem, że to dziwnie brzmi, ale zapomniałem już jaki był mój dawny styl i...
-Jasne, że ci pomogę – nie pozwoliłam mu dokończyć – Wpadnę dzisiaj do ciebie – stwierdziłam.
-W taki razie czekam – odpowiedziałam i rozłączył się.
Wstałam z kanapy i udałam się na górę. Siadłam na krześle, przy biurku i włączyłam laptop. Sprawdziłam co ciekawe wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni, a na końcu zalogowałam się na facebooku. Gdy zobaczyłam, że moja przyjaciółka jest dostępna, od razu do niej napisałam.
Laura Edwards (17:05)
Witaj moja droga przyjaciółko x
Stephanie Wright (17:06)
Coś się stało, że tak do mnie napisałaś? Xd
Laura Edwards (17:07)
Nie, znaczy tak. A coś się musiało stać? :D
Stephanie Wright (17:08)
Dobra opowiadaj x
Laura Edwards (17:09)
Harry mnie zaprosił do siebie. Chce żebym pomogła mu odnaleźć swój styl J
Stephanie Wright (17:11)
To bardzo dobrze! Ufa ci ^^
Laura Edwards (17:13)
No nie wiem, może?
Laura Edwards (17:13)
Przeprosił mnie J
Stephanie Wright (17:14)
To jeszcze lepiej. Nasz plan idzie w bardzo dobrym kierunku x
Laura Edwards (17:15)
To dobrze J
Laura Edwards (17:16)
Chodź wcale nie chce go kończyć [nie wysłano]
***
Dochodziła godzina osiemnasta. Zaczęłam zbierać się do Harry'ego, nie chciałam wracać o niewiadomo której godzinie. Teraz było już ciemno, a co dopiero w późniejszych godzinach.
Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej szare dresy, zwężane przy kostkach, białą bokserkę oraz rozpinaną, czarną bluzę. Założyłam to na siebie i zeszłam na dół. Nic nie mówiąc podeszłam do drzwi, założyłam na siebie buty oraz kurtkę. I zabierając uprzednio torbę, wyszłam z domu. Złapałam taksówkę i poinformowałam kierowcę, na której ulicy mieszka Harry. Nie chciałam iść na piechotę, ponieważ na dworze nie było za ciepło.
Na miejsce dotarłam po kilku minutach. Wysiadłam z taksówki, wcześniej płacąc kierowcy i udałam się do domu Harry'ego. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, na otworzenie mi drzwi. Po chwili zostałam wpuszczona do środka, przez matkę Harry'ego. Zostawiłam swoje rzeczy w przedpokoju i powędrowałam na górę, do pokoju chłopaka. Zapukałam, a gdy usłyszałam ciche „proszę" weszłam do pokoju. Na łóżku siedział Harry, a obok niego leżały różnego rodzaju ubrania.
-Hej – pomachałam do niego, co odwzajemnił – Co tu się stało? – zaśmiałam się.
-Moja szafa eksplodowała – wyrzucił dziwnie ręce do góry.
-Widzę, że jest złożona nie tylko z babcinych sweterków i białych koszuli – zaśmiałam się, podnosząc jedną bluzkę w rękach, która była bardzo fajna.
-To jak? Pomożesz mi się ubrać? Zapomniałem jak to jest być „stylowym" – wyznał, spoglądając na mnie.
-Pomogę ci – powiedziałam uśmiechając się.
Z tej góry ubrań wybrałam dla Harry'ego czarne dopasowane spodnie, oraz czerwoną koszulę w czarną kratę. Podałam mu to i kazałam założyć. Chłopak zniknął w łazience i po chwili wyszedł całkiem odmieniony. Włosów nie miał już na żelu i z jego nosa zniknęły te okropne okulary. Ubrania dodawały mu męskości tym samym tworząc, że wyglądał nieziemsko.
-No ładnie się Styles zmieniłeś – zaśmiałam się i nie mogłam oderwać wzroku od chłopaka.
Następnym zestawem ubrań dla Harry'ego były czarne spodnie oraz biała bluzka w czarne pistolety. Chłopak ponownie zniknął w łazience, a gdy z niej wyszedł znów nie mogłam nacieszyć swojego wzroku jego widokiem.
-I jak? Dobrze? – zapytał, spoglądając na swój strój.
-Bardzo dobrze, wyglądasz genialnie – wyznałam, podchodząc bliżej niego i dokładniej mu się przyglądając.
Harry przymierzył jeszcze kilka strojów, które mu przyszykowałam. W każdym wyglądał inaczej, ale w każdym wyglądał bardzo dobrze. Zrobił się z niego przystojny chłopak. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to wypowiem, ale rzeczywiście tak było.
-Dziękuje ci za pomoc – wypowiedział, po tym jak pokazałam mu jak się może ubierać i zaczęliśmy wszystko sprzątać.
-Nie ma za co – uśmiechnęłam się – Przynajmniej tak mogę ci zrekompensować to, jak cię traktowałam – zagryzłam nerwowo wargę.
-Zapomnijmy o tym, co? – zaproponował na co przytaknęłam.
-Muszę już wracać do domu, późno się robi i...
-Odprowadzę cię –stwierdził, nie pozwalając mi dokończyć.
-Nie trzeba Harry.
-Nie ma żadnego ale, idziemy razem – oznajmił i wspólnie zeszliśmy na dół.
Założyłam na stopy buty a chłopak pomógł mi z założeniem kurtki. Wzięłam do ręki moją torbę i wyszliśmy z budynku. Skierowaliśmy się w stronę moich czterech kątów. Nasze domy nie były bardzo oddalone od siebie. Na piechotę można było tam dojść w ciągu piętnaście minut.
Szliśmy obok siebie, rozmawiając na luźne tematy. Dziwne, kiedyś myślałam, że nie mam z nim nic wspólnego. A tak naprawdę, mamy bardzo dużo wspólnych czynników do rozmowy. Harry to bardzo miły chłopak, który jest świetnym materiałem na przyjaciela.
Do mojego domu dotarliśmy w dziesięć minut. Stanęliśmy na ganku i nie przestaliśmy rozmawiać ze sobą.
-Nie sądziłem, że taka jesteś – uśmiechnął się.
-To znaczy jaka? – zapytałam, chcąc dowiedzieć się co o mnie myśli.
-Sądziłem, że dla ciebie liczy się tylko popularność i nigdy nie spojrzysz na kogoś takiego jak ja. Najwidoczniej myliłem się, ponieważ jesteś wspaniałą osobą. Pokazujesz to dopiero po poznaniu cię.
✰✰✰
Harry i Laura zaczynają się lubić ^^
Co sądzicie o rozdziale? x
CZYTASZ
Good Boy ||Harry&Marcel Styles(book one)✔
FanfictionHarry jest niezwykle pilnym oraz wychowanym uczniem, co jest, dla innych, powodem do nękania go. Codziennie słyszy jak uczniowie zwracają się do niego "Wieczny Prawiczek", przyzwyczaił się do tego, choć ciężko było. Laura jest królową szkoły, do kt...