Kolejny dzień wyglądał bardzo podobnie. Cały dzień trenowałyśmy z Angusem, prawie nie rozmawiając z pozostałymi. Dowiedziałam się tylko, że Al znowu został wysłany na jakąś misję. Walka z chustą na oczach szła mi już naprawdę dobrze, potrafiłam sparować większość ciosów długim kijem, czasem nawet sama atakowałam.
Jedynym minusem było poobijane ciało od uderzeń i spuchnięte dłonie.
Kiedy wieczorem, ledwo żywo położyłam się w łóżku, poczułam chłód, a to oznaczało, że nie pójdę spać.
Usiadłam i rozejrzałam się w poszukiwaniu Leny.
Zamiast niej, ujrzałam w kącie starszego mężczyznę ze sztyletem wystającym z pleców. Zdawał się nie zauważać ani mnie, ani Jess śpiącej obok. Gorączkowo przeszukiwał każdy skrawek pokoju.
-Przepraszam - Szepnęłam - Hej
Nie otrzymałam żadnej reakcji. Otworzył wielką szafę z ubraniami i zaczął wyrzucać z niej ubrania. Ciekawe czy kiedy zniknie, bałagan też zniknie? Zastanowiłam się.
Przyglądałam się jeszcze chwilę mężczyźnie, a kiedy przekonałam się, że nie mam szans, na przykucie jego uwagi. Położyłam się spać ze świadomością myszkującego ducha w moim pokoju.
...
Rankiem duch zniknął. Bałagan też.
Ubrałam brązową bluzkę i jak co rano przypięłam broń i ciemny płaszcz. Obudziłam Jess, i usiadłam przy ścianie zastanawiając się nad wczorajszą wizytą.
Człowiek wyglądał jakby desperacko próbował coś znaleźć. Był bardzo spięty i tak zajęty, że nawet nie zauważył kiedy zginął.
Czy on również miał związek z królem?
Moje rozważania przerwały otwierające się drzwi, w których pojawił się dość nerwowy Tommy.
-Coś się stało? - Zaniepokoiłam się
-Nie jest dobrze - Powiedział cicho - Wygląda no to, że mamy wojnę.
-Wojnę? - Zdziwiłam się
-Ktoś nas zdradził. Krążą pogłoski, że parę dni drogi stąd są wojska króla.
-Skoro nie mamy pewności, że wojska są, to skąd pewność, że ktoś zdradził - Powiedziałam rozsądnie, ale Tommy pokręcił głową.
-To, że nie wiemy czy wojska są, nie znaczy, że nie mamy pewności, że król o nas wie. W nocy przybył posłanie, z wiadomością, że władze znają miejsce naszej bazy.
Zamilkłam na chwilę. Sprawa, rzeczywiście nie wyglądała dobrze. Wprawdzie nie miałam zamiaru spędzić tu wiele czasu, ale puki byłam tu, i puki miałam tu przyjaciół obchodził mnie los tego miejsca.
-I co teraz? - Spytała cicho
-Nie wiem - Wzruszył ramionami - Miałem was zaprowadzić na szkolenie, ale postanowiłem, że masz prawo wiedzieć co się dzieję.
-Dzięki.
Gdy razem z Jess szliśmy w stronę sali treningowej, Tommy streścił jej szybko to co powiedział mnie.
-Mogę chcieć, żebyście szybciej zdawały egzamin, będą potrzebować wszystkich sił. Przygotujcie się na dziś na nerwowe zajęcia.
-Jak zdawały wcześniej egzamin? -
-Na pełnoprawnego członka - Zniecierpliwił się. - Normalnie szkolenie trwa trzy miesiące, ale jako, że wy zaczęłyście już wcześniej, mogą uznać, że jesteście już wystarczająco wyszkolone.
CZYTASZ
Po drugiej stronie
FantasiŚwiat staje na głowie, by przetrwać trudny okres. Ona jest sama nie ma nikogo kto może jej pomóc, i nikt jej tego nie ułatwia. Monotonne życie zmienia jeden moment, jedno zjawisko. Potem życie toczy się dalej własnym rytmem z ludźmi, którzy mogą zmi...