Noc. 13

2.8K 284 11
                                    

Czuje obrzydliwe łapska włamywacza na mojej skórze.
Nie mogę się obronić.
Nagle czuje przeszywający ból brzucha. Scyzoryk wbity głęboko.
Napastnik zostaje oderwany ode mnie.
Śmierć, mrok, zło.
DEMON...

Zerwałam się z piskiem ze snu. Rozejrzałam się po pokoju. W rogu na fotelu siedział on.

- Spokojnie Mari. To tylko zły sen.- mruknał zaspanym głosem, i zaczął do mnie podchodzić.
Zerwałam się z łóżka i stanęłam przy oknie.

-Czym ty jesteś?- zapytałam przerażona. Pamiętałam wszystko co zdażyło się wczoraj. Kol podchodził do mnie powoli ale ja zaczęłam się cofać. Aż moje plecy zderzyły się z parapetem.

-Mari.- rzekł wyciągając dłonie w moją strone.

-Nie. Prosze nie rób mi krzywdy. - byłam tak bardzo przerazona że nawet nie zauważyłam że on już był tak blisko mnie.

-Nie skrzywdze cie. Nie mógłbym. - mówiąc dotknął swoją dłonią mój policzek.

-Nie dotykaj.- załkałam odsuwając go od siebie.

-Uratowałem cię. - mruknał nadal dotykając moją twarz. Po chwili poczułam jego usta na moim czole. Szybko podnioslam moją głowę po to aby spotkać sie z jego czarującymi teczówkami. - Prosze nie płacz.- dopiero jego słowa utwierdziły mnie w tym że po moich policzkach płyną słone łzy. Kol tylko zebrał je pocałunkami. Nadal trzęsąc się ze strachu próbowałam go odepchnąc ale byłam za słaba.- Nie odtrącaj mnie.-szepnął do mojego ucha a ręce umieścił na moich biodrach. -Nie odtrącaj mnie.Nigdy!- warknął i ścisnął moje biodra.

- Kol to boli.- załkałam z bólu.

-Wiem. - mruknął i jeszcze mocniej ścisnął

-P.. Proszę puść.- zaczęłam się wyrywać.

-Nie mogę Skarbie. Za bardzo mnie uzależniłaś. -spojrzałam w jego oczy. I zobaczył w nich czyste szaleństwo.- Mari nawet nie wiesz że uzależniłaś Demona od swojej czystej duszy. Pragnę cię. - zamruczał. I rozpłynął się w mroku.

On tak bardzo potrzebował jej.
Ona tak bardzo bała się jego..

---
I co o tym myślicie ??

30 days..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz