Noc 17

3K 278 8
                                    

Rankiem gdy już promyki słońca dotkneły mojej twarzy. Zbudzilam sie..
Miałam nawet plany na dziś. Chciałam zrobić romantyczną kolacje dla mnie i Kola. Takie podziekowanie za uratowanie życia.

***

Nastał wieczór. Wszystko było gotowe. Na stoliku paliły się świeczki. A w piekarniku dochodził kurczak. Wszystko było już przygotowane.
Poszłam wiec na góre i założyłam moja ulubioną granatową sukienkę. Gdy zeszłam na dól przy stole stał już Kol. Demon ubrany był w czarną koszule i czarne spodnie. Był taki seksowny. Kiedy mnie zobaczył przygryzł wargę.

-Jesteś taka piękna.-zarumieniłam się i spuściłam wzrok - Co to?- zapytał wskazując na stół.

-Kolacja. - odparłam a on podszedł do mnie.

-Kolacja?- mruknał dotykając mojego policzka.- Mari nie przygryzaj tej cholernej wargi!- warknął. Ja nawet nie wiedziałam że to zrobiłam.

-Przepraszam.

-Jesteś taka seksowna księżniczko - mruknał i pocałował mnie. Ja oddawałam pocalunek z ogromną namiętnością.. Zostałam brutalnie popchnięta na ściane a moje dłonie zostały uwięzione nad moją głową.

-Panie.- usłyszałam czyiś głos. Kol oderwał się ode mnie. Spojrzałam w stronę źródła dzwięku w drzwiach stał młody chłopak. Skatowany młody chłopak.

-Co chcesz!- warknał Kol. Spojrzałam na niego był wsciekły.

-Ma...ma..mamy pro..problemy Panie.- odparł jąkając się i upadł przed nami na kolana. Ja nie mogąc tego zrozunieć upadłam koło chłopaka i chwyciłam go za głowę i lekko podniosłam.

-Spokojnie. Powiedz co się stało?- było mi go tak bardzo żal.

-Marii! Wstawaj!- warknął wkurzony demon. Ja nawet się nie ruszyłam nadal badałam skatowaną twarz chłopaka.
-Mari moja cierpliwośc się kurwa kończy !!!

-Ale on potrzebuje...- Kol nie dal mi dokończyć. Brutalnie mnie podniósł i rzucił o ścianę.

-To gówniany sluga co ma klękać przede mną!!! A nie żebyś ty mu pomagała!- krzyczał na mnie w szale..

-Nie widzisz jaki on jest skatowany?!- zapytałam oburzona.

-Widze Marii.- powiedział podle. Podszedł do mnie bardzo blisko i dodał.- Sam go tak skatowałem.- zaśmiał się i ruszając w stronę chłopaka kopnął go i warknął.- Idziemy..- I wtedy rozpłyną się w powietrzu..

Ona cierpiała. On dobrze się bawił...

----
Kochani założylam twittera na moje opowiadania. :)
Jesli ktoś ma konto na twitterze to zapraszam do obserwowania. Beda tam pojawiały się wiadomości o nowych rozdziałach.. Spijlery kolejnych rozdziałów..
Oraz propozycje nowych opowiadań.. Zapraszam serdecznie :)

Nazwa:

@story_lotte

30 days..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz