Siedziałam na podłodze w "moim" pokoju..
Co ja mam zrobić??On jest demonem..
Siedzi sobie tu, w piekle.
Torturuje ludzi i demony.
Ma jakieś super moce??
Czy kiedykolwiek mnie krzywdzi?!
Czy on ma skrzydła?
Co on jeszcze potrafi?
Nawet nie wiem co to dokładnie znaczy "Demon"?- Mogę ci powiedzieć.- usłyszałam za sobą. Zerwałam się z podłogi na równe nogi. Odwróciłam się i zobaczyłam poważnego Kola stojącego w drzwiach pokoju. Podszedł do mnie szybko. A ja przestraszona skuliłam się przy ścianie. Poczułam dotyk jego palców na moich brązowych włosach.
- Nie skrzywdze cię Mari!! Nie dziś. Nie bój się mnie.- spojrzałam na niego. Był skupiony i zamyślony. Chwycił moją dłoń i pociągnął mnie w stronę łóżka. Ja przerażona stanełem w miejscu. On zoriętował się o co chodzi i z uśmiechem powiedział - Nie zgwałce cię Aniołku. Aż takie zdanie masz o mnie. Może i jestem Demonem ale nie potrzebuje zmuszać do tych rzeczy kobiet. - Kol usiadł na łóżku zapraszając mnie gestem abym i ja różnież zajeła miejsce obok niego. - Co chcesz wiedzieć o mnie?
- Wszysko..- odparłam bez namysłu. Riddle się zaśmiał.
- No dość dużo tego.. Mam za mało czasu z tobą abym opowiedział ci wszystko..
- Mamy jeszcze sześć dni.- on nagle posmutniał.
- Tak. Ale chcę spędzić te dni na tym, aby pokazać ci to cudowne miejsce.
- Tssaa. Bo uwierze że Piekło jest cudownym miejscem!! Lecz się Kol!!- na moje słowa usłyszałam głęboki śmiech Demona.
- Odważna się zrobiłaś. Lubię takie..- mruknął do mnie. I szybko przygwoździł mnie do łóżka.. Nie wiem jak on to zrobił..
- Demony są bardzo szybkie.- próbowałam się wyrwać ale nie potrafiłam. - I silne.- dodał. Moje serce zaczeło bardzo szybko bić kiedy usta Kola dotkneły mojej szyi.- Jesteśmy kusicielami.- musnął ustami moją rzuchwę.- Idealnymi Kochankami.- oddalił się jednak odemnie i puścił mnie. - Ale jesteśmy również niebezpieczni.- jego oczy nagle zmieniły kolor na czarny.
-Masz skrzydła?- zapytałam. Chłopak lekko przekrzywił głowę i pokiwał potwierdzająco.- Pokarz mi.- powiedziałam podekscytowana. Demon uśmiechnął się i wstał.
- Tylko nie uciekaj!- odparł i zamknął oczy. Po chwili zobaczyłam jak potężne czarne skrzydła wyłaniają się z jego pleców. Twarz Kola była skrzywiona w bólu, ale tylko przez chwilę. Szybko wyprostował się i uśmiechnął..
Mój książe ciemności..- Są piękne.- odparłam zauroczona, podeszłam do niego i dotkełam jego skrzydeł. Na jego twarzy zagoscił grymas.- Przepraszam cię.. Pewnie boli.- wystraszona zabrałam rękę ale chłopak szybko złapał ją w nadgarstku i umieścił na swoim torsie..
- Nie tyle boli, co podnieca Aniołku- uśmiechnął się a ja szczeliłam buraka.- Kocham ten odcień twoich policzków.. Zarezerwowany tylko dla mnie! Odcien wstydu. - mruknął do mojego ucha.
- Przestań.- odparłam i uśmiechnełam się.
- Nie..- zamruczał i przygryzł lekko moje ucho..
---
Dzięki tym komentarzom..
Napisałam i dodałam ten rozdział..
Jesteście cudowni...kocham was!!!..Wasze komentarze mnie zmotywowały i napisałam rozdział..
Dziękuje wam.. *-*
CZYTASZ
30 days..
Mystery / ThrillerWystarczy 30 dni. Abyś na zawsze mnie zapamiętała. --- Bedę twoim totalnym zapomnieniem..