Otworzyłam szafę w poszukiwaniu czegoś specjalnego. Wyjęłam czarną bokserkę i spódniczkę w tym samym kolorze. Przejrzałam się w lustrze. Czegoś mi brakowało... Może figury modelki? Zaśmiałam się pod nosem. Na wierzch narzuciłam luźną koszulę dżinsową, a na szyję choker. Pomalowałam usta na ciemny bordowy i zrobiłam delikatne kreski na powiekach. Wsunęłam na nogi czarne conversy na, których kiedyś na nudnej lekcji pisałyśmy z Mel rożne słowa. Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to niszczenie ubrań, ale moim zdaniem ubrania i dodatki do, których dodamy coś od siebie tylko zyskują orginalność. Wyszłam na tarasik przed domem i siadłam na schodach. Zamknęłam dom i czekałam na Melanie. Zapaliłam papierosa, które od wypadu na jezioro bardzo polubiłam i sprawdziłam telefon.
Mama<3: kochanie już tylko trzy dni i wracamy z tatą do Ciebie!!!
Ja: jejku tak sie cieszę!!! Tęsknie.
Napisałam smsa i uśmiechnęłam się. Tęsknie za rodzicami i cieszę się, że już wracają. Mieszkanie w pojedynkę jest smutne. Mam nadzieje, że w przyszłości nigdy nie będę musiała się o tym przekonywać. Skończyłam papierosa i w tym momencie usłyszałam samochód pod bramą. Szczęśliwa poleciałam i wsiadłam do samochodu. Mel miała na sobie czerwoną sukienkę i kolorowe naszyjniki. Usta pomalowane były bardzo delikatnie, a tak to jej makijaż nie różnił się od codziennego.
Nachyliłam się i przekręciłam głowę żeby pocałować ją w policzek, a ona zrobiła to samo przez co delikatnie musnęłyśmy się ustami. Roześmiałyśmy się i odjechałyśmy. Po chwili byłyśmy już na miejscu, z dużego domu słychać było muzykę i dobrą zabawę. Weszłyśmy do środka, gdzie po chwili Mel przedstawiła mi swoich najbliższych znajomych- Jess, Nathana, Toma i Alice. Wszyscy byli naprawdę bardzo mili. Chodzili do oddzielnych szkół, a znali się z koncertu "Lonely the Brave" na, który poszli osobno, a wrócili w piątkę. Było to dwa lata temu. Jess z wyglądu była bardzo zwyczajna- miała blond włosy, niebieskie oczy, ubrana była w białą sukienkę i czarną kurtkę. Za to cała reszta była bardzo ... orginalna. Alice miała różowe, prawie neonowe, włosy, nienaturalnie czarne oczy i miała na sobie obcisłą sukienkę z narysowanym szkieletem. W uchu widać było duży tunel. Była bardzo niziutka miała może 1,56... Chłopaki wyglądali trochę groźnie, ale były to tylko pozory. Nathan miał na sobie glany, czarne rurki i bluzę adidas. Na rękach miał duzo skórzanych branzoletek, a ciemne włosy postawione do góry. Tom miał także glany i rurki, a na górze wielki tiszert z środkowym palcem i napisem "Fuck You". Wszyscy byli bardzo wesoli i uśmiechnięci.
-Napijesz się czegoś?- spytał mnie Tom.
-No chętnie, a co jest?
-Czysta, piwo i jakieś drinki.
-To może wódkę na dobry początek.
-Szalona jesteś-zaśmiał się i poszliśmy do kuchni.Tom do dwóch kubeczków nalał "Maximus Vodka". Szybko podniosłam kubek i wypiłam zawartość. Skrzywiłam się mimowolnie. Tom uśmiechnął się.
-Jeszcze po jednym?
-Chcesz mnie upić czy co dziewczyno?- zabawnie poruszył brwiami.
-O niczym innym nie marzę.Nalał kolejną porcję i do kuchni wszedł Nathan obejmujący Melanie. Na ten widok szybko przechyliłam kubek.
-Już pijecie?- spytała brunetka i delikatnie wyswobodziła się z uścisku chłopaka. Uśmiechnęłam sie do niej. Odwzajemniła gest i puściła mi oczko.
-Meeeel, Twoja nowa przyjaciolka chce mnie upić- poskarżył sie lekko już wstawiony Tom.
Roześmialam się głośno. Uwielbiam ich naprawdę.
Nathan podszedł do chłopaka i objął go ramieniem.-Chciałbyś stary. Jedyny powód dla, którego warto Cię upić to wycięcie Twoich nerek, wiec nie wyobrażaj sobie za wiele. Idziemy na szluga?
-Tylko ty mi w życiu zostałeś...Chłopaki wyszli, a my zaczęłyśmy się śmiać. Melanie podeszła do lodówki i wyciągnęła dwa piwa. Otworzyła je zapalniczką i podała mi jedno. Po pierwszym łyku doszły mnie wspomnienia z jeziora i delikatnie się uśmiechnęłam.
-Z czego się cieszysz?
-Z tego, że Cie mam wariatko.Uśmiechnęła sie szeroko i złapała mnie za rękę. Poszłyśmy do salonu i dołączyłyśmy do grupy tańczących ludzi na parkiecie. Z piwem z ręku i głupawką trudno było tańczyć więc raczej skakałyśmy i darłyśmy słowa piosenek nawet jak ich nie znałyśmy. Po piwie co chwila miałam w ręku shoty, jakieś drinki lub nawet whiskey, ktorej nie cierpię. Alkohol zrobił swoje. Kompletnie nie kontrolowałam tego co robię. W przypływie emocji wlazłam na blat stołu na środku pokoju i zaczęłam tańczyć. Po chwili dołączyła do mnie roześmiana Mel. Tańczyłyśmy, a gdy usłyszałam "Addicted to You" złapałam dłońmi twarz pięknej brunetki i szybko skradłam jej całusa. Nie zabierając rak patrzyłam na jej twarz. Po chwili poczułam jej usta na moich. Charakterystyczny smak truskawki i zapach wanilii oszołomiły mnie. Stałyśmy na stole na środku pokoju pełnego ludzi i jak gdyby nigdy nic całowałyśmy się co chwila wybuchając śmiechem.
*
*
*
Co myślicie? ;D