*20*

10.3K 434 13
                                        

Siedzielismy z Lukiem w korytarzu szpitalnym. Chłopak robił cos na telefonie, ale widać było, że nie zwraca na to uwagi chciał tylko zając czas. Jego oczy były mokre od łez, których ja z kolei nie umiałam i nie chciałam powstrzymywać. Ciekły mi po twarzy i co chwila opierałam je rękawem za dużej czarnej bluzy, która dał mi Luke. Było mi go żal teraz. Nie chciał zrobić jej krzywdy, a na pewno zabić. Był wrednym chamem to fakt, ale nie na tyle. Po chwili z sali wyszedł lekarz na co oboje poderwaliśmy.
Lekarz chwile z nami porozmawiał po czym z powrotem wrocil do swojej sali. Z tego co sie dowiedziałam stan Mel się polepszył ale później okazało się, że nadal cały czas jest źle- wystąpiło przypuszczenie alergii polekowej co jest najgorsze. Nie mogłam pohamować łez w moich oczach. Zaczęłam płakać jak małe dziecko. Luke mocno mnie przytulił i wiedziałam, że tez płacze. Wypadek nie był na tyle poważny, ale reakcja na trzykrotnie podany antybiotyk była naprawdę poważna. Byłam zła na wszystko i jedyne co chciałam teraz zrobić to przytulić moją Mel. Nie miałam już żalu do Luka. A przynajmniej tak dużego jak na poczatku. Żałuje bardzo mocno tego co zrobił. Jestem tez wkurzona na siebie samą. Czemu jej nie zaufałam i nie porozmawiałam z nią szczerze po tym jak zobaczyłam ja całująca się z Lukiem. Czemu ignorowałam jej telefony i smsy. Czemu byłam taka głupia....

Tylko przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz