Po drugim piwie czułam lekkie huczenie w głowie. Siedziałyśmy blisko siebie i śmiałyśmy sie. Mel popalała papierosy. Wyciągając kolejnego z paczki spytała czy chce.
Niepewnie pokręciłam głową.
-Paliłaś kiedyś?
-No...próbowałam...
Melanie odpaliła papierosa i przesunęła się do mnie bardzo, bardzo blisko. Przyłożyła swoje usta do moich i wpuściła w nie szary dym. Przechwyciłam go, czując smak truskawki i tytoniu. Miała takie delikatne, subtelne usta. Podała mi papierosa.
-Teraz ty spróbuj oddać mi dym.
Mel przysuneła mi papierosa do ust.
- Bardzo lekko pociągnij i postaraj się nie kaszleć.
Poczułam pieczenie w gardle i niedobry posmak w buzi. Nachyliłam się do dziewczyny i nasze usta delikatnie się zetknęły. Wpuściłam dym do jej truskawkowych ust a ona po chwili go wypuściła. Uśmiechnęłyśmy się do siebie. Siedziałyśmy patrząc na siebie nawzajem i jezioro i rozmawiałyśmy. Co jakiś czas wybuchałyśmy śmiechem i zapalałyśmy kolejne papierosy. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Nasze kolana się stykały, a ręka Mel była na moim kolanie.
- O czym myślisz?- spytałam ja
- O tym co sie stanie jak umrzemy. Czy rzeczywiście będziemy potem w LEPSZYM świecie jak to wszyscy obiecują.
-Źle Ci w tym świecie?
-Chciałabym żyć w świecie, gdzie nie ma przemocy, gwałtów i nieuczciwości. Gdzie za dobro otrzymujesz dobro. Gdzie możesz kochać kogo chcesz...
Po tych słowach zapatrzyła się se smutkiem w jezioro.
-Ciekawe ile to jezioro słyszało juz takich pytań dotyczących życia, śmierci, przemijania i miłości.
-Zapewne tysiące. Biedne Jezioro Łez.
-Idealna nazwa- powiedziałam z uśmiechem.
Jezioro Łez...
Po chwili Mel stanęła na pomoście i zaczęła tańczyć z papierosem w ręku. Włączyła "Addicted to you" jedną z moich ulubionych piosenek. Mamy bardzo podobny gust. Nie tylko w muzyce ale także w innych sprawach. Po chwili pokazała na mnie palcem żebym sie dołączyła. Roześmiałam się i zaczęłyśmy tańczyć i śpiewać.
-Masz prześliczny głos wiesz? Jak aniołek- powiedziała patrząc mi w oczy.
Zarumieniłam sie lekko i śpuścilam wzrok w dół. Delikatnie odgarnęła moje brązowo rude włosy za ucho i lekko pocałowała w policzek bardzo blisko moich ust. Uśmiechnęłam się do niej. Po chwili Mel się roześmiała i wypchnęła nas obie do wody.
-Zabije Cie- krzyknęłam ze śmiechem.
- No dawaj, czekam- zaśmiałam się
Zaczęłyśmy chlapać się wodą i śmiać jak wariatki. Po jakimś czasie zrobiło nam się zimno, więc wyszłyśmy a Mel przyniosła dwa koce z samochodu. Akurat zaczęło zachodzić słońce i jezioro wyglądało pięknie. Wszystko było jakby oblane ciemno pomarańczową farbą. W talfli jeziora odbijały sie promienie zachodzącego słońca. Pomarańczowe niebo nachodziło na ciemnoniebieskie chmury. Siedziałyśmy ukryte pod kocami oglądając to cudo i paląc jednego papierosa. Oddawałyśmy sobie nawzajem dym, a ja cieszyłam sie jej bliskością i smakiem jej ust. Około 21 postanowiłyśmy się zbierać. W samochodzie śpiewałyśmy roześmiane Amy Winehouse. Czułam się z nia tak dobrze...