*13*

11.8K 479 29
                                    

Obudziłam sie rano i spojrzałam na zegarek. Kurwa! Było już 20 po 7, a 40 po mam autobus. Wczoraj była u mnie Mel na noc i się zasiedziałyśmy, więc do prawie 2 w nocy odrabiałam lekcje i uczyłam się.
Jak oparzona wyskoczyłam z łóżka i poleciałam do łazienki. Szybko wzięłam prysznic i zmyłam resztki makijażu bo wczoraj byłam tak zmęczona, że poszłam spać w ubraniu i makijażu. Przebralam się w klasyczne jeansy i wielką,  granatową bluzę z logo naszej szkoły. Rozczesalam włosy i śpiełam je w niechlujny koczek na czubku głowy. Umyłam zęby i pobiegłam na autobus. W biegu chwyciłam jeszcze banana i kanapkę, którą przygotowała mi mama. Jakimś cudem zdążyłam na autobus, ale niestey ten późniejszy, więc już byłam spóźniona na pierwszą matematykę.
W szkole szłam pustym korytarzem i żeby przejść szybciej poszłam korytarzykiem przez stołówkę.
Była to wielka sala z okrągłymi stolikami na środku i gigantycznymi kolumnami, gdzie porozwieszane są plakaty i ogłoszenia. W samym rogu zobaczyłam parę opartą o kolumnę. Akurat szłam tą stroną i nie mogłam opanować swojej ciekawości i przyjrzałam im się. Chłopak oparty o marmur błądził rekami po całym tyłku dziewczyny i mruczał cos pod nosem. Podeszłam bliżej i aż krzyknęłam, a raczej jęknełam kiedy zobaczyłam jaka dziewczyna obcałowuje się z chłopakiem. Przerażona Mel spojrzała w moją stronę. W kącikach moich oczu zaczęły gromadzić się łzy, które nagromadziły się jeszcze bardziej kiedy zobaczyłam kto jest chłopakiem, który całował się z moja Mel.  Luke.
Dziewczyna w sekundzie oderwała się od Luka i podeszła krok w moją stronę. Odruchowo zrobiłam krok w tył i patrzyłam na nią przerażona. "Proszę powiedzcie mi, że to żart..." ta myśl latała po mojej głowie. Przeniosłam wzrok na Luka. Co ciekawe on też był widocznie zdenerwowany. Drapał się reka po karku i patrzył to na mnie, to na Melanie.
"O co chodzi?! Co tu się kurwa dzieje?!"

-Ali posłuchaj...

Nie słuchałam jej. Z przerażeniem odwróciłam się na pięcie i uciekłam do toalety. Tam łzy ciekły mi po policzkach strumieniami. Zrozpaczona myślałam o tym jak ona mogła.
Wiedziała co mnie łączyło z Lukiem, wiedziała co do niej czuje. Wiedziała, że jest mi cieżko, że jej kurwa potrzebuje!!!
Nie mogłam powstrzymać łez. Po około 20 minutach moje policzki były ciężkie, a oczy zmęczone od płaczu. Kiedy nie miałam już łez do płakania podniosłam torbę i ruszyłam w kierunku przystanku. Nie chce tu być. Nie chcę na nich patrzeć, nie chce ich znać!!! Nienawidzę jej i jego!!!
Drżącymi dłońmi wyciągnęłam paczkę papierosów i odpaliłam jednego mając w dupie, że ktos mnie moze zobaczyć. W autobusie oparłam głowę o szybę i jechałam, jechałam. Przez przypadek przegapiłam swój przystanek i musiałam wracać na piechotę. Idąc do domu zastanawiałam się jakim cudem byłam taką kretynką, że uwierzyłam, że byłam dla niej kimś wiecej niż koleżanka z nowej szkoły.

Tylko przyjaźń?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz