Drake
Dobrze wiedział, co powinien zrobić i wcale mu się to nie podobało.
Spojrzał na Britt, która wyglądała zza murku swoimi wielkimi, przestraszonymi oczami i westchnął ciężko. Zrozumiał, że od tego zależy jego życie; musi wybrać mniejsze zło.
- Brittany - odezwał się - Rozdzielimy się tutaj, okej?
Dziewczyna skinęła niepewnie głową, a siedzący obok niej Luke zmarszczył brwi.
- Kot mówił, że mamy iść razem - zaprotestował.
- Mylił się - mruknął Drake - Britt pójdzie pierwsza, a my będziemy ją osłaniać. Wtedy...
- Nie ma mowy - przerwał mu stanowczo Luke - Wysyłasz ją na pewną śmierć.
Drake nie odpowiedział, tylko patrzył na chłopaka smutnym wzrokiem. Luke zrozumiał, że właśnie o to mu chodzi.
- Nie zrobisz tego - syknął złowrogo, przysuwając się do Drake'a - Nie zrobisz z niej mięsa armatniego.
- To nasza jedyna szansa.
- W takim razie ty idź.
- Co?
- Dobrze słyszałeś.
Drake zmierzył Luke'a wzrokiem. Dotarło do niego, że jego towarzysz nie puści Brittany na pewną śmierć. Przynajmniej nie dobrowolnie.
Musiał działać szybko. Chwycił chłopaka za rękaw i pchnął na ziemię, po czym złapał Britt. Chciał ją wypchnąć na ulicę, żeby odwrócić uwagę mieszkańców, ale kiedy zrobił pierwszy krok, Luke pociągnął go za nogę. Drake runął jak długi, upadając przy tym na prawą rękę, wyginając ją nienaturalnie.
- Nawet o tym nie myśl - warknął Luke, przyczołgawszy się do niego.
- Zwariowałeś? - jęknął Drake.
- Chcesz zabić niewinną dziewczynę!
- Ją nazywasz niewinną dziewczyną? Już zapomniałeś o tym chłopaku, który przez nią zginął?
- Nigdy nie zapomnę o Mattym, bo był moim najlepszym przyjacielem - wycedził przez zęby.
- A Troy? Niby czemu Britt i Erie wróciły całe i zdrowe?
Luke, który przed chwilą miał ochotę udusić Drake'a, teraz odsunął się i ukrył twarz w dłoniach. Przez chwilę siedzieli w milczeniu, obaj myśląc o czymś innym. Drake wspominał Nancy i Sadie, Luke natomiast swojego najlepszego przyjaciela, którego ten koszmarny świat zmienił w innego człowieka.
Nagle usłyszeli strzały. Spojrzeli po sobie, po czym przenieśli wzrok na Brittany.
Ale jej tam nie było.
CZYTASZ
The Walking Dead 2
FanfictionMinęły już ponad dwa lata od wybuchu epidemii. Większa część społeczeństwa już dawno wymarła, a ostatni ludzie stracili nadzieję na powrót do normalnego życia. Niektórzy pomimo wszechobecnych żywych trupów nadal wierzą, że mogą znaleźć bezpieczny az...