Wybiła godzina 21 na zegarku "czas zamykać" - pomyślałam. Ruszyłam w kierunku zaplecza, przebrałam się w czarne rurki, białą bluzeczkę i czarną skórzaną kurtkę. Zrobiłam kucyka i wzięłam torebkę. Wychodząc z pomieszczenia złapałam klucze od lokalu. Zasłoniłam wszystkie okna. Zamknęłam kawiarnie. Zaczęłam iść w stronę przystanku autobusowego. Zawsze szłam tą samą drogą uważałam, że jest najbezpieczniejsza. Przechodząc koło ciemnego zaułka, usłyszałam krzyki i strzały z broni. Przestraszyłam się ale niepewnie wchodziłam w tą ciemność. Zobaczyłam tam czterech mężczyzn stojących nad jednym, który już nie żyje.
- nareszcie zabiliśmy skurwiela - powiedział jeden z nich
Odwrócili się, a ja stałam jak wryta
- co ona tu robi ? - pyta - łapcie te sukę
Zaczęłam uciekać, a oni mnie gonili.
Autobus już odjeżdżał, zaczęłam biec tak szybko jak tylko mogłam. Autobus się zatrzymał.
Pokazałam bilet miesięczny i usiadłam koło kierowcy bo wszystkie inne były zajęte.
- Wszystko w porządku - zapytał kierowca
- tak, wszystko dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem
Jechałam jeszcze tak z 20 minut. Kolejne 5 minut szłam pieszo. Mieszkam sama, wyprowadziłam sie z domu rodzinnego jakiś rok temu.
Moje mieszkanie znajdowało się w bloku, małe pomieszczenie połączone z kuchnią to mój pokój, w kolejnym pomieszczeniu znajdowała się łazienka. Weszłam do łazienki wzięłam długą kąpiel. Ubrałam się w leginsy i koszulkę. Położyłam się spać. Ale nie mogłam zasną bo myślałam o tym co się dzisiaj stało.
Budzik zadzwonił o godzinie 8:00, umyłam zęby, rozczesałam włosy i zrobiłam z nich kucyka. Ubrałam czarne leginsy i bluzkę z nadrukiem batmana ubrałam do tego białe conversy oraz czarną skórzaną kurtkę. Zabrałam telefon z łóżka, wyszłam z mieszkania i je zamknęłam. Schowałam klucze do torebki i poszłam na przystanek. Czekając na autobus puściłam muzykę, w słuchawce leciała nowa piosenka Adama Lamberta. Przyjechał autobus, wsiadłam pokazałam bilet i usiadłam na samym końcu.
Idąc do kawiarni czułam, że ktoś mnie obserwuje ale olałam to uczucie i szłam dalej. Wchodząc do lokalu odsłoniłam okna. Ruszyłam w stronę zaplecza, ściągnęłam kurtkę i założyłam fartuszek. Odwróciłam kartkę z napisem "ZAMKNIĘTE" na "OTWARTE". Wróciłam za bar, w tym samym momencie do środka weszło trzech mężczyzn.
- Dzień dobry - powiedziałam
- Dzień dobry - odpowiedzieli razem - można prosić 3 czarne kawy? - zapytał jeden z nich
- oczywiście - powiedziałam i zaczęłam przygotowywać kawy.
Mężczyźni nie rozmawiali głośno. Wzięłam tackę i zaniosłam im zamówienie. Wydaje mi się, że ich skądś znam.
Przychodzili tak codziennie przez 2 tygodnia, aż pewnego dnia ich nie było. Codziennie zastanawiałam się skąd ich mogę znać ale nie mogłam sobie przypomnieć.
CZYTASZ
Lose Your Mind / H.S
FanfictionDarcy miła dziewczyna, 18-latka, mieszka sama. Wyprowadziła się z domu rodzinnego jakiś rok temu. Pracuje jako kelnerka i baristka w lokalu z kawą. Pewnego dnia widzi to czego widzieć nie powinna. Jest obserwowana przez gang. Jak potoczą się losy...