Lose Your Mind / H.S

6

Brunet szedł w moją strone, usiadł na krześle koło lady.
- słuchaj mała, poważnie myślisz, że sie od ciebie odczepie jak zmienisz zamki ?
- Yyyy... No nie wiem - spóściłam głowe
Usłyszałam otwieranie drzwi do lokalu wszedł kolejny brunet
- czy to on zmieniał ci zamki ?
- ttt..tak, a co ?
- siemka lou - oni się znają ??! - dzięki - podał mu kluczyki - pamiętaj, że to ja rozdaje karty
Popatrzyłam na nich z przerażeniem.
- mała nie bój się - powiedział do mnie - a gdzie jest liam - zapyał się blondyna
- skąd ja to moge wiedzieć - odpowiedział
"Przywódca" gangu przyblirzył się do mnie, dotkną delikatnie mojego policzka uśmiechną sie i wyszli.
Źle się poczułam więc zadzwoniłam do szefa z pytaniem "czy moge zamknąć kawiarnie" zgodził się niechętnie. Zamknełam wszystko, poszłam jeszcze do sklepu, który znajduje się niedaleko.
- dzień dobry, poprosze czekolade
Zapłaciłam i wyszłam, autobus mam dopiero za godzine. Usiadłam na przystanku i zajadałam słodycz, na podjazd podjechało czarne BMW zauwarzyłam, że okno zjeżdza w dół
- wsiadaj, podwioze cie - powiedział przywódca
- nigdzie z tobą nie jade
Wysiadł z samochodu i pociągną mnie za ramie. Wepchał mnie do środka, jechaliśmy w ciszy, od czsu do czasu zerkał na mnie. Zaparkował koło bloku, podszedł do drzwi z mojej strony otworzył je, podał mi ręke ale zignorował to i wyszłam sama. Złapał mnie za ręke, prowadził mnie do mojego mieszkania, wyciągną klucze, które dostał od tego "ślusarza" i otworzył drzwi. Weszłam do środka a on za mną. Podeszłam do lodówki i wyjełam sok, nalałam sobie
- ehhem, a może mi też nalejesz przecież jestem twoim gościem
- nie przypominam sobie, żebym cie zapraszała
Zdenerwował się troche, podszedł do mnie i zabrał karton z sokiem.
Usiadłam na łóżku, a on obok
- długo masz zamiar u mnie siedzieć ?
- będe ciągle koło ciebie
Odłożyłam sklane na stolik
- dobra koleś wynoś sie stąd i odaj klucze - chciałam pociągnąć go za ręke ale on zrobił to pierwszy i rzucił mnie na łóżko, a sam zawisł nade mną.