Lose Your Mind / H.S

7

- co ty chcesz zro... - nie dokączyłam bo wbił się w moje usta, na początku się opierałam ale oddałam pocałunek, całował namiętnie z uczuciem mówiąc szczerze podobało mi się to. Pukanie do drzwi przecież nikogo nie zapraszałam.
- Matt co ty tu robisz ?
- odwiedzić cię przyszłem, ale widze, że przeszkadzam - pokazał na mężczyzne na moim łóżku
- to jest tylko mój kolega...
- Harry, mam na imię Harry
Wreście dowiedziałam się jak ma na imie "przywódca"
- Matt, miło mi
- mi też - powiedział brunet patrząc do telefonu, mojego telefonu?!?
- dobra to ja nie będe przeszkadzał, jeszcze kiedyś do ciebie zajrze.
Zamknełam drzwi.
- zostaw mój telefon głupku - zabrałam telefon, a on złapał moją ręke w której trzymałam telefon.
- mam na imię Harry nie głupek
- nie wydaje mi się
Ścisną mocnej moją ręke, popłyneły mi łzy z oczu.

*** oczami Harrego***
Zobaczyłem łzy w jej oczach, bolało ją widziałem to ale nie pozwole aby tak do mnie mówiła.
Patrzyła na mnie ze smutną miną, nie wiem dlaczego ale ścisnołem jeszcze mocniej, z bólu padła na ziemie
- prosze puść - puściłem, skuliła się i oparła o łóżko. Połorzyłem telefon obok szklanki i wyszłem.

*******

Zrobił mi krzywde i wyszedł normalka, każdy facet jest taki sam. Popatrzyłam na swoją ręke była czerwona od jego uścisku. Wstałam, poszłam do łazienki, wziełam szybką kąpiel. Usłyszałam telefon
- Dzień dobry - powiedziałam
- Dzień dobry Darcy, mam dla ciebie złą wiadomość
- jaką ?
- kawiarnia została zdemolowana, ty ją miałaś zamknąć pewnie tego nie zrobiłaś, sprawa jest złorzona na policji jesteś oskarżona
- słucham? Ale dokładnie zamknełam te drzwi
- nie mam nawet jak to sprawdzić, ponieważ kamery po ywoim wyjściu zostały zerwane nie ma widoku z kamer.
- aaa...ale jak to ?
- nie wiem, będziesz tłumaczyła się na policji
Rozłączył się. Zaczełam płakać, połorzyłam się na łóżku i kontynułowałam. Poczułam, że ktoś dotyka moich pleców
- co się stało ? - Harry jak on sie tu znalazł, a no tak zapomniałam
Wtuliłam się w niego, opowiedziałam całą rozmowe z szefem.
- Darcy, bardzo cię przepraszam za tamto