Chyba go Ko....

52 4 0
                                    

Vicky
Poszłam do łazienki. Przebrałam się w krótkie dresowe spodenki i za dużą bluzkę Arthura, którą mu zwinełam.
Odświerzona wruciłam do pokoju. Śmiać mi się chciało jak zobaczyłam, że tam ten śpi. Zaśmiałam się pod nosem. I okryłam go kołdrą, sama weszłam obok i zasnełam.
***
Była 10:28 nie opłacało mi się już iść do szkoły. Zack spał tuląc mnie do siebie, ostrożnie mu uciekłam i poszłam się przebrać, i zrobić cukier. Umyta ubrałam się w czarną bieliznę na to założyłam czarne rurki i białą przezroczystą bluzkę. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone, umalowałam lekki makijaż. Ubrałam czarne coornvesy. I weszłam do pokoju nikogo tam nie było zeszłam na dół, ktoś był w kuchni. Weszłam i wyjełam z szawki talerz i płatki kukurydziane. Jego oczy obserwowały każdy mój ruch. Wlałam mleko i zaczełam jeść. Nadal mnie obserwował. Odłożyłam naczynia do zmywarki, jacyś ludzie łazili po salonie i sprzatali puste butelki itp zeczy. Zapewne po imprezie.

Zack
Patrzyła na mnie swojmi pieknymi oczami. Teraz koloru jasnego nieba. Budziła we mnie pożądanie. Wyglądała cudownie. Podeszłem do niej i połozyłem ręce na blacie wokół jej tali. Jej oczy rozszerzyły się. Popatrzyłem jej na usta i z powrotem na oczy. Pokiwała głową. Położyłem rece na jej policzkach, i przybliżyłem się do niej. W pocałunku było tyle namiętności.i żaru, że nie chciałem przestawać, lecz musiałem. Tak słodko spała gdy się obudziłe. Lecz udawałem że śpie, gdy sie obudziła. Wydlądała tak pięknie że nie chciałem tego zakłucać, a tetsz stoj tu przedemną. Uśmiechnięta, pełna radości. Od niechcenia odeszłem od niej i russyłem do drswi wyjściowych, i wyssłem. Była załamana, rozpaczona i smutna, kurwa co ja robie. No ale musze tak ! Nie dość że rodzice w szpitalu, a ona tu. Wsiadłem do samochodu i pojechałem do sspitala.

Tadam jak się podoba ? Chce podziękować wam że jesteście, Dziękuje Wam bardzo :****** .

Chwila SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz