Niech wróci...

52 5 1
                                    

Zack

Podszedłem do niej uśmiechnąłem się smutno. Wziełem jej dłoń i po chwili tańczyliśmy. Nachyliłem się nad nią i prawie pocałowałowałem. I zaczeąłem mówić.

- Vicki tęsknie za tobą, naprawdę brakuje mi ciebie... Wiem że pewnie mi nie wybaczysz, ale wiec, że jesteś jedyną dziewczyną która tak na mnie działa, którą KOCHAM Całym swoim sercem.

Myślałem o naszym związku który spiepszyłem. Na początku ją zostawiłem i nie odzywałem się przez dwa tygodnie, a potem widziała jak całuje i obściskuje się z Norą. Kurwa co ja zrobiłem wyglądała dziś zabójczo bosko, cudownie, pięknie, seksownie. MOJA MAŁA VICKI...

Ona nie jest już twoja zrozum...

Debilny głosik akurat dzisiaj się odezwało sumienie pieprzone.

Szybko wziełem zimny wręcz lodowaty prysznic. Umyłem włosy miętowym płynem. Ubrałem czarna koszulkę do kosza i szare dresy. Na nogi czarne adidasy i czarna bluza. Wyszłem i wsiadlem na swoje czarne cudeńko mimo że byl już koniec listopada bo już 28 było cholernie zimno, ale miałem to w dupie musze z nią porozmawiać. Założyłem kask i ruszyłem do jdj domu.
~•~godzine później~•~
Byłem na miejscu. Weszłem do domu nawet nie pukałem pewnie Arthur jeszcze spał. A ich rodziców nie ma w domu. Pobiegłem do jego pokpju była już 18 więc powinien już się obudzić. Gdy wszedłem po schodach na górę usłyszałem że ktoś coś śpiewa. Ostrożnie uchyliłem drzwi nikogo nie było, gdy chciałem już je zamknąć, ktoś zaczoł płakać.

-Cholera Zack jak ja za robą tęsknie, no kurwa jak ja cię KOCHAM!!!

Co ona... On..aaaa... Ona mnie Kocha !!!
Ona mnie KOCHA chciałem skakać z radości.

Usłyszałem że tańczy.. Ona tańczy już bardzo długo nogi jej się plontały, ciągle płakała. I krzyczała, chciałem iść i ją przytulić. Ale usłyszałem cisze coś się stało. Szybko wpadłem do pokoju leżała skulona na podłodze. Miała zamknięte oczy. Szybko pobiegłem do łazienki po jej przyżady i zaczołem wrzeszczeć.

- Arthur!!! Arthur do cholery!!!

Usłyszałem że idzie poszłem do niej zaczołem robić jej cukier co ona do jasnej cholery Zrobiła ! Miała bardzo bardzo ale to bardzo nkski cukier 16. Zasłabła szybko podałem jej glukozę. Do pomieszczenia wszedł Arthur. Jego oczy wyszły prawie z orbity.

-Co tu się stało?!

-Zasłabła, dzwoń na pogotowie ma bardzo niski cukier 16 podałem glukozę teraz trzeba ją zawieść na pogodowie!

- Co już dzwonie.. Eee gdzie ...ja..mam...

-Dobra bież kluczyki ja ją wezmę. jedziemy!

Wziąłem ją na ręce nic nie ważyła była chuda same kości. Szybko poszliśmy do samochodu ja z nią na tyle, a Arthur z przodu.

-Jedz!!!

Zaczołdm wrześczeć na niego.
Kurwa Vicki co ty ze sobą zrobiłaś, Żyj da mnie Vicki dla mnie. Jak coś jej się stanie nie wybacze sobie.

Dojechaliśmy szybko pobiegłem z nią na ostry dyżur. Każdy gapił się na mnie jak na idiotę.

- Lekarza! Do cholery gdzie jest jakiś, lekarz!!!

-Proszę pana spokojnie co się stało?

- Pani mówi mi, abym byl spokojnie ona ma Ckrzyce ! Ma bardzo niski cukier 16 !!!
Zbladła, i kazała szybko położyć ją na sali. Zaczeła wypytywać co się stało, gdy skończyłem mówić. Kazała wyjść mi z sali kurwa to moja wina, moja wina.

Nawet niewiem kiedy straciłem przytomność...

Vicki

Pamiętam że tańczyłam cała moja złość parowała. Czułam że moge oddychać, a teraz? Nic żadnych uczuć, ani złości ani miłości. Znów zasnełam, śniła mi się sytuacja z domu...

Cholera Zack jak ja za robą tęsknie, no kurwa jak ja cię KOCHAM!!!

Jak ja go Kocham, chce z jednej strony, aby był przy mnie, a z drugiej nienawidze go...

Arthur:

Boje się o nią, leży taka bezbronna sama,
Tyle rurek i maszyn dokoła niej. Kurwa to moja winna jak coś jej się stanie. Miałem ją chronić, dopilnować a ja co zroniłem uchlałem się............

Chwila SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz