Dziękuje i Przepraszam...

89 5 0
                                    


Obudziłam się, była 5:00. Poszłam sprawdzić cukier, ja i moja cukrzyca. Ehh, na szczęście był dobry. Possłam do łazienki, zrobilam zastrzyk insuliny i wziełam gorącą kąpiel w mojej wannie. Gdy skończyłam po 30 min. Wysuszyłam włosy, i upiełam je wysoko, zrobilam mek-up i zalożyłam na siebie czarną bielizne a na to,  szary sweter i krótkie spodenki ( zdj u góry ) na nogi zalozylam japonki. Zeszlam na dół, nikogo nie bylo w saloni ani w kuchni szybko zjadlam śniadanie i poszlam do siebie. Położylam się na łóżku i wzielam sluchawki i laptola. Weszłam na skejpa. Chlopaki byli dostępni więc zadzwonilam. Odebrali gadałam z nimi ponad 3 godziny! Przypomnieli mi o płycie. Ale na moje nieszczęście dziś zaczynała się szkola!
Pożegnałam sie z nimi, i poszłam przebrac się w moją biała sukienke pod nią zalożyłam białe szorty i zalożylam moj kolczyk na pempek , włosy lekko zakrecilam, i zrobilam nowy mek-up. Na nogi zalozylam czarno białe conversy i wzielam torbe. Dochodzila 8 godzina. Zbieglam po schodach, Arthur wychodził z kuchni ubrany w białą koszule i czarne rurki wyglądal bosko wlosy na zel, kolczyki w wardze i na brwi blyszczaly.
- Witaj mala lepiej ?
- Taa, dziękuje. Żucilam usmiechnol sie i podal mi kask do scigacza.
- Jedziemy ?
- A jak myślisz?
Oboje wsiedlismy na maszyny, on prowadzil bo ja nieznalam drogi. Po 20min dojechalismy na miejsce. Zwolnilosmy i zaparkowalismy.
- Masz, to twoj plan siorka, tylko bez zadnych akcj jasne?
- Spieprzaj. Parsknełam udawal zranionego ale po chwili wybychł śmiechcem. Rozpoczęcie roku to najgorszy dzień. Szczególnie jak jesteś nowa ! Po durnej przemowie dyra ruszylismy na plac, tam rozdali nowy plan zajec i kazali wybrac sobie jesscze 4 dodatkowe godziny. Zaznaczylam kółkiem piłkę nozną, gitarę, koło teatralne i ... tu miałam dylemat ! Kółko muzyczne czy basen, zdecydowałam się na to pierwsze, odniosłam kartke do sekretariatu i poszlam do swojej maszyny. Grupka chłopaków stala koło mojego cudeńka i Arthura. Dojzalam go tam, od razu byłam spokojniejsza. Podessłam do nich i szybko wyjelam glutometr* z torebki i zrobilam cukier, troche podwyższony. Pewnie dla tego że zapomnialam zjeść drugiego śniadania.
Grupa dziwnie sie na mnie gapila, wzruszylam ramionami i schowalam urzadzenie.
- Vicki, robimy dziś impreze.
Zaczol gadac mój braciszczek.
- A rodzice ?
- Wyjeżdzają na delekacje na tydzień, trzeba to wykorzystać.
- Ok. Wsiadłam na moja maszyne która od razu wydała dźwięk. Ruszyłam w strone domu. Gdy juz wchodzilam do środka uslyszałam kolejne maszyny zaoewne braciszek. Pobiegłam zalożyłam moj poranny stroj i wlaczylam laptopa. Wlożylam płyte od chlopaków i od razu poplynely mi lzy tesknoty za nimi. Nasze zdjdcia z gimnazjum, na przerwach, nasze idiotyczne miny, zdjecia z konca balu, roku szkolnego moje zdjecie jsk uczylam sie tanczyc, branic, czy walczyc, byly tez nagrania, jak Mike zamiast zrobić nam zdjęcie nas nagral, kak z nimi gralam czy jeździłam na desce, ścigaczu na rolkach czy roweże. Jak raz na koniec  mnie schlali i robilam idiotyczne żeczy, tyle wspomnień, film trwał godzine i tak krótko jak na nich. Na koniec bylo żebym jeszcze włączyła po drugiej stronie. Zrobiłam tak i w tej chwili była cała moja klasa, wszyscy mówili że beda tesknic ze szkoda ze odeszlam. I że im przykro, na koniec był pokazany pokój Andre. Stali oni widzialam w ich oczach smutek, ból, złość, po raz pierwszy płakali oni płakali! Ździwiłam się, opowiadali nasze pierwsze chwile jak sie poznalismy, od poczatku do konca. Usmiechnelam sie caly film trwal 3 godziny. Gdy odkładalam kmputer do pokoju na moje łóżko żucil sie Arthur.
- Czego ?
- Chce przypomniec o imprezie!
- Spokojnie juz ide, tylko zadzwonie do mamy. Jak powiedziałam tak zrobilam, odebrała po 20 monutach zeszlam na dół...

Mamy 588 słów w roździale dziękuje wam że jesteśxie naprawde.

*glukometr - urządzenid do pobierania krwi i sprawdzania cukrów u osób chorych na cukrzuce.

Chwila SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz