Ona... ona umarła!!!

44 4 0
                                    

                               ~°~
                
                           Jest dziś
                   (24 Grudnia 2015 r)

                               ~°~

                                 Zack

Ide do szpitala, mam nadzieje ze sie wybudzila. Gdy wchodze do jej sali. Pokój jest pusty łużko pościelone, kwiaty wyniesione. Gdzie do cholery ona sie podziewa!

Ide na korytasz, jej ojciec wychodzi z gabinetu zapłakany. Nie to nie jest prawda ona nie... Nie zrobiła tego prawda ?! "przykromi" szepcze do ucha mi jej ojciec.

"Podobno zanim to sie stalo kazala powiedziec ze... ze bardzo bardzo cie kocha i aby dali ci to " jej wisiorek ktory jej kupilem.

Momentalnie placze.
Nie Nie Nie do cholery. Ide na most. Na ktory przyjezdzalem z nia. Wyjmuje z kurtki branzoletke i przyczepiam ja sa ram nasze imiona i nazwiska i poczatek naszej znajomosci. Gdy koncze to robic.

Wspomnienia wracaja to jaka byla,
jak ja kocham,
jak mn wkurzala a ja ja,
jak mnie calowala,
przytulala,
Smiala,
plakala,
Tanczyla,
Imprezowala,
Jezdzila,
Jak mnie....



Kochała.



Skacze wchodze na most
i skacze a z moich ust
wypłtwają słowa:

-"Królewno moja już zawsze razem do końca świata ide do Ciebie. Już nikt nas nie roździeli"

I skacze do wody z 3 metrów.

Ostatnie co widze to jej twarz która się uśmiecha na te slowa. :")))))

                              Koniec

~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~°~

Kochani to koniec o milosci Zacka i Victori :") troche mi szkoda ale nie mialam juz pomyslu na ta ksiazke :") zabijcie mnie jak chcecie pozwalam wam. Do zobaczenia w nowej ksiazce ktora bedzie juz w piatek
( chyba Xd)  pamietac kocham was bardzo ale to bardzo mocno moje cukiereczki mocno.

Chwila SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz