-Mam pytanie-powiedział po kilkuminutowej ciszy-gdybyś miała wybierać to wolałabyś znaleźć księcia z bajki czy superbohatera?-gdy mówił te słowa spojrzałam na niego. Jego czekoladowe oczy błyszczały się lecz nie wydawały się być szczęśliwe.
-Gdybyś ty był moim superbohaterem to wybrałabym ciebie-powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Na jego ustach również pojawił się uśmiech.
-Na pewno?-spytał unosząc głowę i przybliżył się do mnie.
-No tak-powiedziałam-ale jak nie chcesz to nie-dokończyłam odwracając głowę w drugą stronę.
-Ja bym był najlepszym superbohaterem! A jak mi nie wierzysz...-powiedział i zaczął mnie łaskotać.
-Przestań-mówiłam przez śmiech. Po chwili Calum znalazł się nade mną i patrzył mi się w oczy.
-Angela wszędzie cię.........szukałam-powiedziała Alex która właśnie wbiegła na polanę.
-Już idę-powiedziałam. Wstałam i podeszłam do niej. Idąc koło niej powiedziała szeptem:musiałaś akurat teraz?!
Perspektywa Luke'a:
Ach ileż ta kobieta może gadać. Ach i czemu ona ma białe kozaki?! Odwróciłem się i zobaczyłem Alex z Angelą. Nagle podszedł tam Michael z żabą w ręku i zaczął gonić z nią Angelę. Alex została sama.
-Ładnie tu co nie?-powiedziałem stając koło niej.
-Tak-odpowiedziała patrząc na mnie swoimi niebieskimi oczami. Jej oczy były chyba nawet ładniejsze od moich.
-Uważaj-powiedziałem odsuwając ją odrobinę do tyłu.
-Co sie stało?-spytała zdezorientowana.
-Stanęłaś na Magicznej Płycie.-cała posadzka była wyłożona płytami ale tylko ta była rubinowa. Ponoć ma magiczne moce.
-Jeżeli na niej staniesz i pomyślisz życzenie to może się spełnić-odrzekłem a ona po chwili zamknęła oczy. Pewnie myślała nad swoim życzeniem.
-Już pomyslałam może się spełni.
-A co sobie życzyłaś?
-Żeby tak było zawsze.
CZYTASZ
Be my superhero♥
Fanfiction-Kocham cię -Co? -Nic,nic. Klawiaturę czyszczę. Zapraszam do czytania♥:)