Wczorajszy dzień zaliczam chyba do jednych z najlepszych. Był wręcz cudowny i jeszcze to wyznanie. Okej... Ale nadal nie pogodzilam się z Alex. Jak na zawołanie dostałam sms-a.
Alex:Zgoda?
Ja:Zgoda.
W sumie nic takiego się nie stało. Ale i tak muszę się dowiedzieć o co chodziło z tym koncertem. Jest dopiero 8.20 a ja mam lekcje na później. Ciekawe co dzisiaj wydarzy się w szkole.
*********
- No chodź Angela pośpiesz się!!!-krzyczała Jo.
-Zaczekaj-odpowiedziałam.
Bieglam po schodach niosąc w jednej ręce jabłko a w drugiej zeszyty. Jakaś pani zatrzymała się koło mnie z idącym obok Calumem i Lukiem.
- Zawiąż buty, dziecko-odrzekla a ja pokazałam ze śmiechem na zajęte ręce.
-Ja to zrobię!-krzyknął z wielkim uśmiechem Cal i ukleknął przede mną. Chwilę potem miałam już zawiazane sznuruwki. Zarumienilam się.
-No proszę,proszę-rzekła wyraźnie szczęśliwa kobieta-Tylko mi się tu nie całować na korytarzach.
-Sprubujemy-powiedział chłopak szturchając mnie w ramię a moje policzki ponownie przybrały kolor różowy.
Wtem naszym oczom ukazała się calujaca się para. Był to Scot i Jolie. Wyglądali tak uroczo. Pani od razu za nimi zaczela biec krzycząc ze "na terenie szkoły nie pokazujemy miłości". Ale oni przecież tak bardzo się kochają nie mogą bez siebie żyć. W tej chwili przypomniało mi się co powiedział Calum i zmruzylam oczy patrząc się na niego.
-No co?-spytał z uśmiechem wkładając ręce do kieszeni.-Tylko mówię.
CZYTASZ
Be my superhero♥
Fanfiction-Kocham cię -Co? -Nic,nic. Klawiaturę czyszczę. Zapraszam do czytania♥:)