*Not*
Wszyscy cofneliśmy się parę kroków bez najmniejszego zastanowienia. Poprostu gniew, akurat tego wilkołaka nie był bezpieczny, a nasze wilki to czuły. Żaden z nas nie chciał znaleźć się teraz na jej drodze.
Al za to wyglądał, jakby go ktoś zdzielił po twarzy. Miał tyle bólu w swoich oczach.
Wilczyca po chwili podbiegła do niego i trąciła go delikatnie nosem, tak delikatnie jakby mogła go tym zranić. Gdy po kilku próbach, dalej nie reagował, rozejrzała się. Gdy tylko zobaczyła jedynego nieprzemienionego chłopaka, któremu nie chciało się zmienić postaci. Pobiegła wprost do niego
Przestraszył się porządnie, to było widać.
No, ale kto by się nie przestraszył? To tak jakby biegł na ciebie z pełną prędkością, wysoki i ciężki koń. A ty przypuszczasz, że nie ma najmniejszego zamiaru się zatrzymać.....
Na jego szczęście zatrzymała się zaraz przed nim. Wskazała pyskiem na jego bluzę i znacząco popatrzyła. Zdjął ją od razu i jej podał.
Złapała delikatnie materiał w zęby i pobiegła spowrotem do Ala.
Chwilę później przemieniła się i ubrała w bluzę, która sięgała jej do połowy uda.
Gdy ona krzątała się przy Alu, my zbieraliśmy się po widoku jej nagiego ciała, bo ona nie przejmowała się pójściem za jakieś drzewo. Po chwili wszyscy żałowali, że trwało to tak krótko.
Dopiero po chwili zajarzyliśmy, że ta potężna alfa to tak naprawdę siostra Ala. Szok, którego doświadczyliśmy był ogromny. Wszyscy byliśmy przekonani, że gdy jest się tak silnym nie można ukryć swojego powinowactwa z wilkołakami. Ona jednak przeczyła wsztystkim naszym założeniom.
Elesmera nie zatrzymała się nawet na chwilę. Gdy tylko była już osłonięta, zarzuciła brata na plecy i przeniosła go do mnie i do Septha.
- Macie się nim opiekować. A ty, - wskazała tu na Septha - każ mu się nie ruszać z miejsca. Pod żadnym pozorem nie pozwól mu się ruszyć dopóki nie powiem inaczej. Masz to też zrobić głosem alfy, tak żeby miał przymus - powiedziała.
Patrzyliśmy na nią nierozumiejącym wzrokiem.
- Już! - warknęła, nie należała do cierpliwych osób.Septh tym razem zareagował od razu i spełnił jej polecenie.
Później odchyliła głowę do tyłu i widać było jak wdycha głębiej powietrze. Momentalnie zaczęła się trząść.
- Ja pierdole, czemu zawsze gdy czegoś potrzebuje to tego nie ma w pobilżu?! - cicho spytała, a później było już tylko słychać potok przekleństw. Nie zaprzestała jednak tego co robiła.
Stała tak 2 minuty, podczas których jej ciało drżało coraz bardziej. Widać było, że jest już na granicy, gdy zdjęła jednym ruchem bluzę i w tym samym momencie stała, już na 4 łapach.~ Macie się nie wtrącać, o ile was nie zaatakują ~ zwróciła się do nas odwracając głowę w naszą stronę.
Zaniemówiliśmy. Jej oczy stały się srebrne. Jej sierść teraz bardziej przypominała jakiś pancerz niż futro, a pazury wydawały się srebrne. Nikt jednak nie kwapił się by to sprawdzić.
~ Zrozumieliście? ~ spytała nas nieznoszącym sprzeciwu głosem.
~ Nie, będziemy walczyć! ~ w duchy przekląłem młodego, który nie zrozumiał naszej sytuacji. ~ To nasza rodzina jest atakowana! Nie twoja! ~ rzucił jeszcze. Wszyscy patrzyli na niego jak na samobójcę.~ Przykro mi to mówić, ale się mylisz. ~ wcale nie brzmiała jakby jej było przykro. ~ Mój brat leży tutaj obok, a jego nie dam zranić za nic w świecie ~ jej oczy błysneły złowrogo.
Obróciła się gwałtownie w kierunku wejścia na polanę.
- Już tu są.... - wyszeptała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Trochę krótszy niż zwykle, ale pisałam go tylko dzisiaj. Po za tym z punktu Nota nie mam narazie więcej do dodania :p
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba xd
CZYTASZ
Srebrna wilczyca
WerewolfElesmera przenosi się do nowej szkoły. Od pierwszego dnia pakuje się w kłopoty z okolicznymi watachami. Pytanie tylko czy to ona będzie miała poważny problem, gdy wkurzy alfę, czy jednak alfa... Uwaga, będą też przekleństwa