(VII) Czy tata jest w domu?

1.3K 81 15
                                    

Uwaga! Ten shot coś świruje, raz go ucina, raz jest cały i ja nie wiem już. Jeśli czytasz tę obciętą wersję to przepraszam, ale Wattpad sobie stroi ze mnie żarty i chce mnie zdenerwować...
----~~~~~-----
To, że Robert Lightwood zachowuje się ostatnio dziwnie, nie umknęło nikomu.

Widziała to nie tylko Maryse. Trzynastoletni Alec i jedenastoletnia Izzy także to zauważali. Ojciec często znikał na całe dnie, nie chcąc nikomu mówić, dokąd idzie. Jakby rodzina zeszła na drugi plan, zastąpiona przez inny, nikomu nieznany cel.

Dzieci bardzo przeżywały brak ojca w domu. W tym wieku powinny mieć kogoś za dobry przykład i wzór, jednak nie było im to dane.

Sytuacja była szczególnie nieznośna dla Aleca, który od niedawna uczestniczył w treningach Nefilim. Wszyscy młodzi Nocni Łowcy mieli oparcie w ojcach, którzy przekazywali im swoją wiedzę i umiejętności. A on? Czuł się dziwnie zagubiony i porzucony.

Pewnego dnia Robert obiecał, że wróci do Instytutu na kolację. Matka i dzieci czekali na niego, jednak nie pojawiał się jeszcze długo po czasie. Wreszcie zabrali się za posiłek. Ojciec pojawił się dopiero, gdy kończyli.

Na widok męża Maryse odesłała dzieci do łóżek. Ani Isabelle, ani Alec nawet nie zaprotestowali, widząc spojrzenie matki. Wyglądała, jakby mogła zabić wszystkie Demony Piekła wzrokiem. Mali Lightwoodowie czmychnęli więc do sypialni. Jeszcze na schodach usłyszeli gniewne krzyki Maryse oraz suche i spokojne odpowiedzi jej męża.

-Ciekawe, o co się kłócą- powiedziała Izzy.

-Jak to o co?- zdziwił się Alec.- Taty w ogóle nie ma w domu. Prawie go nie widujemy. Ty się jeszcze pytasz, o co się kłócą? Mama ma tego dość, ja zresztą też.

Isabelle potknęła się o schodek, ale brat w ostatniej chwili złapał ją, chroniąc przez upadkiem.

-Ale gdzie tata chodzi na całe dnie? Może ma jakieś ważne powody-zastawiała się na głos dziewczynka.

-Nie wiem.- westchnął Alec.- Chociaż myślę, że gdyby to było coś niezbędnego, mama by zrozumiała...

Gdy dotarli na szczyt schodów, z dołu słychać było głośny trzask drzwi i kroki na korytarzu. Alec pociągnął siostrę za rękę, by przyspieszyła kroku. Przed drzwiami sypialni Izzy szepnął jej na ucho:

-Połóż się i udawaj, że śpisz, jeśli mama przyjdzie. Nie będzie dobrze, jeśli uzna, że podsłuchiwaliśmy.

Isabelle weszła do swojego pokoju, a Alec pobiegł dalej korytarzem do swojej sypialni. Gdy tam dotarł, w biegu zrzucił buty oraz bluzę i wślizgnął się do łóżka, zakopując się w pościeli.

Leżał, nasłuchując. Nie trwało to długo, nim drzwi otworzyły się z cichym skrzypnięciem i do środka weszła jego matka. Nie musiał na nią patrzeć, żeby wiedzieć, jak wygląda. Musiała być zapłakana i roztrzęsiona. Usiadła na skraju łóżka i dotknęła włosów syna, który zacisnął powieki i udawał, że śpi.

-Alec-powiedziała cicho. Chyba uznała, że chłopiec znajduje się już w krainie snów, ale mimo to kontynuowała- Przepraszam. Ciebie i Izzy. Przepraszam za tatę. Że nie ma go w domu, że traktuje nas, jakbyśmy nic dla niego nie znaczyli. Wiem, że jest ci ciężko. Mi też... Ale mam nadzieję, że już niedługo to wszystko się poprawi.
Alec nie wytrzymał i szepnął:
-Mamo...- kobieta drgnęła, uświadamiając sobie, że jej syn nie spał.- Czy możesz mi to wszystko wyjaśnić? Dlaczego tata...?
-Nie- ucięła łagodnym, lecz zdecydowanym głosem.- To nie jest dobry pomysł. Nie jesteś na to gotowy.
Zdenerwowało go to. Usiadł.
-Sądzisz, że jestem zbyt głupi, by zrozumieć?- nie miało to zabrzmieć tak ostro, jak zabrzmiało. - Myślisz, że nie zrozumiem? Nie jestem dzieciakiem. Po prostu czuję, że dzieje się coś złego. A jeśli coś jest nie tak, chciałbym to wiedzieć.
-Nie- powtórzyła Maryse spokojnie.- Nie chodzi o to, że nie zrozumiesz. Uważam jednak, że źle to przyjmiesz. To chyba nie jest dobry moment na to. Kiedyś, jak podrośniesz, wszystko ci wyjaśnię. Albo może nawet twój ojciec zbierze się w sobie i powie ci prawdę. A teraz już śpij.
Pochyliła się i pogłaskała syna po policzku. Ten czuły gest sprawił, że Alec poczuł się jak małe dziecko. Maryse wyszła z pokoju, zostawiając go samego z myślami.
Nie spał tej nocy.

Mniej i bardziej pojeBANE historieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz