6

7.6K 302 87
                                    

Zdezorientowana odwróciłam się w stronę źródła ciepła. Był to słodko śpiący Niall Horan, który przytulał mnie w samych bokserkach. Spojrzałam na moje ubranie i na szczęście byłam w tym, w czym zasnęłam. Nie byłam jednak pewna czy do niczego nie doszło. Oby nie, ponieważ wolę pamiętać swój pierwszy raz, a jestem święcie przekonana, że nie oddałabym go jemu. Mimo wszystko bałam się, że zrobiliśmy coś czego nie powinniśmy. Szybko zrzuciłam jego rękę i popchnęłam go, jednak trochę za mocno, ponieważ zleciał drugą stroną łóżka na mój mięciutki dywanik. Ja biegiem udałam się do toalety. Zanim wybiegłam z pokoju zobaczyłam jeszcze, że blondyn patrzy na mnie zdezorientowany. Po załatwieniu potrzeby wróciłam do pokoju spełniona.


- Na ciebie już czas. - powiedziałam gdy weszłam do pokoju.

- Dlaczego?

- Idź już. - założyłam ręce na piersi i spojrzałam na niego.

- Masz coś na ból głowy? - złapał się za głowę.

- Tak mam, ale idź już. - westchnęłam i skierowałam się  do drzwi.

- Wyganiasz mnie? - zaśmiał się i wstał powoli z podłogi.

- A nie widać? - uniosłam brwi.

- Szczera jesteś. - mruknął.

- Ktoś musi. - powiedziałam i wyszłam z pokoju.

Gdy zeszłam na dół, pokierowałam się do kuchni gdzie wzięłam tabletkę przeciwbólową i małą butelkę wody. Po kilku minutach Niall zszedł na dół, a ja od razu wepchnęłam mu w dłonie tabletki i wodę. Blondyn nie spiesząc się zażył lek i powoli sączył wodę, wiedząc, że mnie tym denerwuje. Kiedy w końcu skończył to popchnęłam go w stronę drzwi.

- Nie ukrywasz zbytnio, ze mnie tu nie chcesz. - mruknął pod nosem.

- Po co mam udawać? - zapytałam.

Kiedy Horan założył nareszcie kurtkę i buty, co robił w żółwim tempie, spojrzałam na niego lekko zakłopotana.

- Horan? Uh.. Czy my? No wiesz.. - podrapałam się po karku.

- Nie. - zaśmiał się. - Wolę byś pamiętała ten cudowny moment. - uśmiechnął się cwaniacko.

- Niedoczekanie twoje. - mruknęłam i zaczęłam zamykać za nim drzwi. On jednak to usłyszał i posłał mi ładny, szeroki uśmiech. Nawet ładny.

Niall:

- Horan? Uh.. Czy my? No wiesz.. -podrapała się po karku lekko zakłopotana.

- Nie. - zaśmiałem się. - Wolę byś pamiętała ten cudowny moment.- uśmiechnąłem się do niej.

- Niedoczekanie twoje. - mruknęła i zamknęła drzwi, jeszcze szybko się do niej uśmiechnąłem. Za niedługo będzie częstym gościem w mojej sypialni, będzie krzyczała moje imię i wiła się pode mną z przyjemności. Wyszedłem z posiadłości dziewczyny i zacząłem się kierować do mojego domu, który dzielę z chłopakami.

Mam krótki plan wobec dziewczyn i zawsze się sprawdza:

- Zdobyć,

- Wykorzystać,

- Porzucić.

Trzy banalne kroki, które dają tak wiele przyjemności. Oczywiście nie przy każdej dziewczynie trzeba to stosować, niektóre same pchają się do łóżka, więc czemu by nie korzystać? Niektóre trzeba jakoś przekonać do siebie, przypodobać się. Ale takiej trudnej i niedostępnej dziewczyny jak Holiday jeszcze nie spotkałem. Jednak ja dam radę, zawsze daję radę, a Brown za niedługo zawita w mojej sypialni. Jestem tego bardzo pewny. Mimo, ze słyszałem, że jest obiektem westchnień na uczelni i nie dopuściła do siebie jeszcze nikogo, wiem, że ja będę pierwszym, którego dopuści.

Holiday:

Zjadłam śniadanie i ogarnęłam jeszcze w domu. Gdy gotowałam ryż na obiad, usłyszałam kroki na schodach. Koło kuchni przeszła Suzi z Matthewem. Dziewczyna odprowadziła go do drzwi i kiedy ten się ubrał, pocałowała go bardzo namiętnie. Potem przyszła do mnie do kuchni.

- Jak ci minęła noc? - zapytałam i zaczęłam kroić kurczaka.

- Bardzo dobrze. - przygryzała wargę i zarumieniła się lekko.- A tobie? Widziałam, że Horan się koło ciebie kręci. - spojrzała na mnie zaciekawiona.

- Do niczego nie doszło. - wzruszyłam ramionami. - Nawet nie chciałam by do czegoś doszło.

- Kuźwa, dziewczyno! Mówimy o Niallu Horanie! - wykrzyknęła. - Każda dziewczyna się by za niego brała! Jest przystojny i podobno ma niezły sprzęt. - poruszyła znacząco brwiami.

- Nie chcę tracić pierwszego razu z męską dziwką. Nie chcę go do siebie dopuszczać, bo i tak pewnie jakbym mu dała to mnie zostawiłby na następny dzień. Co wy w nim widzicie? - broniłam się.

- Holi, wiem, że dalej cię boli co stało się z twoimi dziadkami i nie umiesz zaufać ludziom. Dużo zrobiłaś wprowadzając się tutaj, do domu dziadków gdzie wszystko się wydarzyło. Ale nie myślisz, że warto już zakończyć ten temat i ruszyć dalej? Otworzyć się na ludzi, ale nie koniecznie im zaufać. Poznawać nowych ludzi, szaleć, kiedyś w końcu musisz przełamać tą barierę. - powiedziała spokojnie, a mi zaczęły się zbierać łzy w oczach. Temat dziadków jest dla mnie cholernie wrażliwy.

- Suzi, ale ja nie chcę. - westchnęłam i próbowałam odgonić łzy. - Nie potrafię otworzyć się na nowe osoby i tak cholernie dużo dla mnie jest mieszkanie tutaj. Nawet nie wiesz ile razy dziennie widzę śmierć moich dziadków w salonie. Muszę się najpierw przyswoić z mieszkaniem tutaj, inaczej nic nie zrobię. - nie hamowałam łez, nie umiałam.

- Przeprasza, nie powinnam. - westchnęła i przytuliła mnie.

- Nie, jest dobrze. - posłałam jej delikatny uśmiech i wytarłam łzy.

Resztę dnia spędziłam z Suzi oglądając przeróżne filmy i jedząc wszystko co jest w domu. Uwielbiam takie dni, kiedy mogę pobyć tylko z najbliższą mi osobą.

Przed położeniem się do łóżka dostałam dwa SMS-y. Oba były od nieznanych numerów. Pierwszy SMS:

Od nieznany:

Dobranoc xx Śnij o mnie

A drugi był dużo dziwniejszy niż ten pierwszy. Mam małe podejrzenia co do pierwszego SMS-a. Ale nie za bardzo jednak wiedziałam jak odebrać drugi SMS.

Od nieznany:

Uważaj!

Poczułam się trochę jak w kryminale gdy dostaję tajemnicze wiadomości, które mają ukryte znaczenie, jednak moje życie to nie film. Zignorowałam wiadomość.. Możliwe, że ktoś sobie robi żartu lub pomylił się.

=====================================

Hi!

Oh, Fuck It // n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz